Michal Doleżal w niedzielę został oficjalnie ogłoszony nowym trenerem reprezentacji polskich skoczków narciarskich. Na stanowisku zastąpi Stefana Horngachera. – Czuję dużą odpowiedzialność, ale nie boję się tego – przyznał Czech.
Austriak z Polakami pracował od 2016 roku i doprowadził ich do niezliczonych sukcesów. Pod jego wodzą biało-czerwoni wywalczyli m.in. złoty medal mistrzostw świata w drużynie, brązowy medal igrzysk olimpijskich w Pjongczangu oraz dwa razy wygrali Puchar Narodów. Z indywidualnych trofeów wymienić należy mistrzostwo olimpijskie Kamila Stocha oraz triumf Dawida Kubackiego w MŚ. Stoch został też drugim w historii zawodnikiem, który wygrał wszystkie konkursy Turnieju Czterech Skoczni.
Nowy szkoleniowiec był nie tylko świadkiem, ale przede wszystkim współtwórcą tych sukcesów. Przez trzy lata uczył się pod okiem Horngachera. W kadrze A był odpowiedzialny za sprawy sprzętowe, w tym głównie za kombinezony. Zajmował się też kwestiami technicznymi.
– Jestem świadom, że spoczywa na mnie ogromna odpowiedzialność, ale nie boje się tego. Mamy mocny sztab, wiem jak pracuje. Zamierzamy kontynuować myśl szkoleniową Stefana. Oby wyniki były jeszcze lepsze – przyznał w rozmowie z Sebastianem Parfjanowiczem z TVP Sport.
Doleżal ma już doświadczenie w byciu pierwszym trenerem. W sezonie 2015/2016 opiekował się czeską kadrą B. Pod jego okiem szkolili się Jakub Janda, Jan Matura, Lukas Hlava i Cestmir Kozisek. Miał też okazję trenować Romana Koudelkę. – Kiedy Richard Schallert pojechał na zawody z juniorami, wówczas Roman trochę popracował ze mną. Zagraliśmy dobrze taktycznie i udało się wywalczyć zwycięstwo w Pucharze Świata w Wiśle – wspominał w rozmowie z Polskim Związkiem Narciarskim.
Były skoczek w sportowym CV nie ma jednak wielkich osiągnięć. W Pucharze Świata startował od 1995 do 2007 roku. Tylko trzykrotnie zdołał wejść do czołowej "dziesiątki". Najlepsze, siódme miejsce zajął w 1999 roku w Zakopanem. Trzykrotnie startował w mistrzostwach świata, ale w indywidualnych konkursach nigdy nie znalazł się w "30". Zdecydowanie lepiej zaprezentował się podczas igrzysk olimpijskich w Nagano, gdzie był ósmy na skoczni dużej i jedenasty na normalnej. Teraz będzie musiał wziąć odpowiedzialność za zawodników, którzy mogą się pochwalić znacznie większymi sukcesami.
– Nad objęciem kadry zacząłem zastanawiać się od mistrzostw świata w Seefeld, bo właśnie wtedy były pierwsze rozmowy na ten temat. Zgodziłem się, bo mam już doświadczenie związane z pracą w Czechach, gdzie zajmowałem się starszymi kadrami. Jako trener mogę być kolegą, ale zawodnicy muszą znać granice. Decyzje zawsze będą jasne i stanowcze – dodał.
Doleżal ma teraz sporo czasu, aby wprowadzić swoje metody szkoleniowe. Weryfikacja jego pracy nastąpi dopiero podczas cyklu Letniego Grand Prix, który w przyszłym sezonie w całości pokaże Telewizja Polska. Nowy trener zapowiedział jednak, że kadrowicze nie będą mieć wiele wolnego.
– Nie możemy stać w miejscu, trzeba się ciągle rozwijać. Już za kilka dni zamierzamy zacząć przygotowania do nowego sezonu – oświadczył.
To był bardzo dobry duet �� pic.twitter.com/NUtuCDsOsR
— PZNarciarski (@pzn_pl) 24 marca 2019
Następne
1
1749.3
2
1720.2
3
1707.2
4
1680.6
5
1673.1
6
1484.1
7
1458.0
8
1350.9
9
561.6
10
551.6
459.1
454.8
444.1
443.6
433.5
430.1
418.3
418.2
417.7
10
409.4
11
409.1
12
408.7
13
404.1
14
401.1
398.4
16
397.7
17
397.5
394.5
19
392.7
20
389.6
21
389.4
22
387.7
386.4
24
386.2
381.5
26
377.7
374.0
372.6
29
365.0
30
363.6
231.1
228.9
226.0
225.7
225.5
225.3
225.0
218.2
214.6
212.4
212.0
12
211.6
13
211.0
14
210.0
15
209.1
208.5
205.8
18
205.3
19
202.9
20
202.5
21
202.1
22
201.2
23
197.0
196.7
25
196.4
195.0
27
193.6
193.4
193.2
191.5
1
813.4
2
809.3
3
802.5
4
762.1
5
699.9
6
681.3
7
667.2
8
601.6
9
383.9
10
382.6
11
382.3
12
380.8
1
543.5
2
539.5
3
535.4
4
507.2
5
471.2
6
453.5
7
445.8
8
412.2
9
383.9
10
382.6
11
382.3
12
380.8
13
178.5
14
163.0
15
153.6