Według "Daily Mirror" Manchester City może niebawem pobić swój rekord transferowy. Pep Guardiola ma ból głowy po tym, jak Frenkie de Jong ogłosił, że przeniesie się do Barcelony. Oznacza to, że będzie musiał szukać innych wzmocnień. Pierwszym na jego liście życzeń jest w tej chwili Tanguy Ndombele.
Guardiola od pewnego czasu szuka piłkarza, który mógłby być w jego składzie godnym zastępcą Fernandinho. Według "Daily Mirror" trener Manchesteru City chciał sprowadzić do drużyny Jorginho lub de Jonga. Pierwszy wybrał jednak Chelsea, a drugi ogłosił, że przeniesie się do Barcelony. W tej sytuacji numerem jeden na liście życzeń hiszpańskiego szkoleniowca ma być Ndombele.
Jak tłumaczą brytyjscy dziennikarze, Francuz zwrócił na siebie uwagę Guardioli podczas meczu grupowego tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Lyon przegrał co prawda z Manchesterem City, rozgrywając przy tym jednak bardzo dobre spotkanie.
Pozyskanie Ndombele może nie być takie proste. Manchester City nie jest jedyną drużyną, której szefowie będą w stanie sięgnąć głęboko do kieszeni, aby pozyskać zawodnika. Po przegranych bataliach o Jorginho i de Jonga, tym razem mistrzowie Anglii jednak nie skapitulują szybko. "Daily Mirror" przewiduje, że może paść rekord transferowy klubu. Jak dotychczas Manchester City najwięcej zapłacił za Kevina de Bruyne, którego pozyskał z VfL Wolfsburg za 76 milionów euro.
Na doniesienia prasowe odpowiedział prezydent Olympique Lyon – Jean-Michel Aulas. – Nie musimy sprzedawać zawodników, żeby dobrze żyć. Mamy 54 miliony euro zarobku na rundę – to więcej, niż wiele klubów i firm – stwierdził, cytowany przez "Daily Mirror".