Francja i Niemcy jako pierwsze dwie drużyny awansowały do półfinału mistrzostw świata 2019 piłkarzy ręcznych. W poniedziałek ci drudzy pokonali Chorwatów 22:21. Mecz pozostawił jednak niesmak, bo w odniesieniu zwycięstwa na samym finiszu pomogli im sędziowie.
– W piłce ręcznej naturalną rzeczą jest, że gospodarzom dużych turniejów pomagają "ściany" – powiedział podczas nagrywania materiałów do reportażu o MŚ 2009 Krzysztof Lijewski. Poniedziałkowe starcie w Kolonii dało kolejny dowód trafności tego stwierdzenia...
Po niespodziewanej klęsce z Brazylijczykami, spotkanie z Niemcami było dla Chorwatów ostatnią okazją na włączenie się do gry o półfinał. Gdyby wygrali, wyprzedziliby rywali w tabeli i w środowym meczu z Francją mieliby szansę nawet na wygranie grupy. Ich szanse przedłużał również remis. Porażka wyrzucała z kolei za burtę.
Do 59. minuty gracze Lino Cervara toczyli z rywalami wyrównaną walkę. Wtedy jednak do "gry" wmieszali się sędziowie, Duńczycy Martin Gjeding i Mads Hansen. Najpierw odgwizdali Chorwatom niezwykle wątpliwy faul w ataku, po którym Niemcy odskoczyli na 22:20. Choć Zlatko Horvat odpowiedział od razu, to Gjeding i Hansen pozwolili gospodarzom rozgrywać ostatni atak przez 35 sekund, aż do końcowej syreny. Chorwaci byli sfrustrowani.
Niemcy w tym czasie wykonali 12 podań, ale choćby raz nie przekroczyli linii 9. metra. Przez ostatnie 12 sekund, mimo sygnalizacji gry pasywnej, podawali do tyłu. Cervar w tym czasie o mało nie pobił obserwatora IHF...
DIE HALLE EXPLODIERT!!!! Wir stehen im HALBFINALE!!!!! #CROGER #Handball19 #wirfuerD #aufgehtsDHB @ihf_info @ZDFsport @sportschau @TeamD pic.twitter.com/Nv7ovboCbl
— DHB_Nationalteams (@DHB_Teams) January 21, 2019
Niemcy zwyciężyli więc 22:21 i zapewnili awans nie tylko sobie, ale też i Francuzom, którzy w poniedziałek pauzowali. Obie drużyny mają po siedem punktów, trzeci Chorwaci – cztery. Środowe hity: Francja – Chorwacja i Niemcy – Hiszpania będą meczami bez stawki.
Sporo obiecywać można sobie za to po starciu Duńczyków ze Szwedami w grupie 2. Po tym, jak ci pierwsi pokonali w poniedziałek Egipcjan 26:20, a drudzy przegrali z Norwegami 27:30, sprawa awansu do półfinału jest otwarta. W grze są trzy drużyny ze Skandynawii.
Największe szanse wciąż mają Duńczycy, którym awans da nawet... porażka różnicą pięciu goli. Minimum trzema trafieniami muszą wygrać z kolei Szwedzi. Wtedy do półfinału awansują oni i Duńczycy.