W meczu 25. kolejki hiszpańskiej La Ligi Sevilla przegrała na własnym stadionie z Barceloną 2:4. Fenomenalne zawody rozegrał Leo Messi, który skompletował hat-tricka.
Hit weekendu w Hiszpanii nie rozczarował. Mecz prowadzony był w wysokim tempie. Gospodarze postawili liderowi trudne warunki, chociaż w ostatnich tygodniach ich forma w lidze była bardzo nierówna. Dodatkowo piłkarze z Andaluzji mieli mniej czasu na regenerację, ponieważ swoje spotkanie w europejskich pucharach rozegrali w środę.
Dobra postawa Sevilli nie wystarczyła na fenomenalnego Leo Messiego. Argentyńczyk skompletował hat-tricka, a każdy z goli był nieprzeciętnej urody. Po raz pierwszy na listę strzelców wpisał się w pierwszej połowie – pięknie uderzył z woleja z 15 metrów po dośrodkowaniu Ivana Rakiticia.
Na przerwę mistrzowie Hiszpanii schodzili jednak z jednobramkową stratą. Najpierw gola strzelił Jesus Navas, a tuż przed przerwą bramkę na 2:1 zdobył Gabriel Mercado.
Druga połowa to już popis Messiego. W 67. minucie przyjął piłkę na skraju pola karnego i technicznym strzałem tuż pod poprzeczkę doprowadził do wyrównania. W samej końcówce Zachował się najprzytomniej w szesnastce, dopadł do odbitej od nogi obrońcy piłki i sprytną podcinką pokonał Tomasa Vaclika.
Gospodarze rzucili się do odrobienia strat, ale to się na nich zemściło. W doliczonym czasie znakomity kontratak wykorzystał Luis Suarez, wieńcząc to fantastyczne spotkanie.
Dzięki zwycięstwu Barcelona powiększyła przewagę nad Atletico do 10 punktów. Piłkarze Diego Simeone swój mecz rozegrają jednak w niedzielę. Na Wanda Metropolitano podejmą będący w strefie spadkowej Villarreal. Real Madryt, który również ma jeden rozegrany mecz od Barcelony mniej, traci do niej 12 punktów.