{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Championship: Marcelo Bielsa szpiegował rywali. Frank Lampard krytykuje, Mateusz Klich dolewa oliwy do ognia

Mała afera towarzyszyła piątkowemu spotkaniu Leeds United z Derby County (2:0) na zapleczu Premier League. Okazuje się, że menedżer zespołu lidera Championship, Marcelo Bielsa wysłał… szpiega na przedmeczowy trening rywali. A już na boisku oliwy do ognia dodał polski pomocnik Leeds, Mateusz Klich.
KUCHENNE (R)EWOLUCJE, CZYLI UKRYTE TALENTY REPREZENTANTA POLSKI
Niepokojące wydarzenia miały miejsce dzień przed meczem. Menedżer Derby, Frank Lampard był zmuszony przerwać trening, po tym jak spostrzeżono podejrzanie zachowującą się osobę w pobliżu boiska. Wezwano nawet policję, ale skończyło się bez aresztowania. Sprawa została za to zgłoszona angielskiej federacji.
Lampard jest zniesmaczony całą sytuacją. Zachowanie Bielsy uważa za niestosowne i to tym bardziej, że nie była to pierwsza tego typu sytuacja.
– Ktoś podglądał nas również przed pierwszym meczem z Leeds w tym sezonie, który przegraliśmy 1:4. Można przegrać z nimi tak wysoko, to świetny zespół, co nie zmienia faktu, że jakaś osoba czaiła się w krzakach tego dnia... – zdradził Lampard, podkreślając równocześnie, że nie chce używać tego jako wymówki po porażce.
Bielsa pozostaje całkowicie szczery w tej sprawie. – To prawda, że był tam człowiek z Leeds. Biorę całą odpowiedzialność na siebie. To nie kwestia legalności takiego zachowania, a tego, czy jest to w porządku, czy też nie. Dla mnie wystarczy, że Frank Lampard nie uważa tego za słuszne i źle ocenia moje zachowanie – podkreślił.
Jestem wielkim fanem Bielsy. Jego książka stoi na półce w moim salonie, ale to mnie trochę zasmuciło. Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś podczołgiwał się ze szczypcami w ręku, żeby włamać się na prywatny teren i podglądać.

Znany z nieszablonowych metod trenerskich Argentyńczyk dodał, że szpiegowanie jest jego wieloletnią, sprawdzoną metodą.
– Nie chcę się usprawiedliwiać na siłę, ale stosuję tego typu praktyki od eliminacji do mundialu w 2002 roku z Argentyną. Nie uważam tego za nielegalne, zawsze robiliśmy to publicznie, opowiadaliśmy o tym prasie – podkreślił.
Warto jeszcze wspomnieć o zachowaniu Mateusza Klicha. Pomocnik reprezentacji Polski tym razem nie zapisał się w najważniejszych statystykach drużyny Leeds, ale i tak było o nim głośno po meczu. Wszystko za sprawą gestu, który wykonał ciesząc się po ostatnim gwizdku. Komentarz jest zbędny.
MATEUSZ KLICH LADIES AND GENTLEMEN pic.twitter.com/igx5PEbraz
— Andrew Haigh ⚡️ (@AndrewHaigh) 11 stycznia 2019
A jaki będzie finał afery szpiegowskiej? Lampard przyznał, że tłumaczenia Bielsy go satysfakcjonują i Derby nie zgłosi sprawy do English Football League, czyli ciała zarządzającego rozgrywkami Championship. Co nie znaczy, że sama EFL nie przyjrzy się sprawie. Problem jednak w tym, że w regulaminie rozgrywek nie ma zapisów powiązanych ze szpiegostwem...