Ligowe problemy Realu Madryt zdają się być przeszłością. W niedzielę zespół Santiago Solariego wygrał na wyjeździe w 21. kolejce La Ligi z Espanyolem 4:2 (3:1). Kapitalne spotkanie rozegrał Karim Benzema, który na murawie był liderem Królewskich.
Real od początku meczu ruszył do ataku i szybko potrafił to wykorzystać. Pierwszą bramkę dla Królewskich Karim Benzema zdobył już w czwartej minucie meczu – Francuz dobił piłkę po uderzeniu Luki Modricia, które wybronił Diego Lopez.
Drugi gol padł w trochę ponad dziesięć minut później. Tym razem Sergio Ramos wykorzystał dobre dośrodkowanie od Modricia i precyzyjnym uderzeniem głową posłał piłkę w okienko bramki Espanyolu. Chwilę później odpowiedział jeszcze Leo Baptistao, ale przed przerwą sytuację uspokoił Benzema, który w 45. minucie zdobył drugą bramkę.
W drugiej połowie na murawie pojawił się wracający po kontuzji Gareth Bale. Walijczyk wszedł w 64. minucie, a już w 67. strzelił gola po tym, jak ładnie znalazł się w polu karnym. W końcówce sytuacja Realu skomplikowała się za sprawą Raphaela Varane'a, który został ukarany czerwoną kartką. Espanyol potrafił jednak odpowiedzieć tylko trafieniem Roberto Rosalesa.