Dres, bluza, a na głowie czapka i kaptur. Gdy w hotelowej siłowni spotkasz kogoś tak ubranego, to na 99 procent jest to pięściarz, którego lada dzień czeka kolejna walka. Proces pozbywania się nadprogramowych kilogramów trwa do ostatnich chwil przed ważeniem. – Najgorsze są ostatnie trzy dni, gdy eliminuję z diety węglowodany – zdradza Maciej Sulęcki, który w piątek zmierzy się z Gabrielem Rosado. Transmisja w TVP1, TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej.
Limit kategorii średniej, w której walczy Sulęcki, wynosi dokładnie 72,575 kg. Najwyżej tyle będzie mógł wnieść Polak na wagę, która o 19:00 czasu polskiego w czwartek. Jeszcze tydzień temu "Striczu" ważył 6-7 kilogramów więcej.
– W dobę przed ważeniem zrzucałem już 3-4 kilogramy, ale to nic nadzwyczajnego. Cały sekret polega na tym, że odżywiam się według plan kilka tygodni przed walką, nie jem dziadostwa i potem redukcja to naprawdę żaden problem. Ostatnie trzy dni ucinam węglowodany – z nich rezygnuję, z kolei przybywa białka i tłuszczu. Jestem odrobinę oklapnięty, ale czuję się odżywiony, a to najważniejsze – mówił nam w środę wieczorem.
Sulęcki w ostatnich kilkunastu godzinach odstawia także wodę, której pozbywa się z organizmu przy pomocy m.in. pokrzywy i mniszka lekarskiego.
Zbijanie wagi trwa👊 Ważenie w czwartek o 19🎥�🔥💪 @SuleckiMaciej @knockoutprm #tvpsport #ringtvp pic.twitter.com/FAmDbUZVFS
— TVP Sport (@sport_tvppl) 13 marca 2019
– Ludzie patrzą jak na wariata, bo tydzień przed walką ważę 7 kilogramów więcej, na ważeniu tyle ile trzeba, a w dniu walki na wadze jest 80 kilogramów. Nad całym procesem czuwa Jacek Feldman, jeden z najlepszych ekspertów w tej dziedzinie w Polsce. To jest zdrowe, ja się z tym czuję ok, choć ostatnie godziny są trudne. Zwłaszcza dzień przed ważeniem, gdy węgli już jakiś czas nie spożywam – wtedy jedna iskra i może wybuchnąć pożar, lepiej mnie nie zaczepiać.
Dieta rozpisana przez wspomnianego Jacka Feldmana to posiłki płynne, półpłynne i stałe.
– Mam ze sobą wagę oraz kuchenkę elektryczną i sam sobie gotuję w hotelu. Sąsiedzi pewnie nie są zadowoleni, bo często w menu pojawia się ryba więc zapachy jakie są, takie są, ale nie mam wyjścia, wszystko po to, by jak najlepiej przygotować się do walki z Rosado. Po ważeniu wrócą węgle, wieczorem sushi i organizm dostanie mega mocy. Wyjdę grubiutki do ringu, ale to moja stała waga, wszystko zdrowo i według planu – zakończył Sulęcki.
Następne