PSG uniknie kary od UEFA przez... opieszałość UEFA
Gdyby nie opieszałość UEFA, piłkarzom PSG mogłoby nie być tak do śmiechu (Fot. Getty)
Marcin Iwankiewicz
Paris Saint-Germain nie zostanie ukarane za naruszenie przepisów Financial Fair Play. Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie (CAS) uwzględnił odwołanie paryskiego klubu, a wszystkiemu winna jest... UEFA.
PSG złożyło apelację w sprawie decyzji UEFA, która ponownie rozpoczęła śledztwo w sprawie możliwości złamania zasad FFP przez Francuzów. Poprzednio finanse klubu badano we wrześniu 2017 roku ws. transferów Neymara i Kyliana Mbappe.
Jak informuje "Guardian", CAS zadecydował jednak, że decyzja o zamknięciu wówczas śledztwa jest "finalna i wiążąca" dla europejskiej federacji. Co najciekawsze, wszystko z jej winy.
Dlaczego? Otóż UEFA otrzymała od CAS dziesięć dni na dostarczenie dokumentów. A co zrobiła? Dostarczyła dokumenty, tyle że po kilku tygodniach. Sprawa upadła więc z przyczyn proceduralnych i już wywołuje duskusję, czy opieszałość federacji była na pewno przypadkowa.
Gwoli przypomnienia – za naruszenie przepisów Finansowego Fair Play grozi zakaz transferowy, a nawet wykluczenie z europejskich rozgrywek.