Ajax Amsterdam jest największą niespodzianką tegorocznej edycji Ligi Mistrzów i już wiadomo, że latem młodzi piłkarze holenderskiego zespołu będą rozchwytywani na rynku transferowym. To nie pierwsza sytuacja, gdy po rewelacyjnym sezonie w tych rozgrywkach, zespół straci najlepszych piłkarzy. Tak było w przeszłości w Dynamie Kijów, FC Porto i AS Monaco.
Już pewne, że po sezonie amsterdamczyków opuści Frenkie de Jong, który popisał kontrakt z Barceloną (zapłaci za niego ok. 86 mln euro). Do tego na tapecie znajdą się Matthijs De Ligt, Hakim Ziyech, Nicolas Tagliafico i David Neres.
Przyjrzeliśmy się zespołom, które po niespodziewanych sukcesach w Lidze Mistrzów tracili najlepszych piłkarzy. Co ciekawe nie było tak w przypadku Leeds United, które w sezonie 2000/2001 doszło do półfinału i udało się zatrzymać najważniejszych graczy.
Rok później do finału doszedł z kolei Bayer Leverkusen, który uznał wyższość Realu Madryt (1:2). Po tym znakomitym sezonie Aptekarzy opuścił najważniejszy gracz – Michael Ballack (za 12,2 mln euro do Bayernu Monachium), ale pozostałych udało się zatrzymać. Skupiamy się więc na ekipach, którzy traciły przynajmniej dwóch kluczowych zawodników.
Dynamo Kijów, sezon 1998/99 – półfinał Ligi Mistrzów
Zespół z Kijowa w latach dziewięćdziesiątych kolekcjonował mistrzostwa Ukrainy i był mocny w Europie. W 1998 roku dotarł do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, a rok później do półfinału, w którym przegrał po fantastycznym dwumeczu z Bayernem Monachium (3:3 i 0:1).
Wcześniej drużyna Walerego Łobanowskiego wyeliminowała Arsenal Londyn w grupie i Real Madryt w ćwierćfinale. Po tym sezonie odeszli najważniejsi gracze – do Arsenalu Oleg Łużny, filar obrony, który wpadł w oko Arsene'owi Wengerowi podczas bezpośrednich spotkań, a do Milanu za 26 mln dolarów Andrij Szewczenko, król strzelców tamtej edycji rozgrywek (osiem goli, pierwsze miejsce ex aequo z Dwightem Yorke'em z Manchesteru United).
Po tych osłabieniach Dynamo już nie powtórzyło takiego sukcesu. Tym bardziej, że rok później do Tottenhamu odeszła kolejna gwiazda ukraińskiego futbolu – Siergiej Rebrow.
FC Porto, sezon 2003/04 – zwycięzca Ligi Mistrzów
Zespół Jose Mourinho w 2004 roku zadziwił piłkarski świat, a szkoleniowiec stał u progu wielkiej kariery. Najbardziej spektakularny był ćwierćfinał z Manchesterem United (2:1, 1:1), w którym Costinha zdobył bramkę na wagę awansu w 90. minucie rewanżu na Old Trafford. W finale Porto wygrało pewnie z AS Monaco (3:0).
Po tym sezonie nastąpiła wyprzedaż. Z zespołu odszedł dyrygent – Mourinho oraz najważniejsi wykonawcy. Trener podpisał kontrakt z Chelsea i zabrał ze sobą dwóch obrońców – Ricardo Carvalho (30 mln euro) i Paulo Ferreirę (20 mln euro). Z kolei mózg zespołu Deco przeszedł za 21 mln euro do Barcelony. Na początku 2005 roku drużynę opuścił także Carlos Alberto, strzelec pierwszego gola w finale, który wrócił do Brazylii.
AS Monaco, sezon 2003/04 – finalista Ligi Mistrzów
Dojście Monaco do finału było chyba jeszcze większą sensacją niż zdobycie pucharu przez Porto. Zespół z Księstwa w ćwierćfinale pokonał wielki Real Madryt (2:4 i 3:1), a w półfinale Chelsea (3:1 i 2:2). Po tak fantastycznym sezonie ekipa młodego wówczas szkoleniowca Didiera Deschampsa także została wyprzedana.
Największą stratą było odejście liderów ofensywy. W porównaniu do Porto, Monaco nie zarobiło wcale wielkich pieniędzy. Król strzelców rozgrywek (9 goli) Fernando Morientes był tylko wypożyczony z Realu Madryt. Po sezonie przeszedł do Liverpoolu, ale 15 mln euro zasiliło konto Królewskich.
Drugi strzelec zespołu i całej Ligi Mistrzów (7 goli) – Dado Prso – odszedł za darmo do Glasgow Rangers. Ludovic Giuly podpisał kontrakt z Barceloną, a Monaco dostało za tę transakcję siedem milionów euro. Najdrożej sprzedano Jerome'a Rothena – za 11 mln euro do Paris Saint-Germain.
AS Monaco, sezon 2016/17 – półfinał Ligi Mistrzów
To był wyjątkowy sezon dla ekipy Leonardo Jardima. Piłkarze Monaco zdetronizowali Paris Saint-Germain w Ligue 1 i dotarli do półfinału Ligi Mistrzów, w którym ulegli Juventusowi (0:2 i 1:2). W drodze do tego etapu pokonali Manchester City i Borussię Dortmund. Nic dziwnego, że latem doszło do wielkich transferów.
Manchester City wydał niemal 110 mln euro, by sprowadzić Benjamina Mendy'ego i Bernardo Silvę, natomiast Tiemoue Bakayoko przeszedł do Chelsea za 40 mln euro.
Najbardziej rozchwytywany był jednak Kylian Mbappe, który mógł przebierać w ofertach. Ostatecznie wybrał Paris Saint-Germain, do którego najpierw został wypożyczony, żeby ominąć finansowe fair play. Rok później paryżanie wykupili jego kartę, a cała transakcja – licząc bonusy – wyniosła ponad 180 mln euro.