{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Seefeld. Horngacher zdecydował. Scenariusz inny niż w Innsbrucku

Wtorkowe skoki Polaków na normalnej skoczni w Seefeld były obiecujące. Tym razem zawodnicy Stefana Horngachera nie odpuszczą jednak drugiego dnia treningów. Trener podjął decyzję, że wszyscy pojawią się w środę na obiekcie imienia Antona Seelosa.
Wtorkowe treningi w Seefeld: świetne skoki Kubackiego
Skocznia, na której w piątek zostanie wyłoniony mistrz świata, jest słabo znana większości zawodników. Nie odbywa się tam Puchar Świata, a brak igielitu eliminuje możliwość letnich treningów. – Niedaleko znajduje się słynna szkoła w Stams. Seefeld to baza treningowa dla skoczków z tej szkoły. Austriacy tu trenują, gdy się uczą i gdy robią specjalne zgrupowania zapoznawcze – zaznaczył Apoloniusz Tajner, prezes PZN, na antenie TVP Sport.
Właśnie Austriak Philipp Aschenwald wygrał pierwszy trening we wtorek. Jedynym skoczkiem tego dnia, który nie wypadł z czołowej trójki był jednak Dawid Kubacki. Nowotarżanin, znany z mocy na progu, wygrał w Seefeld zawody Pucharu Kontynentalnego w 2015 roku. – Skocznia jest w porządku. Miałem okazję już na niej skakać i nie mam jej nic do zarzucenia. Nie pamiętam jednak zbyt dużo z tamtego czasu, bo kilka lat minęło – przyznał skoczek w rozmowie ze skijumping.pl.
Skocznię wyróżnia duży rozmiar jak na obiekt normalny (109 metrów) oraz tory najazdowe. – Rozbieg jest wycięty w lodzie. Niby jest to podobne do torów lodowych, ale jednak coś niespotykanego – opowiadał Tajner, a najazd bardzo chwalił Jakub Wolny: – Mimo wysokiej temperatury nie ma problemów z torami. Stromy rozbieg również mi odpowiada, bo preferuję takie. Obiekt jest naprawdę przyjemny.
Być może Wolny oraz Stefan Hula okażą się realnym zagrożeniem dla Piotra Żyły, który zdaje się nie wykorzystywać pełni potencjału. – Dziś skoki były solidne oprócz tych Piotrka. Jego testy wychodzą bardzo dobrze. Gdyby on umiał przenieść to z suchych testów, to nie wiem czy byłby ktoś mocny na niego – oceniał Adam Małysz.
Nad czym ćwiczyć ma też Kamil Stoch. W pierwszej serii treningowej miał drugi wynik, ale w kolejnej już 19. – Pierwszy skok był rozpoznawczy, ale dobry. W drugim zabrakło trochę rotacji – charakteryzował skoczek z Zębu. Kolejne treningi z udziałem Polaków w środę. Tym razem skoczkowie Horngachera nie odpuszczą zatem jednego dnia testów. Taką decyzję podjęto na Bergisel (skakał jedynie Hula), która nie będzie się kojarzyła w naszym obozie dobrze. Seefeld ma przynieść nowe rozdanie.