Polscy piłkarze mają za sobą dwa mecze w eliminacjach Euro 2020. Biało-czerwoni udanie rozpoczęli walkę o awans do finałów mistrzostw Europy – wygrali z Austrią (1:0) i Łotwą (2:0). Kto w tych spotkaniach zasłużył na wyróżnienie, a kto rozczarował?
Jerzy Brzęczek nie dokonał wielu zmian personalnych w porównaniu z kadrą, która jesienią reprezentowała polskie barwy w meczach międzynarodowych. Selekcjoner ma prawo być zadowolony z wyników, bo w dwóch spotkaniach jego drużyna nie straciła ani jednej bramki, a przy tym strzeliła trzy i zgromadziła sześć punktów. Paradoksalnie jednak styl gry pozostawiał wiele do życzenia i trudno rozdać wyróżnienia indywidualne.
Po meczu w Wiedniu wydawało się, że niezbyt efektowna postawa biało-czerwonych to efekt założeń, które na starcie z wymagającym przeciwnikiem przygotował sztab szkoleniowy. Łotwa to jednak rywal z niższej półki, a jednak biało-czerwoni nie potrafi go zdominować. Przez znaczną część spotkana niemiłosiernie się męczyli i dopiero w ostatnim kwadransie przełamali opór defensywy.
Kilku piłkarzy w trakcie tego zgrupowania jednak zaplusowało, ale i pojawili się tacy, którzy nie przekonali Brzęczka do tego, by wciąż na nich stawiać. O kim mowa?
NA PLUS
Krzysztof Piątek
Kapitalna forma napastnika Milanu przełożyła się również na drużynę narodową. Choć pierwszym wyborem selekcjonera okazał się Arkadiusz Milik, to Piątek dostał szansę w drugiej połowie meczu z Austrią i bezbłędnie ją wykorzystał. Najlepiej odnalazł się w zamieszaniu pod bramką gospodarzy i strzelił decydującego gola. Generalnie z nim na boisku gra Polaków wyglądała o wiele lepiej. Przeciwko Łotyszom trafić do bramki już nie zdołał, ale – tak jak przed tym zgrupowaniem wyżej w hierarchii trenera zdawał się być Milik – tak teraz proporcje chyba się odwróciły.
Wojciech Szczęsny
Rywalizacja o miejsce między słupkami trwa od dawna, a aktualnie na pole position znajduje się bramkarz Juventusu. Brzęczek jeszcze przed meczem z Austrią ogłosił, że to Szczęsny znajdzie się w wyjściowej jedenastce na najbliższe mecze eliminacyjne. 28-latek w obu spotkaniach udowodnił, że jest mocnym punktem zespołu – choć nie miał wielu okazji do interwencji, to jednak gdy już musiał pokazać umiejętności, był bezbłędny. Wygląda więc na to, że decyzja selekcjonera była jak najbardziej słuszna i w najbliższej przyszłości nic na tej płaszczyźnie nie powinno ulec zmianie.
środkowi obrońcy
Ze zmiennym szczęściem radzili sobie w ostatnich meczach środkowi obrońcy reprezentacji, ale wygląda na to, że w końcu na tej pozycji Brzęczek będzie mógł liczyć na stabilizację. W meczu z Austrią świetnie spisał się duet stworzony z Kamila Glika oraz Jana Bednarka – obaj piłkarze wzajemnie się uzupełniali, asekurowali, radzili sobie z większością dograń w pole bramkowe Szczęsnego. Przeciwko Łotwie tego drugiego zastąpił powracający do kadry Michał Pazdan i również ciężko mu cokolwiek zarzucić. Trzech pewnych, niepopełniających błędów, graczy na tej pozycji to fundament wokół którego można budować linię defensywy.
NA MINUS
Tomasz Kędziora
Otrzymał szansę w obu spotkaniach eliminacyjnych, ale zawiódł. Kiepski w jego wykonaniu był zwłaszcza mecz w Wiedniu. Dawał się łatwo ogrywać na skrzydle, nie potrafił powstrzymywać austriackich ataków. Również i jego stroną dwukrotnie bardzo groźnie zaatakowali Łotysze i trzeba było naprawdę niewiele, by obrońcę Dynama Kijów wyprowadzić w pole. Wygląda na to, że na prawej stronie defensywy miejsce na dobre powinien zająć kto inny.
środkowi pomocnicy
Grzegorz Krychowiak i Mateusz Klich nie potrafili przejąć kontroli nad poczynaniami zespołu w obu starciach. Ich dobrej gry brakowało, gdy biało-czerwoni walczyli o punkty na austriackiej ziemi. Obaj rzadko napędzali ataki zespołu, a jakby tego było mało, to jeszcze tracili wiele piłek i mieli problem z tym, by wybijać z rytmu przeciwnika. Brzęczek ma o czym myśleć, bowiem w starciach z mocniejszymi rywalami, już nawet nie w eliminacjach, ale być może na Euro, tak wyraźna porażka w środkowej strefie może mieć opłakane skutki.
Arkadiusz Milik
Otrzymał spory kredyt zaufania od selekcjonera – wybiegł w wyjściowej jedenastce na pierwszy mecz eliminacyjny. Został jednak zdjęty z boiska już po 45 minutach, a przeciwko Łotwie jego miejsce zajął Piątek. Brzęczek tłumaczył co prawda na konferencji prasowej, że piłkarz Napoli kiepsko się czuł i miał wysoką gorączkę, ale nie zmienia to faktu, że Milik jest jednym z największych przegranych zgrupowania.
Następne