06 maj 2019 | Piłka nożna / Włochy

Krzysztof Piątek wrócił do pierwszego składu. Wielka nerwówka w Mediolanie

Patryk Prokulski

Po przegranym 0:2 meczu z Torino Gennaro Gattuso porzucił pomysł z sadzaniem Krzysztofa Piątka na ławce rezerwowych. Mecz 35. kolejki Serie A z Bologną Polak rozpoczął od pierwszej minuty. Ostatecznie po wielkich nerwach w końcowym kwadransie, Milan wygrał 2:1 (1:0) i wciąż liczy się w walce o miejsce dające awans do kolejnej edycji Ligi Mistrzów.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Dwóch konkurentów dla Zielińskiego? Ancelotti: pracujemy nad transferami

Jak zagrał Krzysztof Piątek?

Napastnik Milanu od pierwszych minut był dobrze pilnowany przez obrońców rywali, a co gorsza, jego koledzy nie kwapili się do zdecydowanych ataków. Po raz pierwszy dał o sobie znać dopiero w 24. minucie, gdy opanował w polu karnym prostopadłą piłkę, ale zanim oddał strzał, na rzut rożny wślizgiem wybił jeden z obrońców gości. Chwilę później urwał się w szesnastce i oddał dobry strzał głową. Piłka poszybowała jednak kilkadziesiąt centymetrów nad poprzeczką.

Ta akcja rozochociła Polaka, który częściej odnajdował wolne przestrzenie i pokazywał się pomocnikom Milanu. Po jednym z prostopadłych podań minął na 20. metrze jednego przeciwnika, ale zatrzymał się na drugim. Tuż przed przerwą w zamieszaniu po rzucie rożnym odwrócony tyłem do bramki Piątek ładnie przyjął piłkę klatką piersiową, odwrócił się i uderzył, jednak uderzył nieczysto – piłka po koźle wpadła wprost w ręce Skorupskiego.

Po zmianie stron Polak był nieco mniej aktywny. Dobrze pilnowany przez parę stoperów, starał się urywać i zbiegać na skrzydła. Jednak nawet gdy otrzymywał tam piłkę, niewiele z tego wynikało. W całym meczu nie można odmówić mu zaangażowania, zwłaszcza przed drugim golem dla jego drużyny. Szkoda zwłaszcza dwóch okazji w pierwszej połowie. Przynajmniej jedną z nich mógł spokojnie zamienić na gola. Paradoksalnie, najbardziej do zwycięstwa Milanu przyczynił się... pod własną bramką. W 90. minucie zablokował strzał, wybijając piłkę z linii bramkowej.
Ocena: 6

Jak zagrał Łukasz Skorupski?

Bramkarz Bolognii zaczął od kapitalnej interwencji w 10. minucie. Za pola karnego z półwoleja uderzył Hakan Calhanoglu. Piłka zmierzała pod poprzeczkę, ale Polak w pięknym stylu wybił ją na rzut rożny. Niestety, dobry początek nie był preludium do znakomitego występu. W pozostałych minutach bywało gorzej. Skorupski dwukrotnie popełnił błąd, źle oceniając dośrodkowanie i mijając się z piłką w locie – po jednej z tych sytuacji piłki w pustej bramce nie zdołał zmieścić Mateo Musacchio. Przy golu Suso na 1:0 wyraźnie zaspał, nie podejmując interwencji.

W drugiej połowie Skorupski raz jeszcze wyjął piłkę z siatki. Chociaż udało mu się obronić strzał Paquety zza pola karnego (piłka po drodze otarła się jeszcze o jednego z obrońców), wybił ją wprost pod nogi Fabio Boriniego. Wprowadzony w drugiej połowie zawodnik gospodarzy nie miał problemu ze skuteczną dobitką. Wiele do życzenia pozostawiała również jego gra nogami. Nie można powiedzieć, że Bologna przegrała przez niego, ale też poza jedną obroną nie zrobił wiele, by temu zapobiec. Przy pierwszym trafieniu mógł zachować się lepiej.
Ocena: 4,5

Jak padły gole?

1:0 (37') Suso przyjął piłkę tuż przed polem karnym, zwodem minął dwóch obrońców i strzelił po ziemi w prawy róg. Nad piłką szczęśliwie zdążył jeszcze przeskoczyć Piątek. Skorupski nie zdążył zainterweniować.
2:0 (67') Paqueta strzela z dystansu. Piłka ociera się jeszcze o jednego ze stoperów, ale Skorupskiemu udało się odbić ją do boku. Na jego nieszczęście, tam czekał na nią Borini, który spokojnie trafił do bramki.
2:1 (73') Stojący tyłem do bramki Mattia Destro został zupełnie odpuszczony w polu karnym, znakomicie przyjął wracającą w szesnastkę piłkę i uderzył nie do obrony. Bardzo podobna sytuacja do tej Piątka w pierwszej połowie – tutaj wykonanie było jednak lepsze.

Kluczowe sytuacje
(14') Świetny przerzut do Riccardo Orsoliniego, który sprytnie minął Ricardo Rodrigueza i ściął z prawego skrzydła w pole karne. W sytuacji sam na sam broni Gianluigi Donnarumma.
(26') Rodrigo Palacio wyszedł sam na sam i trafił do siatki, ale sędzia słusznie odgwizdał pozycję spaloną.
(40') Zamieszanie w polu karnym po rzucie rożnym, podanie głową do ustawionego tyłem do bramki Piątka. Ten przyjął piłkę klatką piersiową, obrócił się i uderzył. Piłkę po koźle złapał Skorupski.
(54') Bodaj najlepsza okazja gości do wyrównania. Z 25 metrów znakomicie po ziemi uderzył Erick Pulgar. Piłka wpadłaby do bramki tuż przy lewym słupku, gdyby nie interwencja Donnarummy, który sparował ja na rzut rożny.
(74') Bezmyślne zachowanie Lucasa Paquety. Zawodnik gospodarzy najpierw popchnął jednego z rywali, za co ujrzał żółty kartonik. Niezadowolony z tego żywiołowo zareagował na decyzję arbitra, co poskutkowało drugą żółtą kartką w ciągu 15 sekund i wyrzuceniem z boiska.
(90') Piątek uratował drużynę na linii bramkowej. Napastnik Milanu wybił piłkę wstrzeloną z ostrego kąta.
(90+2') Z dystansu świetnie uderzył Simone Edera, ale Donnarumma raz jeszcze wybił piłkę na rzut rożny.
(90+6') W doliczonym czasie gry z boiska wyrzucony został Nicola Sansone. Zawodnik gości dostał drugą żółtą kartkę za prowokowanie Kessiego. Po meczu za atak na sędziego czerwony kartonik ujrzał jeszcze Danilo Larangeira.

Sytuacja w tabeli

Dzięki temu zwycięstwu drużyna Gattuso pozostaje w grze o miejsce w pierwszej czwórce, dające awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Milan z dorobkiem 59 punktów zajmuje piąte miejsce. Czwarta Atalanta ma o trzy "oczka" więcej. Drużyna Skorupskiego jest obecnie 15. ma pięć punktów przewagi nad strefą spadkową. Do końca sezonu pozostały trzy kolejki.