Kim Gun woo i Kim Ye jin zostali odsunięci od kadry Korei Południowej w short tracku w związku z aferą obyczajową. Nie pojadą tym samym na mistrzostwa świata do Sofii i prawdopodobnie stracą szansę na reprezentowanie kraju w przyszłym sezonie. Dla zwycięzcy klasyfikacji generalnej Pucharu Świata na 1500 metrów to nie pierwszy wybryk w krótkiej karierze.
Według informacji, jakie przekazał Yonhap – koreańska agencja prasowa – dwoje łyżwiarzy zostało relegowanych z kadry narodowej. Powodem ma być afera obyczajowa, która miała miejsce w centrum szkolenia.
Gun woo znalazł się w nocy w kobiecym budynku, co potwierdziły nagrania z kamer. Tłumaczył, że był tam tylko po to, aby podać leki Ye jin, która źle się poczuła. To właśnie ona pomogła mu wejść w zakazane miejsce.
Koreańska Unia Łyżwiarska (KSU) wzięła to pod uwagę, ale… i tak wymierzyła surową karę. Gun woo został odsunięty na trzy miesiące, a Ye jin na miesiąc z ośrodka szkolenia. W tym czasie oboje nie mogą też reprezentować barw narodowych.
Wykluczenie akurat w tym momencie sezonu dla obojga będzie bardzo bolesne. Nie pojadą na mistrzostwa świata do Sofii, a w reprezentacji zastąpią ich Park Ji won i Choi Ji hyun. Szczególnie dotkliwe będzie to dla Gun woo, który – jako zwycięzca klasyfikacji generalnej Pucharu Świata na 1500 metrów – był w ścisłym gronie kandydatów do złota.
Jeśli kara nie ulegnie skróceniu (zawodnicy mają prawo się odwoływać), oboje stracą również możliwość reprezentowania Korei w… przyszłym sezonie. Kraj ten co roku organizuje bowiem kwalifikacje do kadry narodowej. Tym razem odbędą się one w dniach 3-4 kwietnia, a termin ostatecznej rejestracji zawodników mija 25 marca. Zwolnieni z kwalifikacji są tylko ewentualni mistrzowie świata w wieloboju.
O ile Ye jin może mieć nadzieję na łaskawość KSU, o tyle Gun woo znalazł się w trudnej sytuacji. Choć nie skończył jeszcze 21 lat, już po raz drugi został zawieszony w prawach reprezentanta kraju. W 2015 roku otrzymał karę, gdy został przyłapany na spożywaniu alkoholu.