Z informacyjnego szumu odczytać można było tylko jeden przekaz: po trzech wspaniałych latach boimy się rewolucji. Przedstawiciele PZN chcieli zatrzymać Stefana Horngachera. Gdy stało się to niemożliwe, próbowali zakontraktować Ronny'ego Hornschucha. Po fiasku negocjacji sięgnęli po trzeciego na liście życzeń Michala Doleżala. Czech błysnął przede wszystkim wizją rozwoju zaplecza kadry A.
Gdy czasem nie było Stefana, "Dodo" mówił to, co powiedziałby Horngacher. Mają tę samą wizję.
Dwóch niechętnych panów "H"
Liczne sukcesy oraz zaawansowany wiek czołowych skoczków sprawiły, że nikt w PZN nie pozwoliłby na radykalne zmiany. – Naszym planem A jest Stefan Horngacher – podkreślał długo Tajner, pytany o kandydatów do prowadzenia kadry w przyszłym sezonie. Gdy jednak coraz więcej wskazywało na przeprowadzkę Austriaka, myślą przewodnią stała się "kontynuacja jego pracy". W grę wchodziły dwa nazwiska. –Najpoważniejsza kandydaturą był Hornschuch – przyznał w niedzielę w Planicy dyrektor-koordynator w PZN.
Obecny trener Szwajcarów - tak jak Horngacher - uczył się fachu w niemieckim systemie. Brązowy medal Killiana Peiera i zwyżka formy Simona Ammanna dodatkowo podniosły jego notowania. – Długo się wahał, aby dać odpowiedź w Planicy. W końcu postanowił dokończyć pracę, którą wykonuje do igrzysk – przyznał Małysz.
W tej sytuacji pojawiła się szansa dla Doleżala. Asystent Horngachera nie czekał bezczynnie i - doskonale znając sytuację w polskich skokach - zaproponował szerszą współpracę z zapleczem i juniorami, czyli zawodnikami, którzy rzadko znajdowali się w orbicie zainteresowań Horngachera, choć to do nich będzie należała przyszłość
Kolega czy trener?
– Uważam, że moim obowiązkiem będzie też doglądanie tego, co dzieje się niżej – na zapleczu czy wśród juniorów. Muszę myśleć o tym, żeby ruszać system szkolenia od jego podstaw i to też zamierzam robić – zapowiedział Czech w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Być może pod jego skrzydła trafi więcej zawodników. – Kadra może się rozrosnąć, bo drzwi do niej nie mogą być zamknięte – dodał.
Do zmian dojdzie w sztabie szkoleniowym. Doleżal zastąpił Horngachera, a ktoś musi zająć miejsce Czecha. W PZN wszyscy są ukontentowani z pozostania doktora Haralda Pernitscha, który służył pomocą naukową w ostatnich latach. Wielokrotnie chwalony sztab pozostanie więc w niemal tym samym składzie, choć bez najważniejszego członka - swojego sternika.
Czy Doleżał wejdzie w buty Horngachera? Czy "Dodo" - jak nazywają go skoczkowie - stanie się autorytetem dla doświadczonych i utytułowanych skoczków? – Miałem już kadrę w Czechach i starszych zawodników. Nie boję się tego. Trener musi być kolegą, ale też są granice, których nie da się przekroczyć – zaznaczył szkoleniowiec. Jedno jest pewne. Przed nim trudniejsze zadanie niż przed Horngacherem w 2016 roku. Zawodnicy są po sezonach życia, trzy lata starsi, a oczekiwania w kraju olbrzymie.
459.1
454.8
444.1
443.6
433.5
430.1
418.3
418.2
417.7
10
409.4
11
409.1
12
408.7
13
404.1
14
401.1
398.4
16
397.7
17
397.5
394.5
19
392.7
20
389.6
21
389.4
22
387.7
386.4
24
386.2
381.5
26
377.7
374.0
372.6
29
365.0
30
363.6
231.1
228.9
226.0
225.7
225.5
225.3
225.0
218.2
214.6
212.4
212.0
12
211.6
13
211.0
14
210.0
15
209.1
208.5
205.8
18
205.3
19
202.9
20
202.5
21
202.1
22
201.2
23
197.0
196.7
25
196.4
195.0
27
193.6
193.4
193.2
191.5
1
813.4
2
809.3
3
802.5
4
762.1
5
699.9
6
681.3
7
667.2
8
601.6
9
383.9
10
382.6
11
382.3
12
380.8
1
543.5
2
539.5
3
535.4
4
507.2
5
471.2
6
453.5
7
445.8
8
412.2
9
383.9
10
382.6
11
382.3
12
380.8
13
178.5
14
163.0
15
153.6
131.6
129.8
129.6
129.0
126.5
121.4
121.1
8
117.9
117.7
10
117.6
11
112.2
12
111.6
13
110.6
110.5
15
109.9
108.7
108.3
18
106.7
19
106.2
20
106.0
21
104.1
22
103.9
23
101.7
24
101.0
25
100.5
99.8
27
98.7
28
98.4
95.0
93.3