Przejdź do pełnej wersji artykułu

Święto koszykówki w Ergo Arenie. Holandia pokonana! [SKRÓT]

Awans na mistrzostwa świata przypieczętowany. W ostatnim meczu eliminacji reprezentacja Polski koszykarzy pokonała w poniedziałek w Ergo Arenie Holandię 85:76. Teraz biało-czerwoni czekają na losowanie fazy grupowej MŚ, które odbędzie się 16 marca w Shenzen.

Ponitka: chcę wylosować Amerykanów. Dlaczego nie grać z najlepszymi? [WYWIAD]

Przed meczem:
Biało-czerwoni zadbali o nerwy kibiców i zapewnili sobie awans na MŚ już piątkową wygraną z Chorwacją. Przed meczem z Holandią trener Mike Taylor zapewniał, że da pograć wszystkim zawodnikom. I on, i sami gracze podkreślali jednak, że do starcia w Ergo Arenie podchodzą bardzo poważnie i postarają się pokazać kibicom koszykówkę na miarę zespołu, który za pół roku będzie w stanie rywalizować z najlepszymi podczas MŚ. – Zapraszamy wszystkich do Gdańska. Będzie koncertowo – powiedział po meczu z Chorwacją Łukasz Koszarek.

Przebieg meczu:
I połowa
Koncertowo rzeczywiście było od samego początku, po którym biało-czerwoni prowadzili 7:2. W pierwszej piątce pojawili się Adam Hrycaniuk i Aaron Cel. Zabrakło za to kontuzjowanego Macieja Lampego.

W pierwszej kwarcie skutecznością imponował Adam Waczyński. Po przechwycie Mateusza Ponitki i "trójce" A.J. Slaughtera przewaga Polaków urosła do ośmiu punktów (18:10), a trener gości poprosił o czas. Na niewiele się to zdało. W ślady Slaughtera poszli Dariusz Wyka i Karol Gruszecki, którzy także trafili z dystansu. W efekcie takiej skuteczności, po pierwszej kwarcie finaliści MŚ prowadzili 26:16.

Mateusz Ponitka (L) i Thomas Van der Mars (P) (fot. PAP) Mateusz Ponitka (L) i Thomas Van der Mars (P) (fot. PAP)

W drugiej odsłonie spotkania tempo mocno spadło. Biało-czerwoni kontrolowali mecz. Nie mieli większych problemów z rozmontowaniem fatalnie funkcjonującej tego dnia holenderskiej defensywy. Trener Taylor interweniował tylko raz, kiedy przewaga jego zespołu spadła z szesnastu do ośmiu "oczek".

II połowa
Trzecią kwartę Polacy rozpoczęli z zaliczką dziesięciu punktów (36:26). Różnica dzieląca oba zespołu błyskawicznie jednak zaczęła rosnąć. Głównie za sprawą bardzo Waczyńskiego, który w niespełna trzy minuty trzykrotnie trafił z dystansu.

W ostatnich dwóch minutach trzeciej kwarty gospodarze nie zdobyli ani jednego punktu, a pomimo tego na przerwę schodzili z bardzo dużą przewagą – 66:50.

Rzutową niemoc drużyny Taylora przerwał w końcu Michał Sokołowski, a przed końcową syreną z dobrej strony pokazali się Gruszecki i Krzysztof Sulima.

Co dalej?
Ceremonia losowania mistrzostw świata w Chinach odbędzie się 16 marca w Shenzen. Gwiazdą uroczystości będzie sam Kobe Bryant. Turniej rozegrany zostanie na przełomie sierpnia i września.

W poniedziałek do grona finalistów, pomimo porażki 74:80 z Łotwą, dołączyła Czarnogóra. O dwa ostatnie miejsca w turnieju w nocy polskiego czasu zagrają drużyny z Ameryki Południowej. Szansę na awans mają jeszcze koszykarze z Portoryko, Urugwaju i Dominikany.

Źródło: SPORT.TVP.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także