Marcelo o krok od Juventusu. Real wybrał następców

El Clasico jak finał. "Ogródek" czeka na Messiego

"Te informacje to nonsens. Jestem podekscytowany kolejnym sezonem w Realu jakbym miał nadal 18 lat. Zostanę tu do końca" – mówił Marcelo w sierpniu. Od tego czasu wiele się jednak zmieniło... Przede wszystkim, forma Brazylijczyka. Przez lata był bardzo mocnym punktem Realu, ale po odejściu Ronaldo i Zinedine'a Zidane'a zagubił formę. W końcu stracił miejsce w składzie na rzecz 22-letniego Sergio Reguilona. Obecnie przesiaduje na ławce rezerwowych.

Madrycka prasa informuje, że już dwa razy spotykał się z przełożonymi i informował ich, że po sezonie chce odejść. Real będzie oczekiwał za niego ok. 70 milionów euro. Juventus na razie jest gotów zapłacić 45. Dodajmy, że w maju Marcelo skończy 31 lat.

W środowym "Tuttosport" informacje te potwierdza niejaki Ricardo Schlieper. Ten pan to agent Nicolasa Tagliafico, lewego obrońcy Ajaksu Amsterdam. Według niego, Real rozważa Argentyńczyka jako zastępcę Marcelo. – Tagliafico jest na liście życzeń Realu, bo Marcelo odchodzi do Juve. Ale na razie nikt jeszcze do mnie nie dzwonił w tej sprawie – powiedział.

Drugim kandydatem ma być Junior Firpo. Urodzony na Dominikanie piłkarz jest wychowankiem Betisu, a charakterystyką przypomina Marcelo. Równie doskonale czuje się w ofensywie. – Nie miałbym nic przeciwko przenosinom do Realu. Mój tata jest madridistą. Gdy przyjechaliśmy do Hiszpanii, w telewizji oglądaliśmy tylko mecze Królewskich. Dlatego zawsze darzyłem ten klub uczuciem – mówił 22-latek w rozmowie z telewizją Cuatro.

Zidane wróci do Piemontu?

Wracając jeszcze do "Tuttosport" – turyński dziennik donosi również, że kandydatem do zastąpienia Massimiliano Allegrego na ławce trenerskiej Juventusu jest Zinedine Zidane. Mentor Allegriego, Giovanni Galeone, uważa, że po sezonie Włoch powinien rozejrzeć się za nowymi wyzwaniami. Zastąpić ma go Zidane. Francuz kiedyś przeszedł z Turynu do Madrytu za rekordowe pieniądze. Teraz ma spełnić sen Starej Damy o Lidze Mistrzów.