| Piłka ręczna / ORLEN Superliga
Szykuje się wielki powrót do PGNiG Superligi – jak udało się dowiedzieć TVPSPORT.PL, nowym trenerem Azotów Puławy będzie Manolo Cadenas. Były szkoleniowiec reprezentacji Hiszpanii i Orlen Wisły Płock pracę w Puławach zacznie w lipcu.
64-latek prowadzenie Azotów będzie łączył z rolą selekcjonera reprezentacji Argentyny. Tę funkcję pełnił również wówczas, gdy był jeszcze trenerem występującego w Lidze Mistrzów Mieszkowa Brześć. Pracę na Białorusi stracił na początku kwietnia.
"Magic Manolo"
Cadenas uznawany jest za jednego z najlepszych hiszpańskich szkoleniowców ostatnich lat. Do 2013 roku pracował w ojczyźnie. Tam prowadził najsilniejsze kluby – Barcelonę, Valladolid, Ademar Leon i Granollers. Zdobył każde krajowe trofeum, trzy razy wygrał też rozgrywki Pucharu Zdobywców Pucharów. Tyle samo razy otrzymał nagrodę dla trenera roku.
W 2013 roku trafił do Płocka. Za jego kadencji Wisła stała się silnym ośrodkiem na mapie europejskiego szczypiorniaka – Nafciarze pokonywali m.in. Barcelonę, Vardar czy Veszprem. Szybko zaskarbił sobie sympatię kibiców, którzy przez długi czas mówili o nim "Magic Manolo".
Ceniła go też większość zawodników (wyjątkiem Petar Nenadić). Jeszcze w Hiszpanii zapracował na opinię szkoleniowca słynącego z pracy z młodymi graczami. To potwierdził w Polsce, w dużej mierze przyczyniając się do rozwoju talentu Kamila Syprzaka.
Wisłę opuścił jednak bez trofeum. Trzykrotnie docierał z klubem do finałów PGNiG Superligi i Pucharu Polski, ale za każdym razem ulegał VIVE. Z kolei w Lidze Mistrzów trzy razy wprowadził zespół do fazy TOP 16, a w 2016 roku był o krok od awansu do ćwierćfinału, ale dwumecz z Vardarem przegrał jedną bramką. Niedługo później wyjechał z Polski.
Reprezentacyjny zawód
W tym samym czasie, gdy trafił do Płocka, objął też stanowisko selekcjonera ówczesnych mistrzów świata, Hiszpanów. Pod jego wodzą kadra biła się o medale, ale zawsze brakowało jej czegoś, by stanąć na najwyższym stopniu podium.
Na Euro 2014 Hiszpanie wywalczyli brąz, ale już rok później, na mistrzostwach świata w Katarze, mecz o brąz przegrali z Polakami. Zawody życia rozegrał wtedy Michał Szyba, którego gol doprowadził do dogrywki, a w tej główną siłą biało-czerwonych był Syprzak. Ostatecznie to jego trafienie dało nam zwycięstwo.
W rozegranych rok później mistrzostwach Europy w Polsce Hiszpanie dotarli do finału, ale tam ulegli rozpędzonym Niemcom. Wynik ten i tak uznano jednak za sukces, a przede wszystkim dobry prognostyk przed nadchodzącymi igrzyskami w Rio. Ta impreza była bowiem głównym celem drużyny.
Tyle, że do Brazylii Hiszpanie... nawet nie polecieli. W turnieju kwalifikacyjnym niespodziewanie musieli uznać wyższość Szwedów i Słoweńców, przez co po raz pierwszy od 40 lat zabrakło ich na igrzyskach. Dla Cadenasa była to największa klęska w trenerskiej karierze. Nie tylko podał się do dymisji, ale zrobił sobie rok przerwy od szczypiorniaka.
Trzeci Hiszpan w lidze
Wrócił w 2017 roku, obejmując stanowisko trenera reprezentacji Argentyny. Z tą walczy o inne cele, niż bił się z Hiszpanami. W 2018 roku przejął zaś Mieszkowa. Plany szefostwa klubu były ambitne i zakładały, że pod wodzą Cadenasa mistrz Białorusi namiesza w europejskiej czołówce. Zabrakło jednak cierpliwości.
Teraz 64-latek rozpocznie nowy projekt w Puławach. Będzie trzecim po Tałancie Dujszebajewie (VIVE) i Xavierze Sabate (Wisła) hiszpańskim szkoleniowcem w PGNiG Superlidze. Dla prezesa Jerzego Witaszka ma być brakującym ogniwem, by zająć miejsce Wisły i zostać drugą siłą w kraju. Do tego z pewnością potrzebować będzie jednak transferów. Azoty jak na razie pochwaliły się trzema: do klubu dołączą reprezentanci Polski Antoni Łangowski, Rafał Przybylski i... Szyba.
19 - 25
Zepter KPR Legionowo