Golden State Warriors pokonali Los Angeles Clippers 121:104 w pierwszym meczu play-offów, a Stephen Curry zdobył aż 38 punktów. Zasłużył więc na torebkę swojej ulubionej przekąski. Jeden z najlepszych koszykarzy świata kocha popcorn. Tak bardzo, że ułożył nawet ranking wszystkich hal NBA na podstawie smaku serwowanej w nich kukurydzy.
– Po wyjściu z autokaru idę do szatni, zostawiam rzeczy i kieruję się prosto do stołu z popcornem. Uwielbiam go. Jem go przed meczem, w przerwie i po jego zakończeniu – wyznał Curry na łamach "New York Timesa".
Steph jest mistrzem rzutów za trzy punkty. Nikt nie robi tego lepiej od niego. Wydawało się, że opanował trójki do perfekcji, ale w ostatnich kilkunastu meczach sezonu zasadniczego jeszcze podwyższył skuteczność. O blisko pięć procent. Zdaniem dziennikarzy, to zasługa nowych szkieł kontaktowych, dzięki którym koszykarz lepiej widzi. On sam jednak równie duże zasługi przypisuje prażonej kukurydzy.
Swoje uzależnienie przejął w genach. Wielkim fanem popcornu był również ojciec Stepha, Dell Curry, który spędził w NBA 16 lat. – To nadal moja ulubiona przekąska. Przegryzam ją oglądajac w akcji synów – przyznał gwiazdor Charlotte Hornets sprzed lat. Oprócz Stephena, w NBA gra również jego drugi syn, Seth, rozgrywający Portland Trail Blazers.
"New York Times" zapytał Curry'ego, czy jest on w stanie ułożyć ranking popcornu serwowanego we wszystkich 29 halach NBA. Ten nie tylko się zgodził, ale zaproponował nawet pięć kryteriów, które ocenił w skali 1-5. Kryteria te to: świeżość, słoność, kruchość, masło i prezencja. Do zdobycia było maksimum 25 punktów. 24 zdobyła kukurydza z Teksasu, serwowana w American Airlines Center, gdzie grają Dallas Mavericks. W "power rankingu" Stepha wysoko były również hale Brooklyn Nets (Barclays Center) i Miami Heat (American Airlines Arena). Oracle Arena, gdzie grają Warriors, zajęła dziewiąte miejsce z 18 punktami. Największy gwiazdor tej hali miał zarzuty zwłaszcza do świeżości kukurydzy, którą ocenił na 2.
– Jestem w stanie w każdej chwili przypomnieć sobie jak wygląda i smakuje popcorn w każdej hali NBA. To chore, wiem. Naprawdę mam problem – mówi Curry pół-żartem, pół-serio. Zaprzyjaźnił się nawet z ludźmi odpowiedzialnymi za dostarczanie popcornu do szatni w Dallas, Nowym Jorku, itd. Gdy świeża, ciepła kukurydza czekała na niego zaraz po wejściu do szatni w hali Mavericks, lider GSW zdobył później 48 punktów.
Co na to Steve Kerr? W końcu popcorn nie należy do najzdrowszych dań, zwłaszcza pochłaniany w takich ilościach. – Cokolwiek robi, niech robi to dalej. To moja rada – kwituje trener Warriors.
Curry to jeden z najlepszych koszykarzy na świecie, poprowadził GSW do trzech tytułów w ostatnich czterech sezonach, sam dwukrotnie był wybierany MVP ligi. W lipcu 2017 roku klub podpisał z nim nowy kontrakt gwarantujący 201 mln dolarów za cztery lata. Nie było w nim żadnych zapisów dotyczących popcornu. – To nie miałoby sensu. W tej kwestii nie ma ze mną żadnych dyskusji – ucina Amerykanin.
Więcej unikalnych zdjęć można obejrzeć na stronie "New York Timesa".