"Na koniec dnia jest" to jedno z ulubionych powiedzonek Jarosława Królewskiego. Koniec, który jest rezultatem dodatnich i ujemnych decyzji. Naukowiec, wizjoner, człowiek zerojedynkowy. Bogusław Leśnodorski określa go jako showmana i kolorowego ptaka. Z pierwszym określeniem się nie zgadza. Jeszcze kilka lat temu umawiała go do fryzjera żona, a teraz z czarem Steve’a Jobsa bierze udział w największej akcji ratunkowej w historii polskiego futbolu.