We wtorek meczem z Aną Bogdan Iga Świątek zadebiutuje w wielkoszlemowych rozgrywkach. Rumunka nie zna naszej tenisistki, ale wierzy, że zdąży ją rozpracować już na rozgrzewce.
Obie mogą powiedzieć, że losowanie nie wydłużyło ich drogi do drugiej rundy Australian Open. Bogdan trafiła na kwalifikantkę, zawodniczkę niedoświadczoną i dużo niżej notowaną. Świątek mogła zagrać z Marią Szarapową albo Eliną Switoliną i, jak mówi, przygotowała się także na to. A skrzyżuje rakiety z 82. tenisistką rankingu, która nigdy nie zdobyła tytułu WTA.
Rumunka zmierzy się z młodą Polką dopiero we wtorek, a już przeżyła coś, co nie zdarzyło się do tej pory w jej karierze. – To pierwszy raz, kiedy dziennikarze z przeciwnej strony, że tak powiem, z kraju rywalki, ze mną rozmawiają. Do dziś udzielałam wywiadów tylko prasie rumuńskiej, międzynarodowej. To ciekawe – zaczęła rozmowę z niewielkiej sali z widokiem na Melbourne Cricket Ground.
Od razu przyznała, że Świątek zna tylko z ekranu komputera. Do Melbourne dotarła zbyt późno, żeby śledzić z trybun eliminacyjne pojedynki. – Widziałam co nieco z jej gry, ale w Internecie. Na żywo nie miałam okazji, nie było mnie tu, kiedy trwały kwalifikacje. Nie spotkałam się z nią wcześniej na korcie, ale słyszałam, że to bardzo dobra tenisistka. Gratuluję jej sukcesów, zwłaszcza awansu do turnieju głównego Australian Open. Jest młoda, gra bez większej presji, to jej atut – mówiła 26-latka.
Po losowaniu Bogdan z pomocą przyszła wyszukiwarka internetowa. Tam najłatwiej i najszybciej mogła poznać Świątek. – Nie widziałam jej, a to normalne, że kiedy grasz z nową zawodniczką w tourze, musisz ją wygooglować. Tak możesz się czegoś o niej dowiedzieć. Ale ja raczej stronię od tego, rzadko to robię. Trochę popatrzę, trochę podpytam, a o resztę zadbam sama na korcie. Nie lubię nadmiaru informacji przed meczem. Może okazać się zgubny, bo jutro rywalka wyjdzie i zagra inaczej – przyznała.
Spotkań z nowymi twarzami kobiecego tenisa Rumunka nie traktuje w kategorii „groźnych”. Twierdzi, że nawet jeśli z kimś nie grała, styl rywalki pozna na korcie jeszcze przed rozpoczęciem meczu. – Nie powiedziałabym, że mecz z debiutantką jest zdradliwy. W ogóle nie jest. Przebijając kilka piłek podczas rozgrzewki widzisz, jak gra przeciwniczka. Ale na pewno to nowe doświadczenie. Nigdy się nie spotkałyśmy, więc czekam już na ten pojedynek.
Iga Świątek i Ana Bogdan zagrają jako ostatnie na korcie nr 19 we wtorek.
Jannik Sinner
1 - 0
Grigor Dimitrov
Iga Świątek
2 - 0
Clara Tauson
Mirra Andreeva
2 - 0
Emma Navarro
Ben Shelton
3 - 1
Lorenzo Sonego
Ludmilla Samsonova
2 - 0
J. Bouzas Maneiro
Alex De Minaur
1 - 3
Novak Djokovic
E. Alexandrova
0 - 2
Belinda Bencic
Marin Cilic
1 - 3
Flavio Cobolli
Linda Noskova
1 - 2
Amanda Anisimova
Andrey Rublev
1 - 3
Carlos Alcaraz
Taylor Fritz
12:00
Karen Khachanov
Aryna Sabalenka
12:30
Laura Siegemund
Cameron Norrie
14:00
Carlos Alcaraz
Amanda Anisimova
14:00
A. Pavlyuchenkova
Flavio Cobolli
10:00
Novak Djokovic
Jannik Sinner
10:00
Ben Shelton
Mirra Andreeva
10:00
Belinda Bencic
Iga Świątek
10:00
Ludmilla Samsonova