| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
W eliminacjach mistrzostw Europy 2020 polscy kibice śledzą przede wszystkim grę biało-czerwonej reprezentacji, ale mają również oko na występy zawodników klubów Lotto Ekstraklasy. Jak spisywali się nasi ligowcy w pierwszych meczach batalii o przyszłoroczny turniej?
Hitem transferowym ostatniego okienka zimowego w naszej lidze stało się przyjście Jakuba Błaszczykowskiego do Wisły Kraków. Były kapitan reprezentacji okazał się... jedynym polskim zawodnikiem z Ekstraklasy, który wybiegł na boisko w eliminacjach ME. Po tym, jak przesiedział na ławce rezerwowych spotkanie z Austrią w Wiedniu (1:0), dostał od Jerzego Brzęczka szansę na PGE Narodowym z Łotwą (2:0). W 62. minucie zmienił Mateusza Klicha i wniósł pozytywny impuls do gry polskiego zespołu. W 84. minucie asystował przy golu Kamila Glika – idealnie dośrodkował piłkę z rzutu rożnego.
Szansy do zaprezentowania umiejętności nie dostali inni ligowcy, których selekcjoner powołał do kadry – Robert Gumny z Lecha Poznań, Artur Jędrzejczyk z Legii Warszawa i Szymon Żurkowski z Górnika Zabrze. Lechita nie znalazł się w kadrze meczowej w Austrii, a piłkarz zabrzańskiego klubu został odesłany na trybuny w obu przypadkach.
W niedzielę mieliśmy okazję dokładnie przyjrzeć się grze Pavelsa Steinborsa. Bramkarz Arki Gdynia i reprezentacji Łotwy wskoczył do składu już w meczu 1. kolejki z Macedonią Północną (1:3). W 33. minucie zmienił kontuzjowanego Andrisa Vaninsa. W Warszawie zagrał od początku i już nie pierwszy raz pokazał, że na PGE Narodowym czuje się bardzo dobrze. W poprzednich dwóch sezonach występował tam z Arką w finałach Pucharu Polski. W 2017 roku przyczynił się do triumfu nad Lechem 2:1, a przed rokiem przegrał z Legią 1:2.
Kilkukrotnie bronił strzały reprezentantów Polski, miał także trochę szczęścia (słupek Lewandowskiego). Przy golu kapitana polskiej kadry nie miał szans. Można się zastanawiać, czy nie powinien wyjść do dośrodkowania Błaszczykowskiego, po którym na 2:0 podwyższył Glik. Generalnie jednak spisał się najlepiej w swoim zespole.
Przeciwko Polakom na ławce pozostał Igors Tarasovs ze Śląska Wrocław, który rozegrał cały mecz z Macedonią Płn. W składzie Łotyszy nie brakowało również innych zawodników związanych z Polską. Na skrzydle aktywny był Deniss Rakels, w przeszłości piłkarz Cracovii i Lecha. Z Macedończykami zagrał napastnik Podbeskidzia Bielsko-Biała Valerijs Sabala, a z Polakami Vladislavs Gutkovskis z Bruk-Bet Termaliki Nieciecza.
Ze zmiennym szczęściem grali piłkarze Legii Warszawa. Marko Vesović był podstawowym zawodnikiem w spotkaniach z Bułgarią (1:1) i Anglią (1:5). W drugim spotkaniu wyprowadził swój zespół na niespodziewane prowadzenie. Przejął piłkę przed polem karnym, przemknął między Michaelem Keanem i Callumem Hudson-Odoiem i uderzył nie do obrony dla Jordana Pickforda. Odpowiedź czwartej drużyny świata była jednak miażdżąca. Do przerwy prowadziła 2:1, a w drugiej połowie dołożyła jeszcze trzy trafienia.
W obu meczach reprezentacji Węgier wystąpił Dominik Nagy. Nie będzie ich wspominał dobrze, chociaż z różnych powodów. Ze Słowacją obejrzał żółtą kartkę, a jego drużyna przegrała 0:2. W drugim Madziarzy zrehabilitowali się i ograli 2:1 wicemistrzów świata Chorwatów 2:1. Pomocnik mistrza Polski został jednak ostro sfaulowany przez Dejana Lovrena i w 40. minucie opuścił boisko. Po meczu piłkarz Liverpoolu podszedł do Węgra i przepraszał go przez kilka minut. Wręczył mu także swoją koszulkę.
Ostatni z legijnych stranierich, Kasper Hamalainen, również zagrał od początku. W Udine Finlandia przegrała 0:2 z Włochami. Legionista przebywał na placu gry do 70. minuty. We wtorek szansa na kolejny występ. Finowie zagrają na wyjeździe z Armenią.
W reprezentacji Estonii z Irlandią Północną (0:2) zagrało dwóch piłkarzy Miedzi Legnica – Artur Pikk oraz Henrik Ojamaa. W złym nastroju do Białegostoku wróci Arvydas Novikovas. Gwiazdor Jagiellonii nie pomógł reprezentacji Litwy, która niespodziewanie przegrała 1:2 z Luksemburgiem. Z kolei Szwajcarii nie dała rady Gruzja Valeriane'a Gvilii z Górnika Zabrze (0:2). Bułgaria Spasa Delewa zaliczyła dwa remisy po 1:1 – z Czarnogórą i Kosowem. Piłkarz Pogoni Szczecin dwa razy był ściągany z boiska w końcówce.
PIŁKARZE KLUBÓW LOTTO EKSTRAKLASY W MECZACH EL. ME 2020
Polska
Jakub Błaszczykowski (Wisła Kraków): Łotwa (2:0) od 62. minuty i asysta
Węgry
Dominik Nagy (Legia Warszawa): Słowacja (0:2) – 90 minut i żółta kartka; Chorwacja (2:1) – do 40. minuty (kontuzja)
Łotwa
Pavels Steinbors (Arka Gdynia): Macedonia Północna (1:3) – od 33. minuty; Polska (0:2) – 90 minut
Igors Tarasovs (Śląsk Wrocław): Macedonia Północna (1:3) – 90 minut
Estonia
Artur Pikk (Miedź Legnica): Irlandia Północna (0:2) – 90 minut
Henrik Ojamaa (Miedź Legnica): Irlandia Północna (0:2) – do 68. minuty
Bułgaria
Spas Delew (Pogoń Szczecin): Czarnogóra (1:1) – do 82. minuty, Kosowo (1:1) – do 68. minuty
Czarnogóra
Marko Vesović (Legia Warszawa): Bułgaria (1:1) – do 78. minuty, Anglia (1:5) – do 70. minuty i gol
Litwa
Arvydas Novikovas (Jagiellonia Białystok): Luksemburg (1:2) – do 56. minuty
Gruzja
Valeriane Gvilia (Górnik Zabrze): Szwajcaria (0:2) – 90 minut i żółta kartka; Irlandia (?)
Finlandia
Kasper Hamalainen (Legia Warszawa): Włochy (0:2) – do 70. minuty; Armenia (?)