Wolna sobota. Fonfara jak Lennox Lewis

Andrzej Fonfara (fot. Getty)
Andrzej Fonfara (fot. Getty)

Niewidoczne ciosy bolą w boksie najbardziej. Jak ten Andrzeja Fonfary. Nic nie wskazywało, że raz na zawsze opuści ring. Decyzja zaskakująca, ale przemyślana. Z szacunkiem do kibiców. Odszedł na swoich warunkach. Lennox Lewis zrobił podobnie.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

9 marca legionista miał boksować z "La Bombą" Rodriguezem w Kalifornii. Z telewizją był dogadany na dwa kolejne pojedynki – pięściarski rok miał więc wypełniony. Jak zapewnia, poczuł jednak, że świeca wojny przygasa, a z małym płomykiem postanowił nie wychodzić do boju.

Boks przy swej brutalności jest najpiękniejszym sportem na świecie. Wielu bawi się w niepotrzebnie. La Danse Macabre zbiera przecież żniwa. A legionista wykazał się godną podziwu dojrzałością. Lepiej stoczyć o jedną potyczkę za mało, niż jedną za dużo. Zaimponował mi tą decyzją, bo wielu pokwitowałoby czek i przewróciło się przy pierwszej okazji. O rozbracie z ringiem powiedzieliby dopiero na konferencji prasowej po takim laniu.

Odzwyczailiśmy się od takich pożegnań, z pozoru przedwczesnych. Andrzej Fonfara wygrał w ostatnim pojedynku, spełnił swoje marzenie, bo wystąpił przed ukochaną warszawską publicznością. Teraz należy do wąskiego grona polskich znakomitości zawodowych ringów.

Miał na deskach mistrza świata Adonisa Stevensona (przegrał na punkty), zapisał się w historii kategorii półciężkiej wspaniałą walką na cztery ręce z Nathanem Cleverlym. Obok Alberta Sosnowskiego jest przykładem, jak daleko można zajść dzięki ciężkiej pracy i sercu. Obaj mieli cytrusowe kariery – wycisnęli z siebie wszystko, co mogli.

Zachowując proporcje, przypomina to nieco odejście Lennoxa Lewisa. Ostatni absolutny mistrz królewskiej kategorii wagowej stoczył w 2003 roku kapitalny pojedynek z Witalijem Kliczką. Przegrywał na punkty po sześciu rundach, ale Ukrainiec musiał uznać jego wyższość. "Doktor" wyglądał jak po kontakcie z pełną drzazg sztachetą. Wszyscy byli przekonani, że zwycięski "Lew" Lewis wcześniej czy później powróci na ring. Na nic zdały się jednak wagony forsy proponowane przez możnych tego świata.

Takiej wytrwałości życzę też Fonfarze, choć zapewne szybko zatęsknimy za tym wojownikiem.

Andrzej Fonfara (fot. Getty)
Andrzej Fonfara (fot. Getty)
Fonfara: coś zgasło, nie mam już motywacji
(fot. TVP SPORT HD)
Fonfara: coś zgasło, nie mam już motywacji

Najnowsze
Hit w ćwierćfinale Klubowych Mistrzostw Świata
Hit w ćwierćfinale Klubowych Mistrzostw Świata
| Piłka nożna 
Harry Kane (fot. Getty)
Grbić próbował wszystkiego, ale Polska traci pozycję lidera
Kewin Sasak (fot. Volleyball World)
pilne
Grbić próbował wszystkiego, ale Polska traci pozycję lidera
fot. Facebook
Sara Kalisz
Lekkoatletyczne DME w Madrycie 4. dzień [ZAPIS]
Lekkoatletyka, Drużynowe Mistrzostwa Europy, Madryt – dzień 4. (29.06.2025)
Lekkoatletyczne DME w Madrycie 4. dzień [ZAPIS]
| Lekkoatletyka 
Poznaliśmy mistrza Polski w hokeju na trawie
Hokej na trawie (fot. PAP)
Poznaliśmy mistrza Polski w hokeju na trawie
| Inne 
Sportowy wieczór (29.06.2025) Reprezentacja Polski na podium!
Sportowy wieczór (29.06.2025)
Sportowy wieczór (29.06.2025) Reprezentacja Polski na podium!
| Sportowy wieczór 
Surowa kara za wyeliminowanie faworyta w F1
Kimi Antonelli (fot. Getty Images)
Surowa kara za wyeliminowanie faworyta w F1
| Motorowe / Formuła 1 
Bukowiecka po DME: nie wierzyliśmy w siebie [WIDEO]
Natalia Bukowiecka (fot. TVP Sport)
Bukowiecka po DME: nie wierzyliśmy w siebie [WIDEO]
| Lekkoatletyka 
Do góry