Carabao Cup: wielkie emocje i awans Chelsea po rzutach karnych
David Luiz, Fernando Llorente, Emerson (fot. Getty Images)
Marcin Borzęcki
Mimo porażki w pierwszym meczu Carabao Cup 0:1, Chelsea zdołała odrobić straty i w rewanżu pokonała Tottenham. Do awansu potrzebna była jednak lepsza skuteczność w konkursie rzutów karnych.
Piłkarze Maurizio Sarriego błyskawicznie wzięli się do odrabiania strat z pierwszego spotkania. W 27. minucie piłka została wybita poza pole karne, a tam dopadł do niej N'Golo Kante. Francuz oddał mocny strzał, trafił idealnie – najpierw między nogami obrońcy, a potem między nogami bramkarza.
Drugiego gola dla gospodarzy strzelił Eden Hazard i w tym momencie bliżej gry w finale byli piłkarze ze Stamford Bridge. W drugiej połowie kontaktowym trafieniem popisał się jednak Fernando Llorente i tym sposobem obie drużyny musiały zmierzyć się w konkursie rzutów karnych (w Pucharze Ligi Angielskiej nie obowiązuje zasada goli strzelonych na wyjeździe, nie ma też dogrywek).
Z jedenastu metrów precyzyjniej strzelali zawodnicy The Blues zwyciężając 4:2 Tym samym to oni zmierzą się w ostatnim meczu tej edycji Carabao Cup z Manchesterem City.
Pellegrini o zaginięciu Sali: mam nadzieję, że wkrótce go znajdą
Pellegrini o zaginięciu Sali: mam nadzieję, że wkrótce go znajdą