| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek Lotto Ekstraklasy o tytuł mistrzowski Piast Gliwice bije się z Legią Warszawa i Lechią Gdańsk. W walkę o utrzymanie zamieszane są trzy ekipy. Zapowiada się na ogromne emocje, a w XXI wieku nie brakowało zaskakujących zakończeń ligowych rozgrywek.
2001/02 - Legia uciera nosa Wiśle
Na początku wieku trudno było pokonać Wisłę Kraków, ale w 2002 udało się to Legii prowadzonej przez Dragomira Okukę. W trakcie sezonu posadę trenera krakowian stracił Franciszek Smuda, zastąpił go Henryk Kasperczak i drużyna Białej Gwiazdy zaczęła wygrywać znacznie częściej. Zanotowała nawet pięć zwycięstw z rzędu, a w kwietniu Legia przyjechała do Krakowa i Biała Gwiazda miała szansę, by odwrócić losy sezonu.
Gospodarze szybko objęli prowadzenie 1:0 (Tomasz Frankowski), ale w drugiej połowie na zalanym deszczem boisku do remisu doprowadził Stanko Svitlica. Drużynie ze stolicy do tytułu brakowało wtedy już tylko jednego punktu, który zdobyła w następnej kolejce. Przed końcem sezonu drużyna ze stolicy raz jeszcze triumfowała w Krakowie – na stadionie Wisły zdobyła bowiem Puchar Ligi. Dla Bogusława Cupiała to były wyjątkowo przykre chwile, gdy musiał patrzeć na piłkarzy Legii biegających z pucharem po boisku Wisły.
2006/07 - Zagłębie kontra Bełchatów
O tytuł niespodziewanie walczyły Zagłębie Lubin i GKS Bełchatów. Przez większość sezonu liderowała drużyna Oresta Lenczyka, ale w maju maszynka się zacięła. W ciągu czterech dni GKS przegrał w Kielcach z Koroną aż 3:5, a potem z Wisłą Kraków u siebie 1:2. Miedziowi tylko na to czekali. Drużyna Czesława Michniewicza rzutem na taśmę wskoczyła na pierwsze miejsce, a tytuł przypieczętowała w Warszawie, choć łatwo nie było. Do przerwy Zagłębie przegrywało 0:1, a GKS prowadził w Szczecinie z Pogonią 1:0. Takie wyniki dawały mistrzostwo drużynie z Bełchatowa
W drugiej połowie Zagłębie zdobyło jednak dwa gole i – wygrywając na terenie ustępującego mistrza – zapewnili sobie tytuł. To było drugie mistrzostwo Zagłębia w historii. Wcześniej złote medale zawisły na szyjach piłkarzy z Lubina w 1991 roku.
2009/10 - Gol Mariusza Jopa nie z tej ziemi
Zdecydowanie najbardziej szalony finisz Ekstraklasy w XXI wieku, a najważniejsze rozstrzygnięcia zapadły w ciągu kilkudziesięciu sekund w doliczonym czasie gry podczas przedostatniej kolejki. Wisła prowadziła 1:0 w derbach z Cracovią, a Lech 0:1 przegrywał w Chorzowie z Ruchem. Taki wynik dawał Wiśle przed ostatnią kolejką trzy punkty przewagi nad Kolejorzem i praktycznie pewny tytuł.
W drugiej połowie Lech doprowadził w Chorzowie do remisu, ale to nadal krakowianie byli niemal pewni tytułu. I wtedy wybiła 90. minuta. Najpierw huknęło w Chorzowie – Siergiej Kriwiec dał gościom prowadzenie 2:1, a chwilę później cud wydarzył się w Krakowie. Mariusz Jop strzelił spektakularnego samobója, co doprowadziło do remisu i strąciło Wisłę na drugie miejsce. Gole w obu meczach padły w doliczonym czasie gry, więc nie było już szansy na reakcję. Lech wyprzedził Wisłę i nie potknął się w ostatniej kolejce. A i Cracovia miała co fetować, bo gol Jopa uratował jej byt w Ekstraklasie. Obrońca Wisły, gdy zobaczył co narobił, padł jak rażony piorunem.
2011/12 - Atak Śląska
Jeszcze na trzy kolejki przed końcem Śląsk Wrocław był na trzecim miejscu, ale wtedy drużyna Oresta Lenczyka przepuściła ostry atak, a Legia zaczęła tracić punkty. W ostatnich pięciu meczach Wojskowi wygrali tylko raz, w ostatniej kolejce, gdy już nie wszystko od nich zależało. Śląsk zdobył w tym czasie 11 oczek i wskoczył na pierwsze miejsce. W ostatniej kolejce Śląsk wygrał w Krakowie z Wisłą 1:0 i już pod Wawelem rozpoczęło się wielkie święto. Legia zdążyła jeszcze spaść na trzecie miejsce w tabeli.
Lenczyk sięgnął w ten sposób po drugie mistrzostwo Polski w roli trenera, po 34 latach. Maciej Skorża za to utratę pierwszego miejsca w końcówce sezonu przypłacił utratą pracy. W Legii mu nie poszło. Przez dwa lata zdobył "jedynie" Puchar Polski.
2016/17 - Niezwykły pościg Legii
Po fatalnym starcie sezonu tylko najwięksi optymiści w gronie kibiców Legii wierzyli, że ich klub obroni tytuł mistrzowski. Gdy we wrześniu za stery chwycił Jacek Magiera, legioniści mieli 12 punktów straty do lidera. Przez większość sezonu na pierwszym miejscu przebywała Jagiellonia, jednak w 34. kolejce Legia po raz pierwszy wskoczyła na szczyt.
Ostatni dzień sezonu był wyjątkowy, bo szanse na tytuł miały Legia i Jagiellonia, ale też Lech i Lechia, a jakby tego mało, drużyny te w ostatniej kolejce wpadły na siebie. Legia grała z Lechią, a Jagiellonia z Lechem, jednak to warszawianie byli w najlepszej sytuacji. Mógł ich rzutem na taśmę wyprzedzić Lech, który prowadził w Białymstoku już 2:0, ale potrzebował pomocy ze strony Lechi, a w Warszawie padł bezbramkowy remis.
Kto w tym roku?
W ciągu najbliższych dni poznamy odpowiedzi na najważniejsze pytania dotyczące tego sezonu. Już w środę jeden z kluczowych meczów. Lech Poznań zagra z Lechią Gdańsk, a transmisję z tego spotkania będzie można zobaczyć w TVP1, TVP Sport i na TVPSPORT.PL.