Sezon 2018/19 za nami. Gnał jak pendolino, choć nie o tempo biegania piłkarzy tu chodzi, a raczej o terminarz, który zafundował klubom maraton bez chwili wytchnienia w rundzie finałowej. Promowało to drużyny z długą ławką rezerwowych, co pięknie wykorzystał Piast Gliwice. Ale zarządzanie zasobami ludzkimi to też sztuka. W Warszawie na przykład sobie z tym nie poradzili. Z paroma innymi rzeczami zresztą też nie.