{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
MŚ Elity: festiwal strzelecki. Kanadyjczycy ograli Słowację po kapitalnym spotkaniu

W szalonym spotkaniu fazy grupowej mistrzostw świata Elity hokeistów Kanadyjczycy pokonali reprezentację Słowacji 6:5 (2:2, 3:2, 1:1). Dwukrotnie odrabiali dwubramkową stratę, a decydującego gola strzelili w… ostatnich sekundach meczu.
MŚ elity: Rosjanie lepsi w spotkaniu niepokonanych
Od pierwszych minut mecz Słowaków z Kanadyjczykami stał na bardzo wysokim poziomie. Fenomenalnie rozpoczęli gospodarze. Już w ósmej minucie wynik otworzył Matus Sukel, a po chwili prowadzenie podwyższył Adam Liska. Kanadyjczycy mogli zobaczyć przed oczyma widmo powtórki tego, co stało się na inaugurację mistrzostw, gdy przegrali z Finami. Tym razem szybko zabrali się jednak za odrabianie strat.
Bramkę kontaktową zdobył Anthony Mantha. Podczas gry w przewadze kolejne trafienie dla reprezentacji Kraju Klonowego Liścia zanotował zaś Shea Theodore. Po pierwszej tercji był zatem remis – 2:2.
Tempo na początku drugiej części rywalizacji ponownie dyktowali jednak gospodarze. Wykorzystali grę w przewadze, a Ladislav Nagy strzelił na 3:2. I tym razem chwilę później podwyższył Liska, a Kanadyjczycy znów znaleźli się w opałach.
Wyszli z nich w jeszcze bardziej efektowny sposób niż poprzednio. Gole Jonathana Marchessaulta i Anthony’ego Cirelliego szybko przyniosły remis, a dzięki bramce Troya Stechera po szalonej drugiej tercji prowadzili.
Słowacy jednak nie odpuścili i w połowie trzeciej części gry wyrównali stan rywalizacji po trafieniu Sukela. W końcówce jednak ponownie do głosu doszli Kanadyjczycy. Do ostatnich sekund bardzo aktywnie działali w ofensywie, próbując wykorzystać przewagę liczebną. Udało im się to zrobić… na niespełna trzy sekundy przed końcem. Mark Stone umieścił wówczas krążek w siatce.
Dla Kanadyjczyków oznaczało to zdobycie cennych trzech punktów, dla gospodarzy – rozpacz. Jej wyraz dał Martin Fehervary, który rozbił swój kij o poprzeczkę bramki.
Kanadyjczycy awansowali na trzecie miejsce w grupie A. Tracą punkt do prowadzących Finów, którzy wcześniej po dogrywce przegrali z USA. Słowacy są natomiast na miejscu piątym.
W odbywającym się równolegle meczu grupy B Szwedzi rozbili Norwegów 9:1 (3:0, 5:0, 1:1), dzięki czemu awansowali na czwarte miejsce. W grupie prowadzą niepokonani jak dotychczas Rosjanie.
