Na 90 minut przed zakończeniem sezonu w Bundeslidze aż osiem drużyn ma o co walczyć. Spośród zespołów zajmujących miejsca w górnej połówce tabeli, tylko RB Lipsk może potraktować ostatnią kolejkę ulgowo.
Do takiej niepewności nie są przyzwyczajeni niemieccy kibice. Zazwyczaj losy mistrzostwa kraju rozstrzygały się na korzyść Bayernu Monachium już wczesną wiosną, więc kwiecień i maj był miesiącami pozbawionymi emocji. Teraz jednak Bawarczycy muszą drżeć do ostatniej serii gier i choć mają dwa punkty przewagi nad Borussią Dortmund, wiele może się jeszcze wydarzyć.
Obrońcy trofeum zagrają na zakończenie przed własną publicznością z Eintrachtem Frankfurt. Są oczywiście faworytem tej konfrontacji, ponadto piłkarze Adiego Huettera mają ostatnio ogromne problemy z punktowaniem, bo wyraźnie czkawką odbija im się bardzo intensywny styl gry (wykonali w tym sezonie najwięcej sprintów w całej lidze) oraz krótka ławka rezerwowych. Orły nie położą się jednak na murawie – tracą bowiem punkt do miejsca dającego grę w Champions League...
Nawet jednak jeśli Bayern przegra na Allianz-Arena, nie jest powiedziane, że patera mistrzowska powędruje do Dortmundu. Borussia bowiem zmierzy się ze swoją imienniczką z Moenchengladbach, a czyli, analogicznie, z rywalem frankfurtczyków o grę w Champions League. Źrebaki są jednak w uprzywilejowanej pozycji, bowiem w tej chwili zajmują czwarte miejsce i jeśli wygrają to nie będą musieli oglądać się na innych w wyścigu po bilet na salony.
Chrapkę na czwartą lokatę ma również Bayer Leverkusen, który tylko przez gorszy bilans bramkowy musi oglądać plecy Gladbach. Piłkarze Petera Bosza mają bardzo udaną wiosnę, grają efektownie i widowiskowo i tylko w ostatnich tygodniach potrafili rozbić 6:1 Eintracht czy 4:1 Augsburg. Dla nich mecz z Herthą w Berlinie będzie miał ogromne znaczenie – jeśli bowiem uda się wywalczyć awans do Ligi Mistrzów, wówczas wielce prawdopodobne będzie pozostanie na BayArena gwiazd, z Kaiem Havertzem i Julianem Brandtem na czele. W przeciwnym razie, młodych Niemców trudno będzie utrzymać w kadrze.
Dla kogo jeszcze sobotnie popołudnie może rzutować na ocenę całego sezonu? O ostatnie miejsce w pucharach, choć tu już mowa o Lidze Europy, będą walczyli zawodnicy Wolfsburga, Hoffenheim i Werderu Brema. Wolne miejsce jest tylko jedno, a aktualnie zajmują ja Wilki.
W ostatniej kolejce rozstrzygnie się również wyścig o koronę króla strzelców, choć Robert Lewandowski ma aż cztery bramki przewagi nad Paco Alcacarem i wydaje się, że jego pozycja jest niezagrożona. Dla polskiego napastnika byłaby to czwarta statuetka w karierze.