Czwartkowe spotkanie Chelsea – Tottenham w ramach półfinału Carabao Cup przyniosło fanom wiele emocji. Do wyłonienia finalisty rozgrywek potrzebne były rzuty karne. W pewnym momencie asystent Maurizio Sarriego, Gianfranco Zola, zrugał rezerwowych i kolegów ze sztabu szkoleniowego, którzy... zasłaniali widok kibicom na trybunie.
W rewanżowym starciu półfinału Carabao Cup The Blues odrobili straty z pierwszego meczu i po golach N'golo Kante oraz Edena Hazarda pokonali Tottenham 2:1, doprowadzając do rzutów karnych. W serii jedenastek lepsi okazali się gospodarze – swoje próby w zespole Tottenhamu zmarnowali Eric Dier i Lucas Moura, w efekcie czego ekipa Mauricio Pochettino pożegnała się z rozgrywkami.
Rzuty karne przyniosły wiele emocji, nie tylko kibicom. Decydujące strzały przy linii bocznej na stojąco obserwowała cała ławka rezerwowych i sztab szkoleniowy gospodarzy. W pewnym momencie asystent trenera, Gianfranco Zola nakazał jednak wszystkim przykucnąć, ponieważ... zasłaniali siedzącym za nimi kibicom. Całe zdarzenie zarejestrował jeden z fanów.
Very nice of him! pic.twitter.com/yxVA1WrGth
— S Yassin (@SultsYassin) 24 stycznia 2019
Włoch, który w barwach Chelsea rozegrał w latach 1997-2003 blisko 300 spotkań, w których strzelił 71 goli, odniósł się do tego wydarzenia na piątkowej konferencji prasowej przed niedzielnym meczem z Sheffield Wednesday w Pucharze Anglii. Zola przyznał, że zależało mu zwłaszcza dobrym widoku dla dzieci, które zauważył w niższych rzędach.