Piłkarze na świecie jednoczą się, by pomóc zebrać środki na dalsze poszukiwania Emiliano Sali, którego awionetka w poniedziałek zaginęła nad Kanałem La Manche.
Adrien Rabiot z PSG wpłacił na zbiórkę 25 tysięcy euro, Laurent Koscielny z Arsenalu i Ilkay Guendogan z Manchesteru City po dwa tysiące, Lucas Ocampos z Marsylli – pięć tysięcy, Kalidou Koulibaly z Napoli – tysiąc. Pięć tysięcy dołożyła unia piłkarzy zawodowych FIFPro. Wielu innych pozostało anonimowych.
Poszukiwania na morzu trwały trzy dni, ale w końcu policja je zakończyła informując, że właściwie nie ma szans, by Sala i jego pilot Dave Ibbotson przetrwali do tego czasu. Rodzina argentyńskiego piłkarza i klub, z którego odszedł, FC Nantes apelowały o kontynuowanie akcji poszukiwawczej. Publicznie prosili o to również inni piłkarze, w tym Lionel Messi.
Potrzeba na to jednak potężnych środków. Cel to 300 tysięcy euro. Zbiórkę w internecie zorganizował agent Sali, Meissa N'Diaye. Dzięki wielu ludziom dobrej woli całą kwotę udało się zebrać w jeden dzień.
W sobotę mecze Pucharu Anglii poprzedziła minuta ciszy, a piłkarze grali z czarnymi opaskami na ramionach. Rodzina piłkarza zaapelowała jednak, by z nich zrezygnowano, bo Sala nie został jescze oficjalnie uznany za zmarłego.
28-letni napastnik leciał z Nantes do Cardiff po przenosinach do beniaminka Premier League za 15 milionów funtów. Walijski klub zapewnił, że nie miał nic wspólnego z awionetką, która była rzekomo w bardzo złym stanie technicznym. Cardiff zapewniło napastnikowi lot rejsowy, ale wolał on dostać się na Wyspy prywatnym samolotem wynajętem przez jednego z menedżerów.
Aktualizacja 14:15: Rabiot przelał nie jeden, a dwa datki po 25 tysięcy euro. 30 tysięcy wpłacił Kylian Mbappe, a 10 tysięcy Dimitri Payet.