{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Z dużej chmury mały deszcz. Bayern Monachium znów przespał okienko transferowe

W sobotę Bayern Monachium zagra na wyjeździe z Bayerem Leverkusen w trzecim meczu rundy rewanżowej Bundesligi. Obrońcy tytułu tracą do prowadzącej Borussii Dortmund sześć punktów. I choć zimą zapowiadali głośne transfery, to na razie jedynym uzupełnieniem składu jest 18-letni Kanadyjczyk Alphonso Davies (na zdjęciu).
Davies zdążył już nawet zadebiutować – wszedł na ostatnie kilka minut w meczu z VfB Stuttgart. Trudno jednak oczekiwać, by młody piłkarz ściągnięty z Vancouver Whitecaps z miejsca stanowił o ofensywnej sile Bayernu. Wobec kontuzji Arjena Robbena i Francka Ribery'ego kibice oczekiwali większych wzmocnień na skrzydłach, ale będą na nie musieli poczekać do lata.
Robertowi życzyć zdrowia
– Hasan Salihamidzić jest trochę jak Uli Hoeness. W przeszłości nasze transfery często nie udawały się za pierwszym podejściem. Ale za drugim już tak. Na ile znam Hasana, zrobi wszystko, by zakup udał się w drugiej próbie – tak Karl-Heinz Rummenigge zapewniał w piątek. Chodziło mu rzecz jasna o transfer Calluma Hudsona-Odoi, o którego Bayern zabiegał całą zimę. Piłkarz chciał odejść z Chelsea, ale ostatecznie skończyło się na chęciach.
Pomińmy fakt, że rówieśnik Daviesa to piłkarz utalentowany, ale niedoświadczony na najwyższym poziomie. Na razie Bayern musi radzić sobie na skrzydłach z Kingsleyem Comanem i Sergem Gnabrym, który latem wrócił z wypożyczenia. Odważne podejście biorąc pod uwagę walkę o mistrzostwo i Ligę Mistrzów.
Co więcej, Gnabry najwyraźniej będzie musiał się rozdwoić, bo sprawdzany jest również w roli środkowego napastnika. Zimą klub pozwolił odejść do chińskiego Tianjin Teda Sandro Wagnerowi – jedynemu naturalnemu zmiennikowi Roberta Lewandowskiego. "Co będzie jak Lewandowski dozna kontuzji?" – pyta prasa. Niko Kovac odpowiada: mamy Gnabry'ego, mamy Thomasa Muellera, a poza tym "Lewy" to piłkarz bezawaryjny.
Optymistyczne założenia
Piłkarzem takim nie jest bez wątpienia Thiago Alcantara, który znów doznał kontuzji. W Leverkusen Kovac ma więc wystawić w środku pola Javiego Martineza, Leona Goretzkę i Thomasa Muellera. Nie jest to najbardziej kreatywna druga linia. Naprzeciw wyjdzie Kai Havertz – jeden z piłkarzy, których Bayern chciałby sprowadzić latem. Będzie to kosztować fortunę, ale "Bild" zapewnia, że w letnim oknie klub będzie miał do wydania 200 milionów euro.
Powinno starczyć na Havertza (według "Bilda", Aptekarze oczekują za niego ok. 60 mln euro), Hudsona-Odoi (40 mln) i Lucasa Hernandeza, o którego Salihamidzić też zabiegał zimą. Mistrz świata postanowił jednak zostać w Atletico. Według doniesień "El Pais", jego przenosiny do Bawarii powstrzymały podatki, które w zimowym oknie zwiększyłyby kwotę transferu z 80 mln (tyle wynosi klauzula odstępnego w kontrakcie) do 96. To za dużo jak na 22-letniego obrońcę. Latem strony mają wrócić do rozmów na poziomie 80 mln.
Dużo taniej udało się kupić kolegę Lucasa z reprezentacji Francji. Benjamin Pavard dołączy do Bayernu latem za 35 mln euro. To zakup, który należy pochwalić. Salihamidzić odświeża obronę, ale atak też wymaga liftingu. Poza Hudsonem-Odoi i Havertzem, monachijczycy interesują się jeszcze Joao Felixem z Benfiki i najbardziej doświadczonym z tego grona – Timo Wernerem. Jeśli udałoby się go kupić za 40 mln euro, o których pisze "Bild", to byłaby to doskonała okazja.
Zimowe okno transferowe Bayernu po nieudanej jesieni:
— Marcin Borzęcki (@m_borzecki) 30 stycznia 2019
– nieudana próba pozyskania Lucasa Hernandeza
– nieudana próba pozyskania Calluma Hudsona-Odoia
– transfer 18-letniego Alphonso Daviesa
– strata Sandro Wagnera, wiosna z jednym NŚ w kadrze
Za dużo gadania, za mało działania.
Po zsumowaniu cen (i tak zaniżonych) za Pavarda, Hudsona-Odoi, Havertza, Wernera i Hernandeza mamy jednak 255 mln euro (znów – za "Bildem"), czyli więcej niż Bayern będzie miał do dyspozycji latem. A więc znowu potrzebne będą cięcia. I końskie zdrowie Lewandowskiego.
Ale najpierw wiosenna walka o dogonienie BVB i co najmniej o półfinał Ligi Mistrzów. Docelowo bawarski gigant chce ugruntować swoją pozycję w trójce największych klubów Europy (tylko kogo wypchnie z grona Barcelony, Realu i Juventusu?) i w ciągu trzech lat znów wygrać Champions League.
Ci drudzy – najlepsi asystenci: Robert Kovac