W ostatnich latach Joanna Jędrzejczyk sprawiła polskim fanom MMA mnóstwo radości, zostając mistrzynią UFC w kategorii słomkowej. W 2019 roku w jej ślady może pójść Jan Błachowicz. – Chcesz pokonać mistrza? Musisz pokonać go takiego, jakim jest. A więc z jego układami i na możliwym dopingu – przyznaje w rozmowie ze SPORT.TVP.PL Polak.
Gdyby w maju 2017 roku ktoś powiedział, że może zostać pretendentem do mistrzostwa najpotężniejszej federacji MMA świata, zostałby uznany za niepoprawnego optymistę. Przegrał właśnie czwartą z pięciu walk przez dwa lata. Z bilansem 2-4 w UFC był bliski zwolnienia. Gala Fight Night w Gdańsku w październiku tamtego roku mogła być pożegnaniem z federacją. – Po dwóch porażkach z rzędu wiedziałem, że jeśli przegram kolejny pojedynek, to mi podziękują – wspomina, dodając, że nie odczuwał jednak większej presji. – Jest zawsze taka sama, bo chcę wygrać każdą walkę. Gdybym wtedy zakończył przygodę z UFC, to życie by się nie skończyło – przekonuje. Zgromadzeni w Ergo Arenie byli świadkami przełomu w jego karierze. Będąc na krawędzi, pokonał Devina Clarka przez duszenie w drugiej rundzie i dostał bonus za poddanie wieczoru.
SNATCH! We take it back to Gdansk, when 🇵🇱 @JanBlachowicz pulled of a slick, standing RNC 👀 #UFCLondon pic.twitter.com/rkSLIIgBVp
— UFC (@ufc) 16 marca 2018
Ostatnim rywalem był Nikita Kryłow, który we wrześniu poddał walkę po skutecznym duszeniu Polaka. – Zmierzyliśmy się w Rosji i chociaż Nikita jest Ukraińcem, miałem przeciwko sobie trybuny – wspomina. Kolejna wygrana i bonus za występ wieczoru wywindowały go na trzecie miejsce w rankingu wagi półciężkiej. Perspektywa boju o mistrzowski pas stała się realna.
Ten ma obecnie Jon Jones – jeden z najlepszych, ale i najbardziej kontrowersyjnych zawodników w historii UFC. 2 marca zmierzy się w Las Vegas z Anthonym Smithem i dla Błachowicza lepszym scenariuszem, jeśli liczy na szybką walkę o mistrzostwo, byłaby obrona tytułu przez tego pierwszego. W przypadku porażki obecny mistrz dostałby szansę na rewanż i zmusił Polaka do dłuższego oczekiwania na swoją kolej. Jones cieszy się statusem wielkiej gwiazdy… i jest ulubieńcem prezesa UFC, Dany White’a.
– Niestety, ale jeśli chcesz walczyć z Jonesem, musisz się nastawić na to, że będziesz walczyć też z układami. Musisz być przygotowany, że będzie "nakoksowany", chociaż wszyscy będą oficjalnie mówić, że tak nie jest – nie kryje goryczy. – Trzeba się po prostu na to przygotować i nie ma co zaprzątać sobie tym głowy. Chcesz pokonać Jonesa? Musisz pokonać go takiego, jakim jest. A więc z jego układami i na możliwym dopingu. Co jest bardzo słabe i przykre – dodaje.
Lista przypadków Amerykanina z niedozwolonymi substancjami jest długa. Ostatni wzbudził wiele kontrowersji. Pojawiły się głosy, że jest faworyzowany. 29 grudnia podczas gali UFC 232 w Las Vegas zawodnik wracający po 15-miesięcznym zawieszeniu miał zmierzyć się ze Alexandrem Gustafssonem w walce o wakujący pas wagi półciężkiej. Niewiele ponad tydzień przed starciem ogłoszono, że podczas kontroli antydopingowej przeprowadzonej przez Amerykańską Agencję Antydopingową (USADA) wykryto u Jonesa turinabol – steryd anaboliczny, za używanie którego został w 2017 roku zdyskwalifikowany i pozbawiony mistrzostwa.
Prezes UFC, Dana White poinformował jednak, że zawodnik nie zostanie zawieszony, ponieważ wykryta w grudniu ilość była śladowa i nie ma żadnego wpływu na dyspozycję Jonesa, a lekarze i naukowcy zapewnili go, że musi to być pozostałość po dawkach przyjmowanych blisko 1,5 roku wcześniej. Żeby jednak walka doszła do skutku, gala musiała zostać przeniesiona w ostatniej chwili do Los Angeles, ponieważ Komisja Atletyczna Stanu Nevada (NSAC) nie przyznałaby Jonesowi licencji przed wyjaśnieniem sytuacji.
Tysiące, w tym fani Gustafssona ze Szwecji, którzy wykupili przeloty, noclegi i bilety, zostało z niczym. Bez głównej gwiazdy nie znalazłaby wielu nabywców pakiety pay-per-view. Dlatego szefowie UFC zdecydowali się przyjąć PR-owy cios i poświęcić fanów, zamiast znaleźć innego rywala dla Szweda. Takie rozwiązanie było również niekorzystne dla innych zawodników, którzy z powodu walki w Californii musieli zapłacić zdecydowanie wysoki podatek od swoich gaży. Taka sytuacja nie miałaby miejsca w Nevadzie. O kwestię wynagrodzenia strat sportowców przez federację zapytano jej prezydenta. – A kto zredukuje moje straty? Gala odbędzie się w Los Angeles lub wcale – ta odpowiedź nie spodobała się obecnym na otwartej konferencji prasowej fanom, którzy wygwizdali White'a.
– Zapowiadałem, że jestem gotów stanąć do walki o pas, gdyby z jakichś przyczyn wypadł z niej Gustafsson albo Jones. Byłem w takim cyklu treningowym, że nie byłby to żaden problem – mówi Błachowicz. Do tego jednak nie doszło, a Amerykanin odzyskał mistrzostwo. – To jest dla mnie śmieszne. W UFC, podobnie jak w innych dziedzinach życia, są równi i równiejsi. Gdyby mnie złapali, zostałbym zdyskwalifikowany na dwa lata. Nie bawię się w takie rzeczy. Chcę zarabiać, chcę spełniać swoje marzenia. I chcę też być uczciwym sportowcem. Jeśli zgadzam się z rywalem na walkę na określonych zasadach, to nie chcę ich łamać – podkreśla Polak.
Nie przekonują go wyjaśnienia White’a o śladowych ilościach sterydu we krwi (u Jonesa wykryto 60 pikogramów na mililitr krwi; White przyrównał pikogram do podzielenia ziarna soli na 50 milionów kawałków). – W tym przypadku mu odpuścili, a w innym nie dopuściliby do walki. Według mnie jest to mocno naciągane. Mam nadzieję, że w tym roku stanę z nim do walki i będę gotów niezależnie od tego, czy będzie naszprycowany, czy nie – odgraża się.
Żeby do tego doszło, musi najpierw pokonać notowanego na szóstym miejscu w rankingu Santosa. Nie ukrywa, że organizacja gali w Pradze bardzo go cieszy. – Lubię walczyć blisko Polski, bo ma to wiele plusów. Przede wszystkim krótki lot i brak zmiany klimatu. Nie muszę lecieć na miejsce dwa tygodnie wcześniej, żeby się do niego przyzwyczaić. Dodatkowo urodziłem się w Cieszynie, niemal na granicy z Czechami, więc jestem pewien, że na trybunach znajdzie się wielu moich fanów.
Starcie Błachowicza z Brazylijczykiem będzie walką wieczoru, co oznacza, że jest zakontraktowane na pięć rund. W takim wymiarze Polak jeszcze nie walczył, dlatego przygotowania do gali w Pradze wyglądały nieco inaczej. Wydłużył obóz kondycyjny, który rozpoczął jeszcze podczas wakacji w Tajlandii. Po powrocie do kraju udał się w góry. – W oktagonie trzeba też wydłużyć sparingi. Zamiast toczyć walki na dystansie trzech-czterech rund, sparuję przez pięć, a nawet siedem. Dzięki temu będę mógł czuć organizm i zaplanować, w której rundzie mogę narzucić większe tempo, a którą lepiej tylko przetrzymać i nieco odpocząć. Idealny scenariusz zakłada przygotowanie do tego, by być gotowym do walki przez 25 minut na maksymalnych obrotach – tłumaczy… choć dodaje, że nie spodziewa się, by pojedynek z Santosem miał trwać tak długo.
�� �� �� ��@TMarretaMMA #UFC231 pic.twitter.com/SoVr4v2WO0
— UFC (@ufc) 9 grudnia 2018
Zawodnik, który jeszcze tak niedawno był bliski zwolnienia, może być za dwa tygodnie głównym pretendentem do walki o pas. Jego przykład pokazuje, że zaryzykowanie wszystkiego i zapomnienie o statusie gwiazdy w mniejszej organizacji może się opłacić. Gdy zgłosili się przedstawiciele UFC, był mistrzem wagi półciężkiej w rodzimym KSW. Amerykański gigant składał już propozycje innym wielkim polskiej federacji, w tym Michałowi Materli i Mamedowi Chalidowowi. Ci jednak odmówili, zachowując status gwiazd w słabszej organizacji zamiast zaczynać od zera w UFC, gdzie trudniej wspiąć się na szczyt. – Nie żałuję decyzji, ale to indywidualna sprawa każdego. Nie mogę nikomu w tej sprawie doradzić. Każdy musi sam określić, co chce w życiu robić i jaką drogę obrać – Błachowicz powstrzymuje się od oceniania kolegów.
Jak blisko walki o pas jest Polak? W przypadku porażki Jonesa 2 marca, będzie musiał poczekać na jego rewanż ze Smithem. Jednak jeśli mistrz obroni tytuł, a Błachowicz wygra tydzień wcześniej, powinien być następnym pretendentem. Wyżej w rankingu wagi półciężkiej są tylko Daniel Cormier, Alexander Gustafsson i właśnie najbliższy rywal mistrza, Antony White. Cormier walczy obecnie w wyższej kategorii wagowej i mimo nienawiści, jaką darzy Jonesa, zapowiedział niedawno, że nie ma zamiaru wracać do wagi półciężkiej. Gustafsson przegrał oba pojedynki z Jonem, więc doprowadzenie do trzeciego w najbliższym czasie wydaje się mało sensowne. Co do szansy Smitha na szybki rewanż, gdy przegra, wiele będzie zależało od stylu, w jakim ją poniesie. Mający serię wygranych Błachowicz będzie poważnym kandydatem. Pod warunkiem, że 23 lutego przedłuży ją do pięciu.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.