Przejdź do pełnej wersji artykułu

PGE VIVE Kielce zadowolone z występu w Zaporożu. "Remis to nie jest zły wynik"

Skrzydłowy VIVE Blaż Janc w akcji (fot. PAP/Piotr Polak) Skrzydłowy VIVE Blaż Janc w akcji (fot. PAP/Piotr Polak)

Piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce zremisowali na wyjeździe z Motorem Zaporoże 33:33 w pierwszym meczu fazy TOP 16 Ligi Mistrzów. – To dla nas bardzo dobry wynik, ale to kielczanie są faworytem dwumeczu – powiedział rozgrywający mistrza Ukrainy Paweł Paczkowski.

Puchar EHF: klęska Azotów w Danii. Młodzież rozbiła puławian

VIVE przed rewanżowym meczem nie wypracowało sobie przewagi, ale też nie będzie musiało odrabiać strat. Spotkanie w Zaporożu było bardzo wyrównane, a wynik najczęściej oscylował wokół remisu. Wynik uznać można za sprawiedliwe rozstrzygnięcie.

Czytaj też:

Luka Cindrić był w sobotę jednym z liderów PGE VIVE (fot. PAP/Piotr Polak)

Liga Mistrzów piłkarzy ręcznych: Motor postawił się PGE VIVE. Remis na Ukrainie

Remis to nie jest zły wynik, bo u siebie zaczynamy wszystko od zera. Nie zagraliśmy złego spotkania, popełniliśmy mało błędów technicznych jak na tak gorący teren. Troszkę w obronie możemy się poprawić, bo sporo bramek straciliśmy – ocenił skrzydłowy Arkadiusz Moryto.

Wiemy, jaka tu jest atmosfera, jak tutaj grają i walczą. Zespół z Zaporoża zasłużył na pochwałę, ale ja jestem też bardzo, bardzo zadowolony z mojej drużyny. Popełniliśmy dziś wiele błędów, ale w połowie rywalizacji to jest bardzo dobry wynik dla nas – zapewnił trener mistrzów Polski Tałant Dujszebajew, którzy uważa, że przed rewanżem to jego zespół jest w trochę lepszej sytuacji.

Możemy być nastawieni optymistycznie, bo teraz gramy w domu. Jeżeli przed dzisiejszym meczem szanse rozkładały się 51:49 dla Zaporoża, to teraz, w rewanżu będzie odwrotnie, czyli 51:49 dla nas – dodał.

Tałant Dujszebajew (fot. PAP/Piotr Polak) Tałant Dujszebajew (fot. PAP/Piotr Polak)

W zespole z Zaporoża wystąpili dwa Polacy: były zawodnik kieleckiej drużyny Mateusz Kus i wypożyczony z VIVE do końca tego sezonu Paweł Paczkowski. Pierwszy z nich zdobył jedną bramkę, a drugi zanotował cztery trafienia.

Obie drużyny miały swoje szanse na zwycięstwo i wydaje mi się, że z naszej perspektywy to bardzo dobry wynik. Dla mnie to Kielce są faworytem dwumeczu, bez względu na to, co stało się w pierwszym pojedynku. Spotkanie układało się tak, że szala przechylała się na obie strony. Ani nam, ani rywalom nie udało się odskoczyć na więcej niż dwie bramki – analizował Paczkowski.

Chcieliśmy wygrać u siebie, bo w Kielcach gra się bardzo ciężko. Myślę jednak, że przed spotkaniem remis brałbym w ciemno. Widać było, że mecz był naprawdę wyrównany, nikt nie dał rady prowadzić jakąś większą liczbą bramek. Wiedzieliśmy, że tak będzie – nie ukrywał Kus.

Paczkowski, który od przyszłego sezonu będzie zawodnikiem węgierskiego Veszprem, więcej szans na awans do ćwierćfinału daje mistrzom Polski. – Do Kielc pojedziemy, by pokazać się z najlepszej strony, może coś ugrać, ale u siebie VIVE jest zdecydowanym faworytem – zaznaczył reprezentant Polski.

Do rewanżu dojdzie w sobotę 30 marca w Kielcach o godz. 16:00.

Film dokumentalny "Orły Wenty" – wspomnienia bohaterów
MŚ w Chorwacji [WIDEO]

Źródło: TVPSPORT.PL / PAP
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także