Fabio Quagliarella vs Krzysztof Piątek – w sobotę dojdzie do pojedynku najlepszych strzelców Serie A. "La Gazzetta dello Sport" poświęca im piątkową rozkładówkę. To będzie nie tylko kolejny rozdział walki o koronę Capocannoniere, ale też o miejsce w europejskich pucharach.
Dzieli ich 12 lat. Gdy Quagliarella debiutował w Serie A, Piątek miał pięć lat. Gdy Włoch strzelał gole dla Juventusu, Polak zamieniał Dziewiątkę Dzierżoniów na Lechię Dzierżoniów. Dziś 36-latek ściga się z 23-latkiem o tytuł króla strzelców ligi włoskiej.
Pierwszy raz spotkali się 25 listopada. W derbach Genui padł remis 1:1 i obaj strzelili po golu. Quagliarella trafił już w ósmej minucie, Piątek – jeszcze w barwach Genoi – odpowiedział w 17. Jak napisała "La Gazzetta", "rozświetlili latarnię w Genui swoimi fajerwerkami".
"Nikt nie mógł się spodziewać, że Piątek tak wystrzeli w swoim pierwszym sezonie we Włoszech. W przypadku Fabio niespodzianka jest oczywiście mniejsza – zawsze miał bliską relację z golami. Ale trudno było wyobrazić go sobie na szczycie tabeli strzelców w marcu, zwłaszcza w rozgrywkach, do których dołączył Ronaldo. A dziś Quagliarella jest na szczycie: dwa stopnie nad Ronaldo i Piątkiem" – pisze największy sportowy dziennik we Włoszech.
W lidze ich liczby są bardzo podobne. Fabio trafia średnio co 110 minut. "Kris", jak piszą o Piątku Włosi, co 113. Do tego Polak jest najlepszym strzelcem Coppa Italia z ośmioma bramkami. Quagliarella wyrównał w tym sezonie rekord Gabriela Batistuty strzelając gole w 11 meczach z rzędu. Z kolei Piątek ma na razie lepszą średnią goli na mecz w Milanie niż van Basten, Bierhoff, Gullit i Weah. Pod względem bramek we wszystkich rozgrywkach lepsi od niego są tylko Lewandowski, Kylian Mbappe i bezkonkurencyjny Leo Messi.
Obaj wrócili też w dobrych nastrojach ze zgrupowań reprezentacji. Piątek strzelił decydującego gola w meczu z Austrią (1:0), od którego Polska zaczęła eliminacje. "Gazzetta" twierdzi nawet – być może trochę na wyrost – że przyćmił Arkadiusza Milika i Roberta Lewandowskiego. Quagliarella z kolei wrócił w glorii do pierwszego składu reprezentacji Włoch i został jej najstarszym strzelcem w historii.
Ich styl gry również jest podobny. Nie są napastnikami, którzy tylko czekają w polu karnym na podania i dośrodkowania. "Szukają gry". Pod bramką rywali zachowują się jednak inaczej. Polak lubi eksperymentować, opiera się na instynkcie, szuka różnych sposobów na wykończenie akcji. Włoch stawia na konkrety i opiera się na strzałach i ruchach, które dobrze zna i umie.
Łączy ich jeszcze jedno – wolą mówić na boisku niż poza nim. "Quagliarella nie lubi pojawiać się na okładkach, ale w porównaniu do Krisa jest prawdziwym mówcą" – czytamy.
Przed sobotnim starciem w 29. kolejce Milan jest czwarty i próbuje gonić Inter, który ma nad nim dwa punkty przewagi po wygranych derbach. Sampdoria jest dziewiąta, ale do miejsca gwarantującego grę w Lidze Europy traci tylko trzy punkty.