Lechio, nie schodź z obranej drogi!

Artur Sobiech (fot. Getty Images)
Artur Sobiech (fot. Getty Images)

Wyścig o mistrzostwo trwa i choć Lechia właśnie dostała gonga od sędziego Stefańskiego, to wciąż trzyma miejsce w czołówce. Tytuł dla gdańszczan byłby sensacją. Zespół starał się nas oswoić z myślą, że to możliwe i długo przewodził stawce. Na finiszu gry o wszystko trzeba mieć jednak w rękawie asy, których Piotrowi Stokowcowi brakuje.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

A Lechii brak dziś nie tylko trzech punktów, żeby mrozić szampany. Kuciak i spółka z obecnym trenerem weszli na dobrą drogę. Ale żeby się na niej rozpędzić i wyprzedzać auta bardziej renomowanych marek, to trzeba najpierw udowodnić, że konstrukcja wytrzyma zmieniające się pory roku i ściganie na różnej nawierzchni. Krótko mówiąc – Gdańsk musi ugruntować pozycję w ligowej czołówce, bo jeden dobry sezon to za mało, by zmienić postrzeganie klubu przez "resztę Polski". Na subtelną pomoc zmysłów arbitra można liczyć dopiero wtedy, gdy ten ma przekonanie, że "lud" przyjmie jego decyzję ze zrozumieniem.

Lechia szybko pnie się w nieformalnym rankingu, o czym świadczy choćby niedawny mecz w Szczecinie, gdzie sędzia Dobrynin – ten sam, który z Legią miał VAR! – przymknął oko na faul Stevena Vitorii i puścił akcję, po której padł zwycięski gol. No ale zabrać coś Pogoni, a zabrać Legii to jednak są dwie różne sprawy.

Ze sportowego punktu widzenia Lechii brakuje głównie ławki rezerwowych. Szerokiej i solidnej. Dobitnie pokazał to mecz z warszawianami. Vuković mógł sobie pozwolić na posłanie do bitwy w kluczowym momencie kolejnych generałów – Hlouska, Wieteski i Medeirosa. I ci – a zwłaszcza ten ostatni – przesądzili o zwycięstwie. A kogo wpuścił Stokowiec? Z trójki Paixao – Fila – Żukowski na miano oficera zasługuje tylko ten pierwszy. Pozostali to szeregowcy, którzy poważne bitwy oglądali dotąd głównie na makietach. Lechia ma zbyt wąski skład, by wytrzymać walkę na łokcie na finiszu. Każda kartka, każda kontuzja podstawowego gracza znacząco ją osłabia. Tu nie poradzi nawet taki kozak jak Stokowiec. Wsparcie musi przyjść z gabinetu prezesa.

Co jeszcze robi różnicę? Doświadczenie gry pod presją. Legia w ostatnich trzech latach sięgała po tytuł. Zawsze dopiero w ostatniej kolejce. To piekielnie trudne, bo nie można tego opanować w teorii. Trzeba to przeżyć i przerobić na własnej skórze. Taka konstrukcja wymaga solidnych filarów, żeby się nie zawaliła. W Lechii wiedzą jak to dźwignąć właściwie tylko Kuciak i Paixao. Dla pozostałych to sytuacja nowa. A wychodzenie na boisko ze świadomością, że po każdym potknięciu można wybić zęby, jest mało komfortowe nawet dla dentysty.

Pół biedy, gdy przekonania do mistrzowskich aspiracji biało – zielonych nie ma pół Polski, gorzej, że nie mają go w Gdańsku. Ponad czterdziestotysięczny stadion nie pęka w szwach nawet wtedy, gdy zespół jest o krok od rozbicia ligowego skarbca. Na kluczowy mecz z Legią wpuszczono 25 tysięcy kibiców. Na inne – przyszło jeszcze mniej. Kiedy zapełnić trybuny, jak nie teraz? Pełen stadion robi wrażenie i na rywalach, i na sędziach. Nawet na arbitrze Stefańskim. To realna pomoc dla drużyny gospodarzy. Jasne, Lechia nie gra jak Barcelona. Czasem nudzi, zdarza się, że usypia, momentami irytuje. Ale walczy! Ma charakter! Nie przechodzi obok meczu! Do końca ściga się o tytuł! Czego kibic będzie miał prawo wymagać od piłkarzy, gdy w takiej chwili sam odmawia im wsparcia?

Życzę Lechii jak najlepiej. Niech do końca bije się o mistrza, a przede wszystkim nie schodzi z obranej drogi. Wielkie budowle zawsze zaczynają się od przyniesienia kilku cegieł. A że ktoś nazwie rozpoczynających pracę murarzami? Machnijcie na to kielnią! Jak wytrzymacie, za kilka lat będą przyjeżdżały wycieczki, żeby was oglądać. Słyszy pan, panie Mandziara?

"Okiem redakcji". Kontrowersje w meczu Lechia – Legia
fot. PAP/Adam Warżawa
"Okiem redakcji". Kontrowersje w meczu Lechia – Legia

Najnowsze
Nowe informacje ws. kontuzji Ousmane'a Dembele!
Nowe informacje ws. kontuzji Ousmane'a Dembele!
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Ousmane Dembele (fot. Getty Images)
Mistrzyni olimpijska wyprowadziła się z Polski. Znamy powód
Aleksandra Mirosław (fot. Getty Images)
Mistrzyni olimpijska wyprowadziła się z Polski. Znamy powód
| Inne 
Nowy trener piłkarzy ręcznych wyjaśnił brak powołania dla Syprzaka
Kamil Syprzak (fot. Paweł Bejnarowicz / ZPRP)
tylko u nas
Nowy trener piłkarzy ręcznych wyjaśnił brak powołania dla Syprzaka
| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn 
"Soczek" wraca do ringu! Ciekawa walka na horyzoncie [WIDEO]
Michał Soczyński wystąpi na gali KnockOut Boxing Night 39 25 maja w Kaliszu (fot. Getty Images)
"Soczek" wraca do ringu! Ciekawa walka na horyzoncie [WIDEO]
Mateusz Fudala
Mateusz Fudala
Kolejne pożegnanie w Legii Warszawa. "Czas na nową przygodę"
Tomasz Zahorski przez lata był jednym z najważniejszych działaczy Legii Warszawa (fot: P. Kucza/400mm.pl)
Kolejne pożegnanie w Legii Warszawa. "Czas na nową przygodę"
fot. TVP
Piotr Kamieniecki
Świątek, Abramowicz i pytanie co dalej. "To nie koniec świata"
Iga Świątek (fot. Getty)
polecamy
Świątek, Abramowicz i pytanie co dalej. "To nie koniec świata"
fot. Facebook
Sara Kalisz
Najpierw chce zdobyć pas, później powie sakramentalne "tak" [WIDEO]
Michał Cieślak 28 czerwca stanie przed szansą wywalczenia tytułu WBC Interim w wadze junior ciężkiej. Tydzień później weźmie ślub ze swoją ukochaną Patrycją (fot. PAP/Facebook.com/cieslakboks)
tylko u nas
Najpierw chce zdobyć pas, później powie sakramentalne "tak" [WIDEO]
Mateusz Fudala
Mateusz Fudala
Do góry