Zapowiedź zmiany szkoleniowca może nie ma bezpośredniego wpływu na dyspozycję, ale pojawiają się niewiadome i myśli, kto zajmie miejsce Stefana Horngachera. Przedstawiciele związku też niewiele wiedzą, a to nie pomaga – mówi trener Jan Szturc w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Przeciętne występy w cyklu Raw Air spowodowały nieprzychylne komentarze na temat skoczków. Kibice na portalach społecznościowych zarzucali im między innymi dekoncentrację, która miała wypływać na rezultaty. Nastrojów nie poprawiła trzecia lokata Dawida Kubackiego w środowych kwalifikacjach.
– Nadmierne rozluźnienie? Niekoniecznie. To nie są maszyny, które przez cały sezon będą w czołówce. Musiał nadejść kryzys. Oczywiście, nieco innym przykładem jest Ryoyu Kobayashi. Japończyk to zawodnik wyjątkowy. Nie do doścignięcia, jak kiedyś Adam Małysz, Gregor Schlierenzauer czy Simon Ammann. W polskiej kadrze nastąpiło tylko lekkie rozregulowanie – uspokaja Szturc.
Niedociągnięcia widoczne są przede wszystkim w technice. Z dnia na dzień nie da się wprowadzić zmian, które przyczynią się do zdecydowanej poprawy rezultatów.
– Najbardziej widać to w dojazdach do progu. Nawiązuję do Piotrka Żyły. Miał bardzo dobry początek sezonu. Po Turnieju Czterech Skoczni coś się popsuło. Miał wahania. Teraz mimo widocznych błędów potrafi daleko polecieć. Trzeba go za to podziwiać. Czasami decydują detale. Piotr jest spięty. Źle układa biodra. Później ma ciężko. Na pochwały zasługuje natomiast Dawid Kubacki. Zdarzają się słabsze skoki, ale coraz rzadziej. Oby tak dalej – ocenia Szturc.
Trener zwrócił także uwagę na sytuację Kamila Stocha. Trzykrotny mistrz olimpijski broni drugiej pozycji w klasyfikacji generalnej PŚ, ale coraz bliżej niego jest Stefan Kraft.
– Brakuje mu aktywności w dojeździe. Nie ma już tej pozycji, którą prezentował w najlepszych sezonach. Wytraca prędkość za progiem. Potem brakuje odległości. Nie można jednak zapominać, że oprócz Jakuba Wolnego pozostali mają już ogromny bagaż doświadczeń. Niewiele jest ich w stanie wybić z rytmu.
– Zapowiedź zmiany szkoleniowca może nie ma bezpośredniego wpływu na dyspozycję, ale pojawiają się niewiadome i myśli, kto zajmie miejsce Stefana Horngachera. Przedstawiciele związku też za dużo nie wiedzą, a to nie pomaga. Poczekajmy na decyzję. Może w Planicy będą już inne nastroje? Będzie wiadomo więcej, również co do treningów w kolejnych tygodniach – podsumowuje.
Następne