| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Leszek Ojrzyński: modlę się o zdrowych i mądrych piłkarzy [wywiad]

Leszek Ojrzyński: modlę się o zdrowych i mądrych piłkarzy (fot. PAP/Piotr Augustyniak)
Leszek Ojrzyński: modlę się o zdrowych i mądrych piłkarzy (fot. PAP/Piotr Augustyniak)
Radosław Przybysz

Wisła Płock wygrała dwa pierwsze mecze pod wodzą Leszka Ojrzyńskiego. Teraz czeka ją siedem spotkań "o wszystko" w grupie spadkowej. – Mecz będzie gonił mecz. Nie będzie czasu na trening. Tylko regeneracja i lizanie ran – mówi nowy trener Nafciarzy. W rozmowie z TVPSPORT.PL opowiada też o wartościach, którymi się kieruje, o spotkaniach ze swoimi byłymi drużynami, o Dominiku Furmanie i... Robercie Lewandowskim.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Radosław Przybysz, TVPSPORT.PL: – Który święty jest patronem spraw beznadziejnych?
Leszek Ojrzyński:
– Św. Juda Tadeusz.

– Wygrane ze Śląskiem i Zagłębiem były bardziej wymodlone czy bardziej wypracowane?
– Wszystkiego po trochu. Ile procent Opatrzności, a ile naszej pracy, to nie mi oceniać. Za słaby jestem na takie układanki. Po prostu się cieszymy. Ale przed nami jeszcze ciężkie mecze i daleka droga do utrzymania.

– Co w Płocku wymagało zmiany od pierwszego dnia?

– Wszedłem do szatni dzień po meczu ligowym i 12-13 chłopaków przez najbliższe dwa dni nie nadawało się do treningu. A za cztery dni był następny mecz. Przede wszystkim z każdym trzeba było porozmawiać. Zobaczyć, jakie są problemy, ale nie w treningu, bo tu nie było czasu, żeby coś zmieniać.

– I jakie pierwsze wnioski po tych rozmowach?
– Mówić można dużo, ale ja jestem człowiekiem czynu. Wprowadziłem kilka ryzykownych posunięć, jak wystawienie po długich przerwach Mateusza Szwocha i Karola Angielskiego, przesunięcie Ricardinho bliżej napastnika. Wyszło dobrze, bo zapunktowaliśmy. Punkty są teraz najważniejsze, z nich jesteśmy rozliczani.

Leszek Ojrzyński (P) i piłkarze Wisły Płock (fot. PAP/Piotr Augustyniak)
Leszek Ojrzyński (P) i piłkarze Wisły Płock (fot. PAP/Piotr Augustyniak)

– Po pierwszym meczu, ze Śląskiem (2:0), powiedział pan, że to dla pana najtrudniejsze wyzwanie w karierze. Dlaczego?
– Nie w karierze, tylko w pracy. Do kariery jeszcze daleka droga. Wyzwanie ciężkie, bo nigdy nie byłem w takiej sytuacji. W podobnym momencie przychodziłem do Arki Gdynia, ale ona miała wtedy zdecydowanie więcej punktów. A teraz wiemy, że w rundzie finałowej czekają nas dwa "maratony". Najbliższe trzy mecze gramy między 22 i 28 kwietnia, a ostatnie trzy – między 11 i 18 maja. Naprawdę nie ma kiedy popracować. Mecz goni mecz. Lizanie ran i regeneracja. Trzeba to jak najlepiej zaplanować logistycznie i jak najwięcej z tego "wydusić".

– Dla pana osobiście ciekawy czas, bo będziecie grać z aż czterema drużynami, które w przeszłości pan prowadził: z Koroną Kielce, Arką Gdynia, Górnikiem Zabrze i Zagłębiem Sosnowiec.
– Znam się bardzo dobrze z wszystkimi zawodnikami, którzy zostali w tych zespołach. W niektórych, jak w Koronie, zostało ich bardzo mało, ale są kierownicy zespołów, są kibice. Spędziłem w tych klubach dobry czas... Tylko w Górniku nie dano mi dopracować do końca. Podziękowali mi po czterech kolejkach w Nowym Roku, wyszło nieelegancko. W sumie w Sosnowcu też – dokończyliśmy sezon, w następnym mieliśmy walczyć o awans, ale zmieniono zdanie, bardzo długo zwlekano z decyzją, więc podziękowałem. Powiedziałem, że nie mogę sobie pozwolić, żeby dłużej czekać. I dla mnie wyszło na dobre, bo trafiłem do Korony. Tam i w Arce czułem się bardzo dobrze. Nie odwiedzę ich stadionów, bo gramy u siebie, ale teraz dla mnie najważniejszy jest bardzo ciężki mecz z Wisłą Kraków.

– O Wiśle Kraków jeszcze porozmawiamy, ale wróćmy do Arki. Gracie z nią 3 maja. Termin znamienny. Zazwyczaj 2 maja walczył pan z Arką w Warszawie o Puchar Polski...

– No właśnie. Myślałem, że może i w tym roku będzie mi to dane, ale przejąłem zespół, który już odpadł z Pucharu i zostaje tylko walka o ligowy byt. 2 maja zerknę na Narodowy. Nie pojadę, bo mam tutaj ważniejsze sprawy, ale chłopaki z Arki też pewnie będą oglądać i wspominać te piękne czasy, gdy dwa lata z rzędu byli w finale. Było, minęło, zostaje w sercu.

– Nie będę pytał, czy ma pan małą satysfakcję patrząc na wyniki Arki...
– Nie, nie o to przecież chodzi. Najważniejsze, żebyśmy my tutaj, 18 maja cieszyli się, że Płock zostaje w Ekstraklasie.

Leszek Ojrzyński podczas finału Pucharu Polski 2017 (fot. PAP/Leszek Szymański)
Leszek Ojrzyński podczas finału Pucharu Polski 2017 (fot. PAP/Leszek Szymański)

– Pracował pan już w Wiśle w sezonie 2007/08. Jak klub się zmienił od tego czasu? Wiemy, że nie zmienił się stadion...
– Ławki rezerwowych były wtedy dalej od murawy i boisko treningowe było węższe. I sztuczna płyta wymieniona, i nowi ludzie w zarządzie. Ale przede wszystkim Wisła jest w Ekstraklasie, a nie drugiej lidze. Wtedy aspiracje były duże, żeby szybko wrócić po spadku, ale było za dużo zmian. Ja tu byłem kilka miesięcy, a widziałem chyba trzech prezesów. Klub nie może tak funkcjonować.

– Teraz prezes jest ten sam od 2012 roku. Jak Jacek Kruszewski pana przekonał do podjęcia tego wyzwania?

– Należę do ludzi konkretnych. Gdy dostałem sygnał, że prezes chce się ze mną spotkać, byłem przygotowany, miałem nakreślony plan i po krótkim zastanowieniu podjąłem rękawicę. Lubię takie wyzwania. Powiedziałem, co trzeba zrobić doraźnie i jak bym to widział w najbliższej przyszłości. Chciałem, żebyśmy po meczu z Sosnowcem wyjechali na trzydniowy obóz, żeby wykorzystać tę chwilę przerwy między meczami i razem popracować. I tak się dzieje, w poniedziałek wyjeżdżamy.

– Zwiększył pan dyscyplinę w szatni? Ma pan opinię trenera z twardą ręką.
– Jakbym zawracał sobie głowę tymi opiniami, to bym miał dużo więcej siwych włosów. Część opinii jest prawdziwa, część w połowie, a część w ogóle. Podchodzę do tego z dystansem. Nie czytam tego, co się o mnie pisze. Czas poświęcem na pracę, a wolny dla rodziny. Nawet nie autoryzuję wywiadów. Szkoda prądu. Jak ktoś jest rzetelny, to dobrze napisze. A jak nie, to drugi raz nie będziemy rozmawiać. Każdy ma swoją działkę. Ja jestem trenerem, nie dziennikarzem ani cenzorem.

– A wie pan co ludzie mówią o szatni Wisły Płock? Że tam trenerem jest Furman.
– Tak? No i dobrze, niech będzie. Każdy świadomy zawodnik, który dużo wie na temat piłki nożnej, jest dla mnie drogocenny. Co mogę powiedzieć? Wiem jedno – tutaj ja jestem trenerem, kilku trenerów jest też w moim sztabie. Razem z nimi i z drużyną pracujemy, żeby wygrzebać się z trudnej sytuacji. Dominik na razie nic mi nie mówił, co możemy zmienić. Spokojnie pracuje i dużo daje drużynie.

– A on zmienia barwy po sezonie?
– Nie wiem. Ma chyba jeszcze ważną umowę, ale dla mnie najważniejsze jest pozostałe siedem meczów o życie. Możesz sygnalizować, rozmawiać, starać się przyciągać, ale na koniec nie masz wpływu na to czy piłkarz odejdzie, czy nie.

Leszek Ojrzyński (fot. PAP/Adam Warżawa)
Leszek Ojrzyński (fot. PAP/Adam Warżawa)

– Przypomniało mi się odnośnie pana poprzedniej kadencji w Wiśle – chciał pan wtedy ściągnąć ze Znicza Roberta Lewandowskiego. Na chęciach się skończyło?
– Znicz postawił zaporową stawkę, milion złotych, z tego co pamiętam. Mogliśmy się tylko obejść smakiem...

– ...i wziąć Bartosza Wiśniewskiego.

– Chciałem ich obu, żeby atak ze Znicza grał dla Wisły Płock. Ale widocznie dobrze się stało. "Lewy" mógłby tu zaginąć, to było wtedy problematyczne miasto. Tak musiało być.

– A ze Sławkiem Peszką, który wtedy był w Wiśle, spotkał się później w Lechu.

– Tak jest, zakumplowali się w Ekstraklasie i dobrze się skończyło. A tu może zakumplowaliby się za bardzo...

– Zakończę podobnie jak zacząłem. O co się pan modli?
– Żeby mieć zdrowych i mądrych zawodników. Wtedy łatwiej się pracuje. I o dobry wynik, jak Bóg da. Wiem, że są sprawy ważniejsze i mniej ważne, ale ja wierzę w Opatrzność w każdej sytuacji. Czasem przegrana może dać mi więcej niż sukces. Każde wydarzenie przyjmuję z pokorą i z każdego chcę wyciągać wnioski. Do zwycięstw i porażek podchodzę z rezerwą, ale przypominam też piłkarzom – nie gramy tylko dla siebie. Gramy dla swoich najbliższych, dla kibiców i dla zatrudnionych w klubie, którzy w Ekstraklasie mają pracę i większe możliwości. Ta odpowiedzialność spoczywa właśnie na nas. Trzeba tak działać, żeby rzeczy, na które mamy wpływ, zakończyły się pozytywnie. A na czynniki, na które wpływu nie mamy, trzeba spojrzeć spokojnie, popatrzeć w górę i się pomodlić.

– W Poniedziałek Wielkanocny Opatrzność będzie za Wisłą Płock czy za Wisłą Kraków?
– No właśnie... Może remis? Teoretycznie mogliśmy trafić lepiej i grać z Wisłą u siebie. A tak to chłopaków Macieja Stolarczyka mogą nakręcić kibice, którzy się zjednoczyli w trudnej sytuacji. Ale czy tak będzie? Kiedyś z Podbeskidziem Bielsko-Biała na Wiśle Kraków strzeliliśmy gola w 11. sekundzie – to do dziś rekord Ekstraklasy – wygraliśmy 1:0 i przybliżyliśmy się do utrzymania. Nie zawsze teoria pokrywa się z rzeczywistością.

Rozmawiał Radosław Przybysz

Zobacz też
Wielki transfer reprezentanta coraz bliżej. Padła konkretna kwota
Maxi Oyedele zmieni klub po zgrupowaniu reprezentacji Polski (fot: PAP)

Wielki transfer reprezentanta coraz bliżej. Padła konkretna kwota

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Znamy najdroższych graczy Ekstraklasy. Dwaj lechici na czele
Afonso Sousa (z lewej) jest jednym z najwyżej wycenianych piłkarzy Ekstraklasy (fot. Getty)

Znamy najdroższych graczy Ekstraklasy. Dwaj lechici na czele

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Widzew atakuje rynek! Największe pieniądze w PKO BP Ekstraklasie
Piłkarze Widzewa Łódź (fot. Getty)

Widzew atakuje rynek! Największe pieniądze w PKO BP Ekstraklasie

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Ledwo podpisał kontrakt, już wskazał transferowy cel. "To jeszcze nie koniec"
Michal Gasparik został nowym szkoleniowcem Górnika Zabrze (fot: Getty)
tylko u nas

Ledwo podpisał kontrakt, już wskazał transferowy cel. "To jeszcze nie koniec"

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Znamy terminarz Ekstraklasy 2025/26. Ciekawie już w 1. kolejce!
Terminarz PKO BP Ekstraklasa 2025/26. Kiedy mecze? [KALENDARZ]

Znamy terminarz Ekstraklasy 2025/26. Ciekawie już w 1. kolejce!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Górnik ma nowego trenera! Wróci do klubu po latach
Piłkarze Górnika Zabrze będą mieli nowego trenera (fot. Getty Images)

Górnik ma nowego trenera! Wróci do klubu po latach

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Mecze reprezentacji Polski w piłce nożnej w 2025 roku w TVP [WIDEO]
(fot. TVP SPORT)

Mecze reprezentacji Polski w piłce nożnej w 2025 roku w TVP [WIDEO]

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Kompromitacja w Kiszyniowie. Przypominamy mecz z Mołdawią [SKRÓT]
(fot.

Kompromitacja w Kiszyniowie. Przypominamy mecz z Mołdawią [SKRÓT]

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Korona się wzmacnia! Ciekawy transfer w PKO BP Ekstraklasie
Nikodem Niski (pierwszy z lewej – fot. Getty Images)

Korona się wzmacnia! Ciekawy transfer w PKO BP Ekstraklasie

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Z Celticu do PKO BP Ekstraklasy. Hit na horyzoncie
Maik Nawrocki może wrócić do PKO BP Ekstraklasy (fot. Getty)

Z Celticu do PKO BP Ekstraklasy. Hit na horyzoncie

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Polecane
Najnowsze
Były reprezentant krytykuje kadrę. "To nie świadczy dobrze o drużynie"
Były reprezentant krytykuje kadrę. "To nie świadczy dobrze o drużynie"
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Michał Kucharczyk (fot. TVP Sport)
Polski zespół zaczął Ligę Narodów. Selekcjoner zaskoczony
Stefano Lavarini (fot. Volleyball World)
nowe
Polski zespół zaczął Ligę Narodów. Selekcjoner zaskoczony
fot. Facebook
Sara Kalisz
Finowie przestraszyli się Holendrów. Czego mamy się spodziewać we wtorek?
Mecz Finlandia - Holandia (fot. PAP)
Finowie przestraszyli się Holendrów. Czego mamy się spodziewać we wtorek?
fot. Tomasz Markowski
Mateusz Miga
Michał Kucharczyk: to nie świadczy dobrze o reszcie drużyny
Michał Kucharczyk (fot. TVP Sport)
Michał Kucharczyk: to nie świadczy dobrze o reszcie drużyny
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Sędzia meczu Finlandia – Polska sam walczy o mundial
Joao Pedro da Silva Pinheiro (zdjęcie: Getty Images)
polecamy
Sędzia meczu Finlandia – Polska sam walczy o mundial
Fot. TVP
Rafał Rostkowski
Lewandowski zaczął szaleństwo! Takiej imprezy w Polsce nie było
Robert Lewandowski (fot. Getty)
Lewandowski zaczął szaleństwo! Takiej imprezy w Polsce nie było
| Piłka nożna 
Finał Ligi Narodów: o której i gdzie oglądać hit Portugalia – Hiszpania?
Portugalia – Hiszpania. O której finał Ligi Narodów? Gdzie oglądać mecz dzisiaj na żywo w TV i online? (08.06.2025)
Finał Ligi Narodów: o której i gdzie oglądać hit Portugalia – Hiszpania?
| Piłka nożna 
Do góry