| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Trzy lata temu Piast Gliwice osiągnął największy sukces w historii zostając wicemistrzem Polski. Dziś jest na najlepszej drodze, by co najmniej powtórzyć ten sukces. Jak bardzo zespół Waldemara Fornalika różni się od tego, który prowadził Radoslav Latal? I jak potoczyły się losy najważniejszych piłkarzy z wicemistrzowskiej drużyny z sezonu 2015/16? Sprawdźmy.
Jakub Szmatuła (obecnie Piast) – jako jedyny piłkarz Piasta
rozegrał w tamtym sezonie wszystkie 37 meczów od początku
do końca. 14 raz zachował czyste konto i został wybrany
bramkarzem sezonu. W kolejnych sezonach też był numerem
jeden w bramce Piasta. Aż do obecnego. Zaczął go między słupkami,
ale po słabszej jesieni i kilku remisach z rzędu Waldemar
Fornalik dał szansę Frantiskowi Plachowi. A Słowak jej nie
zmarnował. Broni bardzo pewnie i jest obecnie jednym z
najlepszych bramkarzy w lidze.
Zobacz też: "Polska szkoła bramkarzy" w odwrocie? W
Ekstraklasie rządzą Słowacy
Marcin Pietrowski (Piast) – kolejny zawodnik, który
do dziś gra w Piaście. Trenerzy cenią u niego uniwersalność. U
Latala grał od stopera, przez defensywną pomoc po skrzydło.
Bywał też wahadłowym. W tamtym sezonie zaliczył aż siedem
asyst. U Fornalika gra zazwyczaj na prawej obronie. Jesienią
stracił miejsce w składzie, ale wiosną je odzyskał. Często
zaczynał nawet mecze z opaską kapitana (jeśli na ławce
siedział Badia).
Hebert (JEF United Chiba, Japonia) – lider gliwickiej
defensywy odszedł, ale nie od razu – dopiero zimą 2018 roku
– i nie na zachód, a daleko na wschód. Zakotwiczył w Japonii, a
konkretnie w blisko milionowym mieście Chiba. W zespole JEF
United – średniaku drugiej ligi japońskiej – próżno szukać
nazwisk znanych w Europie. Jest w niej za to kilku
Brazylijczyków, dlatego Hebert Silva Santos dobrze się tam
czuje. Co ciekawe, jego menedżerem jest Mariusz Piekarski.
Uros Korun (Piast) – Piast Latala był pełen Słowaków i Czechów, ale miał też dwóch Słoweńców. Pierwszym był Korun, czyli etatowy partner Heberta na środku obrony. Grał zawsze, czy to w systemie z dwoma, czy z trzema stoperami. U Fornalika jest tylko zmiennikiem Aleksandara Sedlara i Jakuba Czerwińskiego.
Patrik Mraz (Zagłębie Sosnowiec) – jego byli koledzy
walczą o wygranie Ekstraklasy, a Mraz właśnie spadł z niej
drugi raz z rzędu. Przed trzema laty był jednak absolutnie
kluczowy dla Piasta i tak jak dzisiaj zachwycamy się
dośrodkowaniami Martina Konczkowskiego, tak wtedy po
drugiej stronie szalał Słowak. Zaliczył aż trzynaście asyst, do
tego dołożył trzy gole. Ale takiego sezonu już nigdy nie
powtórzył. W 2017 roku odszedł do Sandecji, a potem
przeniósł się do Sosnowca. Ciekawe, czy znów znajdzie się na
niego chętny w Ekstraklasie...
Kornel Osyra (Miedź Legnica) – on też pewnie żałuje
odejścia z Piasta. Jesienią 2015 roku grał regularnie na środku
obrony, ale wiosną stracił miejsce w składzie i po sezonie
odszedł na wypożyczenie do Termaliki. Tam też furory nie
zrobił i przed sezonem 2017/18 Piast oddał go za darmo do
pierwszoligowej Miedzi. Awansował z nią do Ekstraklasy i ma
spore szanse na utrzymanie, ale w Legnicy też nie jest
niezbędny. Wydawało się, że stać go na więcej...
Tomasz Mokwa (Piast) – pod nieobecność
Pietrowskiego "łatał dziury" na prawej obronie albo pomocy.
W sumie w sezonie 2015/16 spędził na boisku ponad 800
minut. Niczym specjalnym się nie wyróżnił, ale miał tylko 22
lata. Wypożyczenie do GKS Katowice było błędem, a w tym
sezonie Fornalik korzysta z niego bardzo rzadko, również jako
zmiennika Pietrowskiego.
Paweł Moskwik (Podbeskidzie Bielsko-Biała) – ze
względu na podobieństwo nazwisk Mokwa i Moskwik
stworzyli zabawny duet. Został on rozdzielony w środku
sezonu 2016/17, kiedy ten drugi przeniósł się bliżej
rodzinnych stron, do Bielska-Białej. Spotkał tam m.in. Tomasza
Podgórskiego i Rafała Leszczyńskiego, których znał z Piasta.
Na początku grał regularnie, ale niemal cały sezon 2018/19
przesiedział na trybunach i latem pewni opuści Podbeskidzie.
Bartosz Szeliga (Bruk-Bet Termalica Nieciecza) –
kolejny z "żelaznych rezerwowych" u Latala. Wtedy grał na
skrzydle, blisko ataku, ale furory nie robił, więc z czasem
przekwalifikował się na prawą obronę. Przed sezonem
2017/18 odszedł do Termaliki w poszukiwaniu regularnych
występów, ale zamiast nich znalazł spadek do 1. Ligi. Tam gra
jeszcze rzadziej i tak jak Moskwik ma problemy z łapaniem się
do kadry meczowej.
Radosław Murawski (Palermo, Włochy) – kapitan
(zaledwie 21-letni) i jeden z filarów wicemistrzowskiego Piasta. Z tamtej drużyny zrobił największą karierę. Za ponad pół miliona euro
trafił do Włoch, a konkretnie na Sycylię. Jednak nie od razu,
tylko po sezonie 2016/17 i nie do Serie A, a na jej zaplecze. Do
dziś się to nie zmieniło, choć Palermo cały czas jest bliskie
awansu. Drugi rok z rzędu spróbuje go wywalczyć w barażach.
Z Murawskim w pierwszym składzie, bo Polak jest jego
kluczowym zawodnikiem.
Kamil Vacek (Bohemians Praga, Czechy) – Piast Latala
nie grał tak efektownie jak ten Fornalika, bo nie miał też takich
wykonawców w ofensywie. Brakowało technika pokroju Joela
Valencii, a za rozegranie odpowiadał obieżyświat Vacek.
Pociągał za sznurki nieco z głębi, ale i tak widać było, że ma
dużą jakość. Strzelił pięć goli i zaliczył osiem asyst, a później
wrócił z wypożyczenia do Sparty Praga i kontynuował swoją
podróż. Był w Maccabi Hajfa, Śląsku Wrocław i Odense
BK, a obecnie walczy o utrzymanie w czeskiej ekstraklasie w
barwach Bohemians.
Martin Bukata (MFK Karvina, Czechy) – kolejny
Słowak dołączył do Piasta zimą, ale niczym specjalnym się nie
wyróżnił ani w sezonie 2015/16, ani w dwóch kolejnych. Dość
niespodziewanie przed tym sezonem przeszedł do włoskiego
Benevento, ale w Serie B ani razu nie usiadł nawet na ławce
(w Pucharze Włoch też nie) i w styczniu odszedł do czeskiej
Karviny, która prawdopodbnie spadnie z ligi. A Bukata po kilku
meczach usiadł na ławce.
Sasa Zivec (Omonia Nikozja, Cypr) – Zivec nie miał wielkiego talentu, ale nadrabiał ruchliwością i wytrzymałością. Liczby go jednak nie bronią. W 109 meczach dla Piastunek strzelił tylko 15 goli aż latem tego roku odszedł
za darmo do Omonii Nikozja. Na Cyprze czeka jeszcze na
pierwsze trafienie.
Gerard Badia (Piast) – mówisz: Piast, myślisz: Badia.
Hiszpan, który przecierał szlaki dla rodaków w Ekstraklasie, gra w Polsce już od pięciu lat. W Gliwicach zapuścił korzenie i
na każdym kroku podkreśla jak mocno jest zżyty z tym
niewielkim miastem. U Fornalika doczekał się opaski kapitana,
choć gra rzadziej niż kiedyś, również przez kontuzje. Zwykle
wchodzi z ławki. Nigdy nie strzelał też wielu goli, ale za to
trafiał w ważnych momentach, jak choćby przy Łazienkowskiej
4 maja. Być może przy Okrzei zakończy karierę, choć do tego
jeszcze daleko.
Mateusz Mak (Piast) – nigdy nie był dla Piasta
niezbędny, ale w sezonie 2015/16 osiągnął życiową formę.
Strzelił siedem goli, zaliczył sześć asyst i w klasyfikacji
kanadyjskiej wygrał z nim tylko Martin Nespor. W następnym
sezonie zdążył tylko zagrać w eliminacjach Ligi Europy i w 1.
kolejce Ekstraklasy, bo odnowiła mu się kontuzja chrząstki
stawowej w kolanie. Przeszedł operację w Barcelonie, przerwa
miała trwać cztery miesiące, a potrwała... rok. Do formy z
tamego sezonu już nigdy nie wrócił. Ten sezon zaczął w
pierwszym składzie, ale po przerwie zimowej "gra ogony".
Martin Nespor (Sigma Ołomuniec, Czechy) – mało kto dziś pamięta, że wicemistrz Polski a.d. 2016 opierał swoją ofensywę niemal w całości na piłkarzach wypożyczonych ze Sparty Praga. Dogrywał Vacek, wykańczał Nespor. Po sezonie 2015/16, w którym strzelił 11 goli (plus sześć asyst), wrócił do Sparty, a ta sprzedała go za 300 tysięcy euro do Zagłębia Lubin. Miał być następcą Krzysztofa Piątka, ale nigdy nie nawiązał do formy z Piasta. W pewnym momencie grał nawet w rezerwach. Dziś strzela gole niedaleko Gliwic, bo w Sigmie Ołomuniec.
Josip Barisić (Cibalia Vinkovci, Chorwacja) – czasem konkurent, a czasem rywal Nespora w ataku strzelił dokładnie tyle samo goli – 11. I też później nie był w stanie powtórzyć tak dobrego sezonu. Rundę wiosenną sezonu 2017/18 spędził na wypożyczeniu w Arce Gdynia (jeden gol w siedmiu meczach), a latem wrócił do ojczyzny. Jego Cibalia Vinkovci gra dopiero na trzecim poziomie ligowym w Chorwacji.
Maciej Jankowski (Arka Gdynia) – Jesienią 2015 roku "na dziesiątce" grał zazwyczaj Jankowski. Po przyjściu Bukaty stracił jednak miejsce w składzie i grywał już tylko epizodycznie. Zawsze był jednak gwarantem co najmniej kilku goli w sezonie. W tym zdobył już dziewięć bramek i dołożył sześć asyst w 30 meczach w barwach Arki Gdynia, do której trafił w marcu. Na Wybrzeżu zdecydowanie odżył.
Radoslav Latal (bez klubu) – po sezonie 2015/16 Latal chciał, żeby Piast wykupił ze Sparty Vacka i Nespora, oczekiwał też dalszych wzmocnień przed walką o europejskie puchary. Do tego nie doszło, a Piast przegrał z IFK Goeteborg 0:3 w pierwszym meczu eliminacji Ligi Europy i rozwiązał kontrakt ze skłóconym trenerem. Zastąpił go Jiri Necek, dotychczasowy asystent. Rozłąka nie potrwała jednak długo. Już we wrześniu Latal z powrotem prowadził Piasta. Pomogło odejście poprzedniego prezesa. Druga przygoda potrwała jednak znacznie krócej. W lutym Piast zerwał kontrakt z Czechem. – Powrót był błędem. Klub twierdził, że nie miałem licencji, bo nie chciał mi wypłacić rekompensaty za rozstanie. Sprawa skończy się w sądzie – mówił później krewki trener. Pozostał niesmak... Po blisko rocznej przerwie szkoleniowiec poprowadził Dynamo Brześć, ale tylko w 11 meczach, a od lipca do grudnia 2018 pracował w Spartaku Trnawa. Obecnie jest bezrobotny.
Wnioski: Sukces tamtego Piasta nie przełożył się na indywidualne losy jego piłkarzy ani na zarobki dla klubu. Latem 2016 roku nie sprzedano za gotówkę żadnego (!) z wicemistrzów kraju. Jedynie Nespor i Vacek musieli wrócić do Sparty. Niemal żaden z tamtych piłkarzy nigdy nie zagrał już drugiego tak dobrego sezonu. Jedynym wyjątkiem jest Murawski. Ci, którzy zostali w Piaście do dziś, pewnie nie żałują. Takich zawodników jest siedmiu. To Szmatuła, Pietrowski, Korun, Mokwa, Badia, Mak i... Patryk Dziczek, który zdebiutował już w sezonie 2014/15, ale w tym wicemistrzowskim tylko trzy razy złapał się na ławkę rezerwowych.
PS. Opisaliśmy tylko losy piłkarzy, którzy w sezonie 2015/16 odegrali istotną rolę w Piaście. Epizodyczne występy w wicemistrzowskiej drużynie zaliczyli jeszcze Adrian Klepczyński (dziś w RKS Radomsko), Kristian Ipsa (bez klubu), Sebastian Musiolik (Raków Częstochowa), Igor Sapała (Raków), Karol Angielski (Wisła Płock), Arturs Karasausks (Ryga FC) i Jakub Kuzdra (Bytovia Bytów).
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (960 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.