Prowadzący polskich skoczków Stefan Horngacher odniósł się w sobotę do plotek wskazujących go jako głównego kandydata do objęcia niemieckich zawodników. – Od dawna jestem w kontakcie z federacją. Praca dla niej byłaby zaszczytem. Zawsze chciałem wrócić do Niemiec – stwierdził Austriak w rozmowie z krajową telewizją ARD.
Mieszkający na stałe w Niemczech Horngacher jest związany z polską kadrą tylko do końca trwajacego sezonu. O tym, że nie przedłuży umowy z PZN i obejmie Niemców, mówi się od kilku dni. Lawina plotek ruszyła, gdy decyzję o zakończeniu współpracy z Niemcami przekazał ich obecny trener Werner Schuster.
Do krążych w mediach doniesień Horngacher odniósł się w sobotę po zawodach Pucharu Świata w Oberstdorfie. – Praca dla tak wielkiej federacji narciarskiej byłaby oczywiście wielkim zaszczytem, ale trzeba jeszcze trochę poczekać i zobaczyć, co się wydarzy – stwierdził.
– Ja jestem od dawna w kontakcie z niemiecką federacją i zawsze chciałem wrócić do Niemiec, do niemieckiego związku, ponieważ dobrze się tu czułem i czuję. Ale ochota to jeszcze nie wszystko. Na razie pracuję w Polsce i bardzo sobie to cenię – dodał.
49-letni Austriak pracował już w przeszłości z niemieckimi skoczkami: szkolił juniorów, odpowiadał za kadrę B, a także był trenerem Martina Schmitta.
Jak podkreślił, na razie chce się skupić na przygotowaniach Kamila Stocha i spółki do mistrzostw świata w Seefeld. – Nie chcę się zajmować innymi sprawami przed mistrzostwami świata, bo mam przed nimi jeszcze ogrom pracy. Po nich pomyślę o przyszłości – zakończył.
Zdaniem niemieckich mediów oraz agencji DPA, przejęcie przez Austriaka krajowych skoczków wydaje się bardzo prawdopodobne. Niemiecki związek zapowiedział zaś, że nie będzie w pośpiechu ogłaszał nazwiska następcy Schuster.
– Nie ma czego oczekiwać w najbliższym czasie. Teraz czeka nas dużo pracy. Mam już kilka pomysłów, ale na razie jesteśmy na etapie zastanawiania się, analizowania – powiedział dyrektor sportowy DSV Horst Huettel.
Następne