| Piłka ręczna / Europejskie puchary
To nie miało prawa się wydarzyć! Na 30 minut przed końcem rewanżowego meczu o miejsce w fazie TOP 16 Ligi Mistrzów z Bjerringbro-Silkeborg piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock byli już praktycznie poza rozgrywkami – nie dość, że grali bez dwóch wyrzuconych z boiska liderów, to w dodatku by awansować, musieli odrobić do rywali sześć goli. I odrobili! Bohaterem został bramkarz Adam Morawski, a Wisła wygrała 27:20.
Po 30 minutach niedzielnego meczu Wisła przegrywała 13:15 i do odwrócenia losów dwumeczu potrzebowała cudu. Tydzień wcześniej przegrała u siebie 22:26. By awansować, drugą połowę musiała więc wygrać minimum sześcioma golami. Tego jednak nic nie zapowiadało...
Sukcesu nie wróżyła sytuacja kadrowa. W składzie "Nafciarzy" brakowało zawieszonego za brutalny faul obrotowego Renato Sulicia i leczącego uraz pleców jego zmiennika, Igora Źabicia. Co więcej, po kwadransie gry z czerwonymi kartkami z boiska wylecieli Dan-Emil Racotea i Jose Guilherme de Toledo, dwaj podstawowi boczni rozgrywający. W tej sytuacji trener Xavier Sabate musiał postawić na zmienników, z których dotychczas nie korzystał zbyt często: Mateusza Piechowskiego, Tomasza Gębalę i Żigę Mlakara.
Jakby tego było mało, Wisła mierzyła się też w niedzielę z historią. Występ w Bjerringbro był jej dziewiątym meczem europejskich pucharów w Danii. Do niedzieli, wygrać tam nie udało się jej ani raz.
Morawski show
Przełamanie przyszło w najlepszym możliwym momencie. Tuż po przerwie wspomniany już Morawski zamurował płocką bramkę, a jego koledzy zaczęli odrabiać straty. Nie do zatrzymania byli Gębala i Mlakar, a grę drużyny świetnie prowadził Ignacio Moya. Hiszpan jeszcze w czerwcu zamiast grać w piłkę, pracował w banku w Maladze. W niedzielę odniósł największy sukces w karierze.
W 48. minucie Wisła dopadła Bjerringbro. Najpierw Gębala wyrównał stan dwumeczu (21:17), a niewiele później Michał Daszek i Lovro Mihić zadali decydujące ciosy. Na niecałe dwie minuty przed końcem spotkania było już 26:19 dla wicemistrzów Polski.
To wszystko działo się przy fenomenalnej postawie Morawskiego. Reprezentant Polski po przerwie obronił trzy rzuty karne i ogółem grał z ponad 70-procentową skutecznością. Dla bramkarza, to wynik kosmiczny.
Teraz Szeged
Wisła wygrała ostatecznie 27:20 i po raz piąty w historii zagra w fazie TOP 16. W tym roku jej rywalem będzie mistrz Węgier i jeden z czarnych koni rozgrywek, MOL-Pick Szeged. Pierwszy mecz w Płocku między 20 a 24 marca. Rewanż tydzień później.
Liga Mistrzów, baraż o fazę TOP 16, 2. mecz:
Bjerringbro-Silkeborg – Orlen Wisła Płock 20:27 (15:13)
Najwięcej goli: dla Bjerringbro – Jesper Noddesbo 5, Nikolaj Oris Nielsen, August Baskar Pedersen – po 3; dla Wisły – Żiga Mlakar 7, Tomasz Gębala, Michał Daszek – po 5, Lovro Mihić 4
Pierwszy mecz: 26:22 dla Bjerringbro. W dwumeczu: 49:46 dla Wisły.