| Siatkówka / Reprezentacja

Paulina Maj-Erwardt: jeśli jest chociaż jeden procent szansy, warto walczyć

Paulina Maj-Erwardt po urodzeniu dziecka wróciła do reprezentacji siatkarek (fot. PAP)
Paulina Maj-Erwardt po urodzeniu dziecka wróciła do reprezentacji siatkarek (fot. PAP)

Trzeba nauczyć się pewności siebie. Dziewczyny nie mogą mieć kompleksów wychodząc na mecz z teoretycznie lepszymi reprezentacjami – zaznaczyła Paulina Maj-Erwardt, która po urodzeniu dziecka ponownie znalazła się w składzie siatkarskiej reprezentacji Polski. Z brązową medalistką mistrzostw Europy 2009 rozmawialiśmy podczas zgrupowania w Szczyrku.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Mateusz Górecki, TVPSPORT.PL: – Zdążyła się pani stęsknić za kadrą?
Paulina Maj-Erwardt: – Jeśli dobrze liczę minęły trzy lata od ostatniego występu. W sumie zdążyłam się stęsknić za reprezentacją, a nie ukrywam, że byłam zaskoczona powołaniem. Jestem już trochę na innym etapie kariery. Zostałam mamą, założyłam rodzinę i nie spodziewałam się, że trener wyciągnie do mnie rękę. To bardzo miłe. Cieszę się, że po przerwie macierzyńskiej potrafiłam dojść do takiego poziomu, który pozwala mi być w składzie.

– Długo zastanawiała się pani po telefonie od trenera Jacka Nawrockiego?
– Miałam wątpliwości, czy wszystko uda mi się logistycznie poukładać. W zasadzie wciąż się ich nie pozbyłam. Zastanawiałam się też, czy dopasuję się do tych młodych dziewczyn. To też nie jest łatwe. Chcę być tutaj jako pomoc, dzielić się doświadczeniem. Chcę, żeby koleżanki wiedziały, że zawsze mogą do mnie podejść i normalnie porozmawiać, bez obaw, że jestem starsza. Przebywając z młodymi ludźmi człowiek mentalnie też czuje się młodszy. Chociaż ja nie czuję się na swoje lata. Powoli wpasowuję się do zespołu. Miałam przetarcie w klubie, gdzie też grałam z młodszymi zawodniczkami. Myślę, że dałam sobie z tym radę.

– Kadrowiczki pytają panią o rady?
– Korzystają z mojego doświadczenia, głównie przyjmujące i libero. Na pewno mogę pomóc, bo już parę lat gram w siatkówkę. Z przyjemnością dzielę się wiedzą. To już moje ostatnie lata i jestem w kadrze dla młodszych dziewczyn, nie dla siebie. Chcę im przekazać jak najwięcej. Jeśli jakakolwiek rada wyjdzie na plus, będzie to dla mnie duża radość.

– Po trzech latach wróciła pani do kadry, a po dekadzie do BKS-u Bielsko-Biała.
– Cieszyłam się z powrotu do Bielska. Bardzo fajnie się tam mieszkało, mam w tym mieście przyjaciół, szkołę do której chodziłam. Tam też zaczynała się moja seniorska kariera. Dobrze, że potrafiłyśmy wywalczyć piąte miejsce w lidze, bo to sukces dla klubu w ostatnich latach. Jakiś niedosyt został. Był potencjał na więcej, ale rzeczywistość to zweryfikowała. Zabrakło trochę szczęścia, w fazie play off trafiłyśmy na późniejszego na mistrza i nie udało się go przejść. Dla klubu był to dobry sezon i ja też staram się o nim tak myśleć.

– Trudno było ponownie zacząć grać?
– Na początku były myśli, żeby zakończyć karierę, ale później podjęłam decyzję i uświadomiłam sobie, że wrócę. Myślałam, że będzie łatwiej, okazało się to trochę trudniejsze. Fizycznie czułam się super, byłam silniejsza, lepiej zregenerowana, więc to wyszło na plus. Później pojawiły się jednak lekkie problemy ze zdrowiem, małe urazy, które trochę przeszkadzały, ale nie wykluczały mnie z gry. Przez pewien czas musiałam borykać się z niedogodnościami. W końcu z tego wyszłam i teraz jest już wszystko dobrze.

Paulina Maj-Erwardt w ostatnim sezonie grała w zespole BKS PROFI CREDIT Bielsko-Biała (fot. PAP)
Paulina Maj-Erwardt w ostatnim sezonie grała w zespole BKS PROFI CREDIT Bielsko-Biała (fot. PAP)

– W trakcie przerwy śledziła pani losy dziewczyn?
– Byłam zadowolona z ich postawy, z tego, że z roku na rok widać progres. Pną się coraz wyżej i to, co mogę im dać, to pewność siebie. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Nie zmienimy siły rażenia rywali w ataku albo sprawności zawodniczek z innych reprezentacji. Dzięki pewności siebie możemy stworzyć fajny zespół, który będzie w stanie walczyć z drużynami z czołówki i sprawiać niespodzianki. Dziewczyny nie mogą mieć kompleksów wychodząc na mecz z teoretycznie lepszymi reprezentacjami.

– Jako jedyna w tej grupie ma pani medal mistrzostw Europy z 2009 roku. Możemy liczyć na powtórkę w najbliższym czasie?
– Potencjał na pewno jest. Teraz czeka nas praca, praca i jeszcze raz praca. Im szybciej dziewczyny zdobędą świadomość, na czym muszą się skupić i będą to robić, tym wszystko potoczy się szybciej. Jeszcze w tegorocznych mistrzostwach można sprawić niespodziankę, ale to musi być świadoma praca i potrzebny jest monolit w drużynie. Zespół musi sobie wzajemnie pomagać w trudnych sytuacjach i wychodzić obronną ręką z opresji. To najważniejsze w każdym sporcie drużynowym.

– Igrzyska w Tokio chodzą pani po głowie?
– Już dwa razy grałam turniej kwalifikacyjny i dwa razy nie udało się wywalczyć awansu. Mój mąż mówi: "do trzech razy sztuka"... To zawsze są zaskakujące turnieje. Pamiętam, że przy moich podejściach byłyśmy na straconej pozycji, nikt na nas nie stawiał, a potrafiłyśmy pokonać Holenderki albo Rosjanki. Fakt, w finale przegrałyśmy, ale chyba nie potrafiłyśmy udźwignąć presji. Czułyśmy, ze igrzyska są blisko, w zasadzie na wyciągnięcie ręki. Na pewno w takich turniejach można powalczyć. Trafiłyśmy na Serbię, która w teorii jest nie do przeskoczenia. Ale to tylko jeden mecz, decyduje dyspozycja dnia, trzeba mieć też trochę szczęścia. Jeśli jest chociaż jeden procent szansy, warto walczyć. To dla mnie marzenie, którego wciąż nie spełniłam. Dla każdego sportowca to uwieńczenie pracy.

– Ze świadomością, że w domu czeka mąż i dziecko, gra się łatwiej?
– Zdecydowanie. Człowiek się zmienia, ma nowe priorytety w życiu, inne spojrzenie na pewne kwestie. Na niektórych już się nie skupiam. Jest większy luz, spokój. Mam chłodniejszą głowę i to bardzo przyjemne uczucie.

Paulina Maj podczas mistrzostw Europy 2011 (fot. Getty)
Paulina Maj podczas mistrzostw Europy 2011 (fot. Getty)

– Jak połączyć role mamy i siatkarki?
– Czasami jest tak, że w ciągu dnia nie znajduję czasu żeby usiąść i odpocząć. Mam tak ustawiony plan dnia, że od momentu wstania z łóżka siadam dopiero po powrocie z drugiego treningu. Czasami to lekki hardcore, ale ze wsparciem rodziny jest łatwiej. Mamy też wspaniałą opiekunkę, Panią Tereskę. Jest bardzo dyspozycyjna i niesamowicie nam pomaga. Trzeba było odpowiednio ułożyć sprawy, ale jeśli się chce, wszystko jest możliwe.

– Nie martwią panią dalekie wyjazdy z kadrą i rozstania z córką?
– Jeżeli kobieta jest spokojna i poukłada sobie wszystko w głowie, to dziecko też będzie spokojne. Do tej pory tak funkcjonowałam. Na pewno tęsknota będzie, tak samo za mężem, jak i za córką. Wiem, że zostanie w dobrych rękach i nie muszę się tym denerwować. Mój mąż świetnie radzi sobie z obowiązkami.

– Muszę zapytać o psa. Chętnie go pani pokazuje na Instagramie.
– Jest z nami już sześć lat. Nie wyobrażam sobie, żeby go nie było, to członek naszej rodziny. Mąż śmieje się, że nie mogę wchodzić na strony schronisk, bo najchętniej przygarnęłabym wszystkie psy, tak jak Violetta Villas. To nie jest możliwe, bo za bardzo nie ma czasu, żeby się nimi zajmować. Kocham zwierzęta. To wspaniale istoty, dają nam znakomity feedback i masę bezwarunkowej miłości. To wspaniałe, kiedy patrzę jak moja córka wychowuje się z psem i ile czerpią od siebie nawzajem.

– Adopcje zwierząt to dla pani ważny temat?
– Jest tyle psów, które potrzebują naszej pomocy. Ludzie często podejmują nieprzemyślane decyzje, kupując zwierzęta, a później je oddając albo wyrzucając. To mocne tematy, ale warto je poruszać i pomagać zwierzakom tak samo, jak pomaga się drugiemu człowiekowi w trudnej sytuacji. One nie mówią, ale my możemy mówić za nie.

(fot. Instagram/Paulina Maj-Erwardt)
(fot. Instagram/Paulina Maj-Erwardt)

Mecze reprezentacji Polski w Lidze Narodów, turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Tokio i mistrzostwach Europy w TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej.

W Szczyrku rozmawiał Mateusz Górecki

Zobacz też
Największy wygrany powołań Grbicia... nie zapamiętał rozmowy. "Leciały łzy"
Mateusz Czunkiewicz zagra w kadrze (fot. PAP)
tylko u nas

Największy wygrany powołań Grbicia... nie zapamiętał rozmowy. "Leciały łzy"

| Siatkówka / Reprezentacja 
Deklaracja Grbicia przed MŚ. Rozwiewa wątpliwości...
Nikola Grbić (fot. Getty)

Deklaracja Grbicia przed MŚ. Rozwiewa wątpliwości...

| Siatkówka / Reprezentacja 
Wicemistrzowie olimpijscy poza kadrą. Grbić tłumaczy
Reprezentacja Polski siatkarzy (fot. Getty Images)

Wicemistrzowie olimpijscy poza kadrą. Grbić tłumaczy

| Siatkówka / Reprezentacja 
Siedmiu debiutantów w tym jeden z niższej klasy rozgrywkowej. Grbić zaskoczył
Nikola Grbić (fot. Getty)

Siedmiu debiutantów w tym jeden z niższej klasy rozgrywkowej. Grbić zaskoczył

| Siatkówka / Reprezentacja 
"Nie było moją intencją przeprowadzenie rewolucji". Grbić tłumaczy powołania
Paweł Zatorski i Nikola Grbić (fot. PAP)

"Nie było moją intencją przeprowadzenie rewolucji". Grbić tłumaczy powołania

| Siatkówka / Reprezentacja 
wyniki
tabela
Wyniki
10 sierpnia 2024
Siatkówka

Francja

Polska

09 sierpnia 2024
Siatkówka

Włochy

USA

07 sierpnia 2024
Siatkówka

Włochy

Francja

Polska

USA

05 sierpnia 2024
Siatkówka

USA

Brazylia

Francja

Niemcy

Włochy

Japonia

Słowenia

Polska

03 sierpnia 2024
Siatkówka

Kanada

Serbia

Polska

Włochy

02 sierpnia 2024
Siatkówka

Japonia

USA

Argentyna

Niemcy

Francja

Słowenia

Brazylia

Egipt

31 lipca 2024
Siatkówka

Japonia

Argentyna

Tabela
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
Słowenia
Słowenia
3
6
8
2
Francja
Francja
3
3
6
3
Serbia
Serbia
3
-3
3
4
Kanada
Kanada
3
-6
1
Najnowsze
Wisła Kraków – Kotwica Kołobrzeg. Betclic 1 Liga, 25. kolejka [SKRÓT]
Wisła Kraków – Kotwica Kołobrzeg. Betclic 1 Liga, 25. kolejka [SKRÓT]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
(fot. TVP Sport)
Kostewycz: jakość Wisły zmieniła mecz [WIDEO]
Volodymyr Kostevych (fot. TVP SPORT)
Kostewycz: jakość Wisły zmieniła mecz [WIDEO]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
35 goli w 105 meczach. Rodzice Tschofeniga mówią, kiedy syn uwierzył w skoki
Rodzice Daniela Tschofeniga
tylko u nas
35 goli w 105 meczach. Rodzice Tschofeniga mówią, kiedy syn uwierzył w skoki
foto1
Michał Chmielewski
Poletanović: zwycięstwo jest najważniejsze [WIDEO]
Marco Poletanovic (fot. TVP SPORT)
Poletanović: zwycięstwo jest najważniejsze [WIDEO]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Oglądaj Sportowy wieczór
Sportowy wieczór (28.03.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
transmisja
Oglądaj Sportowy wieczór
| Sportowy wieczór 
Lewandowski coraz wyżej w klasyfikacjach wszech czasów!
Robert Lewandowski (fot. Getty)
Lewandowski coraz wyżej w klasyfikacjach wszech czasów!
Wojciech Frączek
Wojciech Frączek
Niezbędnik kibica Ekstraklasy. Sprawdź szczegóły 26. kolejki
Niezbędnik kibica 26. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Poznaj terminarz, wyniki i przewidywane składy (28.03.-31.03.2025)
Niezbędnik kibica Ekstraklasy. Sprawdź szczegóły 26. kolejki
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Do góry