15 czerwca w Rydze Krzysztof Głowacki skrzyżuje rękawice z łotewskim bohaterem narodowym, Mairisem Briedisem w półfinale elitarnego turnieju World Boxing Super Series. Rywal "Główki" zanim rozpoczął pięściarską karierę, z sukcesami startował w kickboxingu. Taka zmiana "branży" w sportach walki nie jest niczym nowym. – Tą drogą poszli także Witalij Kliczko, Marek Piotrowski, czy Przemysław Saleta – komentuje ekspert i komentator kickboxingu, Daniel Dziubicki. Transmisja w Telewizji Polskiej, TVPSPORT.PL i w naszej aplikacji mobilnej.
Briedis zaledwie od kilku lat w pełni skoncentrował się na karierze pięściarskiej. Wcześniej osiągał sukcesy w "kopanych" sztukach walki. Zdobył m.in. prestiżowy tytuł czempiona Europy.
– W amatorskim kickboxingu mistrzostwa organizowane przez WAKO cieszą się największym prestiżem, zwłaszcza w Europie, gdzie odbywa się sporo zawodów. Mistrzostwa Europy rangą są zbliżone do mistrzostw świata, bo lwią część medali i tak zgarniają zawodnicy ze Starego Kontynentu – komentuje Dziubicki.
Walka Briedisa (czerwone spodenki) w kickboxingu z 2008 roku
34–latek mieszkający na stałe w Rydze aż trzykrotnie triumfował również w turniejach z cyklu Biggers Better. Ideą było konfrontowanie zawodników różnych sztuk walki na zasadach boksu zawodowego. Odprawił chociażby litewską gwiazdę, Siergieja Maslobojewa.
– Byłem niedawno na Litwie, gdzie Maslobojew wracał do walk MMA po siedmiu latach i u naszych sąsiadów jest on niesamowicie popularny. Mogę powiedzieć, że jest najlepszym wojownikiem, jakiego wydała litewska ziemia. Mnóstwo tytułów amatorskich w kickboxingu, mistrz King of Kings, bardzo dobry rekord w MMA oraz boksie, a najlepsze jeszcze przed nim. Tak samo dużym, o ile nie większym nazwiskiem z tych cypryjskich turniejów jednak moim zdaniem jest Pawło Żurawlow, który jest byłym tymczasowym mistrzem Glory w kategorii do 95 kg. Briedis pokonał go w finale turnieju w 2010 roku – wspomina.
Co ciekawe, to właśnie kickboxing na Łotwie cieszy się większą popularnością niż profesjonalne pięściarstwo. Z tego środowiska ponadprzeciętność wybija się tylko Briedis.
– Pionierem pod kątem dorobku i doświadczenia w MMA na Łotwie jest Konstantin Głuchow i przez długi czas nikt się nawet do niego nie zbliży. Ma również ponad 40 zawodowych walk w kickboxingu, a ten sport akurat ma się tam bardzo dobrze. Łotysze, w dużej mierze dzięki Donatasowi Simanaitosowi i organizacji King of Kings, wychowali sobie kilku przynajmniej niezłych fighterów. Obecnie największą gwiazdą jest Zaurs Dzavadovs, będący mistrzem KoK. Jurijs Orlovs ma pas mistrza Europy, więc pewnie niedługo stanie do walki o tytuł główny. Są jeszcze Raimonds Aukstikalnis, czy Janis Freimanis. Trzeba także wspomnieć o zawodniku Glory, Arturze Gorlovie. Nazwisk, jak widać, jest sporo i w formule K-1 Łotysze mają komu kibicować. Gale King of Kings w Rydze świetnie się sprzedają. Mogłem zobaczyć to na własne oczy w lutym, gdy miałem okazję komentować jedną z takich imprez – kończy.
Zwycięzca batalii Briedis vs Głowacki zmierzy się z lepszym z pary Yuniel Dorticos vs Andrew Tabiti. Oba półfinały rozstrzygną się 15 czerwca w ryskiej Arenie.
Następne