Monika Skinder zdobyła srebrny medal mistrzostw świata juniorów w sprincie techniką klasyczną w Lahti. Powtórzyła tym samym wynik Justyny Kowalczyk, która tego samego dokonała w 2003 roku. Pozostałe trzy biało-czerwone – Izabela Marcisz, Weronika Kaleta i Eliza Rucka – rywalizację zakończyły w ćwierćfinałach. Złoty medal wywalczyła Norweżka Kristine Skistad.
Eliminacje poszły po myśli Polek. Wszystkie zdołały zakwalifikować się do czołowej "trzydziestki", dzięki czemu zapewniły sobie udział w ćwierćfinale. Najszybsza w biegu indywidualnym na 1,4 km okazała się Szwedka Frida Karlsson, która o 3,40 sekundy wyprzedziła drugą Skistad (Norwegia). Skinder zajęła szóste miejsce z czasem o 6,18 sekundy słabszym od zwyciężczyni. Kaleta była 18., Rucka 23., a Marcisz 27.
Ćwierćfinały przeszła tylko jedna z polskich biegaczek. Skinder sukces osiągnęła mimo… wywrotki tuż po starcie. Polka zdołała dogonić rywalki i w szybkim biegu na mecie ustąpiła jedynie reprezentantce Finlandii – Anicie Korvie. Prawdziwy koncert dała w półfinale. Tam wygrała bieg, zostawiając za swoimi plecami zarówno Skistad, jak i trzecią zawodniczkę kwalifikacji – Linn Svahn (Szwecja).
W biegu finałowym mocne tempo od początku narzuciła Skistad. Skinder zdołała jednak utrzymać tempo i na finiszu włączyć się w walkę o medale. Linię mety przekraczała jako druga, dzięki czemu zdołała wywalczyć srebro mistrzostw świata juniorów. Podium uzupełniła Korva.
Anita Korva upeasti pronssille! 🥉�🇫🇮#xcteamfin #hiihto #JWSC2019 pic.twitter.com/x5CgIPkUyU
— X-Country Team FIN (@xcteamfin) 20 stycznia 2019