{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Legia Warszawa chce Marka Papszuna? "Dzwonili też z Poznania"
Marek Papszun to obecnie najgorętsze nazwisko na tzw. karuzeli trenerskiej w Polsce. Kibice Legii chętnie widzieliby go w Warszawie. Nowe światło na sprawę rzucił wpis na Twitterze właściciela Rakowa Częstochowa, w którym obecnie pracuje Papszun. No chyba, że to tylko żart na Prima Aprilis...
Sa Pinto do zwolnienia? "Oczekuję reakcji na tę porażkę"
"Dzwonili... Z Warszawy. Dzwonili też z Poznania. Z Podlasia też dzwonili, ale ich nie stać. Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji. Nie wiem czy sprzedawać, czy też czekać na wzrost wartości. Doradźcie proszę co robić" – napisał na Twitterze Michał Świerczewski, właściciel Rakowa, po meczu Wisła – Legia (4:0).
Dzwonili… Z Warszawy. Dzwonili też z Poznania. Z Podlasia też dzwonili, ale ich nie stać ☹. Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji. Nie wiem czy sprzedawać, czy też czekać na wzrost wartości 🤔. Doradźcie proszę co robić 😟.
— Michał Świerczewski (@MichalS1978) 31 marca 2019
Wpis trzeba traktować z dystansem. Raków pewnie zmierza po awans do Ekstraklasy, na osiem kolejek przed końcem sezonu ma 12 punktów przewagi nad drugim ŁKS. Trudno wyobrazić sobie, żeby Papszun w takim momencie postanowił zmienić bezpieczne stanowisko w Częstochowie, gdzie ma komofrt pracy, na "gorące krzesło" w Warszawie albo Poznaniu.
Tym bardziej, że Świerczewski wielokrotnie podkreślał, że tanio swojego trenera nie odda. "Zrobiło się 'małe' zamieszanie z Markiem Papszunem. Życie uczy, aby nigdy nie mówić nigdy. W tym przypadku trzeba szybko zakończyć temat. Albo ktoś zapłaci 30 mln zł, albo mówię definitywnie nigdy w życiu. Ręce precz od Papszuna" – pisał w październiku.
Zrobiło się „małe” zamieszanie z Markiem Papszunem. Życie uczy aby nigdy nie mówić nigdy. W tym przypadku trzeba szybko zakończyć temat. Albo ktoś zapłaci 30 mln zł, albo mówię definitywnie nigdy w życiu. Ręce precz od Papszuna. EOT.
— Michał Świerczewski (@MichalS1978) 10 października 2018
Później cena jeszcze wzrosła. "Kto nie chciał zapłacić 30 milionów, musi 35" – napisał biznesmen z Częstochowy po wyeliminowaniu Lecha Poznań w 1/16 finału Pucharu Polski.
Dziś można zakładać, że wartość Papszuna jeszcze wzrosła. To absolutnie najbardziej pożądany obecnie trener w kraju. W międzyczasie wyeliminował Legię z PP i umocnił zespół budowany skromnymi środkami na czele tabeli. Pan Świerczewski musi się przygotować na kolejne telefony...
Kto nie chciał zapłacić 30 mln musi 35 ⚽️😁 pic.twitter.com/DAavRr47xx
— Michał Świerczewski (@MichalS1978) 30 października 2018
Aktualizacja 15:10: Michał Świerczewski był 1 kwietnia w dobrym nastroju do żartów. Po 15 poinformował na Twitterze, że owszem, sprzedał do Poznania, ale... swój komputer, przy pomocy którego znalazł Marka Papszuna. Na razie tyle musi wystarczyć.
Dzwonili z Warszawy, Poznania i Podlasia. To nie była prosta decyzja. Nie ma jednak drogi na skróty. Wędka zamiast ryby. Sprzedałem komputer, przy pomocy którego znalazłem Marka Papszuna. Laptop powędruje do najbardziej dziś potrzebujących, czyli do… Poznania. Gratuluję! ⚽️👊😉 pic.twitter.com/Youycg3xQm
— Michał Świerczewski (@MichalS1978) 1 kwietnia 2019
Zobacz wywiad TVPsport.pl z Markiem Papszunem