Zagrał mecz z Realem Madryt w Lidze Mistrzów i... trafił na drugi koniec świata. Michał Kopczyński, w Legii Warszawa Jacka Magiery pewniak do gry w środku pola, u Romeo Jozaka wylądował na aucie i wyjechał do Nowej Zelandii. – Nie wymyśliłbym sobie, że pojadę tak daleko grać w piłkę. Od strony sportowej była to zagadka – przyznaje w rozmowie dla TVPSPORT.PL zawodnik Wellington Phoenix.