W grudniu skończył 40 lat, a w nocy z soboty na niedzielę bez najmniejszych kłopotów pokonał jedenaście lat młodszego rywala. Manny Pacquiao wypunktował Adriena Bronera i niewykluczone, że w kolejnej walce po raz drugi w karierze skrzyżuje rękawice z Floydem Mayweatherem.
Dla "Pac Mana" to była już 70. walka w karierze i 61. zwycięstwo. Filipińczyk ani przez moment nie był zagrożony w starciu z Bronerem. – Bardzo inspirująca historia, Manny pokazał, że jak się dba o siebie, to nawet w tak podeszłym jak na sportowca wieku można osiągać sukcesy i z łatwością pokonywać młodszych rywali – przyznała mistrzyni świata Ewa Piątkowska, która wraz z Maciejem Sulęckim była gościem TVP Sport przy okazji pojedynku w Las Vegas.
Piątkowska oraz Sulęcki byli mocno zniesmaczeni postawą Bronera. Zarówno w trakcie walki jak i po, gdy w wywiadzie przyznał, że to on wygrał.
– Przeszedł koło walki, a po tym co powiedział jest dla mnie rozkapryszoną smarkulą. Jego zachowanie było żenujące. W ogóle nie podejmował ryzyka, walczył jak ciepła klucha i na koniec jak panienka użalał się nad sobą – zaznaczył Sulęcki. – Bardzo mnie zawiódł. Nawet w ostatniej rundzie, gdy wiedział, że przegrywa i potrzebuje nokautu zrobił mniej, niż Badou Jack z rozciętym czołem w ostatniej rundzie swojej walki. Moim zdaniem przyszłość Bronera jest w więzieniu. Cały czas pakuje się w kłopoty, charakteru już nie zmieni, a do boksu nie ma serca – dodała Piątkowska.
A jaka przyszłość czeka Pacquiao? Niewykluczone, że w najbliższych miesiącach dojdzie do rewanżu z Mayweatherem. Filipińczyk w rozmowie na ringu wyraził gotowość do tego starcia, ale Amerykanin zbył to milczeniem.
– Floyd pewnie poczeka na wyniki pay-per-view i dopiero podejmie decyzję. Z kolei dla Pacquiao to byłby dobry kierunek, bezpieczny, bo nawet jakby przegrał, to nie groziłby mu nokaut. Moim zdaniem już ich pierwsza walka była o wiele lat za późno, ale pewnie kibice chętnie by zobaczyli, czy Manny może być tym pierwszym, który wygra z Mayweatherem.
Następne