Czwartkowym meczem z Kolumbią reprezentacja Polski do lat 20 rozpocznie rywalizację w mistrzostwach świata. Kim są rywale i czego można się po nich spodziewać? Dlaczego wszyscy zawodnicy z Ameryki Południowej wpatrzeni są jak w obrazek w Jamesa Rodrigueza? Co było przyczyną rewolucji kadrowej tuż rozpoczęciem turnieju i jakie problemy ma selekcjoner Arturo Reyes? Transmisje z młodzieżowego mundialu od 23 maja w TVP.
INSPIRUJĄCY JAMES
Dla piłkarzy Jacka Magiery natchnieniem przed turniejem mistrzowskim są przede wszystkim rozgrywki z 2007 roku. W trakcie kanadyjskiego czempionatu do notesów skautów z całej Europy trafiło wiele nazwisk – Grzegorz Krychowiak został między innymi zapamiętany z pięknego gola strzelonego Brazylii, a Dawid Janczyk błysnął zdobyciem trzech bramek w czterech meczach. Dla wielu z nich był to początek poważnej, seniorskiej kariery i jednocześnie dowód, że warto w nich zainwestować. Część zawodników szansę wykorzystała, inni ją zaprzepaścili, ale tak czy owak nie ma wątpliwości, że w takim wieku trudno o lepszą trampolinę niż młodzieżowy mundial.
Pamiętają o tym nie tylko nad Wisłą. Kolumbijczycy przylecieli bowiem na Stary Kontynent marząc o dwóch rzeczach: o powrocie z medalem, o czym otwarcie mówią, oraz o pójściu w ślady Jamesa Rodrigueza. Dla nastolatków z Ameryki Południowej pomocnik Bayernu Monachium jest bowiem wzorem, jak wypromować się w młodym wieku i sprawić by najbogatsi światowej piłki zaczęli ustawiać się w kolejce po podpis na kontrakcie.
Mistrzostwa świata z 2011 roku zakończyły się dla ówczesnych gospodarzy, czyli Kolumbijczyków, na ćwierćfinale. W fazie grupowej zdobyli komplet punktów, w 1/8 finału uporali się z Kostaryką, a przeszkodą nie do pokonania okazał się dopiero Meksyk. W tamtym turnieju James był kapitanem drużyny narodowej, a trzema golami i trzema asystami sprawił, że o młodym pomocniku FC Porto usłyszał świat. Osobiście gratulacje po udanym turnieju złożył mu Sir Alex Ferguson, a selekcjoner dorosłej reprezentacji nie zwlekał i przy pierwszej możliwej okazji nagrodził go powołaniem. Kapitalne mecze Jamesa są wspomniane do dziś, a jego drogę od gwiazdy mundialu młodzieżowego do seniorskiego, przypomniała na Twitterze FIFA. A mowa przecież o drodze, która zajęła raptem trzy lata.
¡5 días para ������ Polonia 2019!
— Copa Mundial FIFA �� (@fifaworldcup_es) 19 maja 2019
Antes de brillar en #Brasil2014, ���� @jamesdrodriguez protagonizó grandes momentos con @FCFSeleccionCol en la #U20WC. pic.twitter.com/5MkCQOphui
IMPAS NAPASTNIKÓW
Optymizm bijący z wypowiedzi Kolumbijczyków, którzy przylecieli do Polski, jest jednak... zaskakujący. – Jesteśmy bardzo zmotywowani przed pierwszym meczem, przyjechaliśmy tutaj wygrywać i chcemy zdobyć tytuł – zapowiedział 19-letni Luis Sandoval. – Mamy świetny zespół, to grupa graczy uzupełniających się na boisku. Najważniejszą rzeczą, na której skupiamy wszystkie myśli, jest sięgnięcie po złote medale – stwierdził selekcjoner Arturo Reyes.
Nastawienie na zwycięstwo w turnieju jest o tyle zdumiewające, że w ostatnich miesiącach Kolumbijczycy mieli głównie problemy. Przede wszystkim powodów do optymizmu nie dała droga, którą musieli pokonać, by przylecieć do Polski. Rozegrali aż dziewięć spotkań, wygrali zaledwie trzy. Pięć zdobytych punktów w pierwszych pięciu meczach pozwoliło awansować do kolejnej fazy. Z sześciu drużyn promocję wywalczyły cztery, a oni byli ostatnią z nich. Kolejny etap zakończyli z siedmioma punktami w czterech meczach i, znów z najniższego miejsca, awansowali, choć tym razem już do mundialu.
To, co rzuca się w oczy analizując ich postawę, to przede wszystkim fatalna skuteczność. W dziewięciu meczach zdobyli zaledwie cztery bramki, choć ostatecznie i to wystarczyło. Ani razu nie trafili w tych meczach napastnicy, a pomagać musieli im rywale – jak na przykład Chilijczyk Axl Rios, autor samobójczego gola.
SZYBCY ZAMIAST WYSOKICH
Żenująca postawa w polu karnym rywali doprowadzała do wściekłości selekcjonera. Już po pomyślnie zakończonej rywalizacji o bilety do Polski stwierdził, że choć czasu do rozpoczęcia turnieju mało, trzeba uderzyć pięścią w stół. Lubował się w poszukiwaniu silnych i wysokich "dziewiątek", napastników dysponujących kapitalnymi warunkami fizycznymi, które mieliby wykorzystać w powietrzu. Tacy byli Dilan Ortiz (1,91 m), Jader Valencia (1,92 m) i Rivaldo Correa (1,86 m). Cóż jednak z tego, że byli masywni i przerastający rywali, skoro nie trafiali. Po wygranych eliminacjach zostali odsunięci od kadry.
Reyes naprędce zmienił pomysł na drużynę. Przestał wymagać oskrzydlających akcji i dośrodkowań w pole karne, postawił na grę krótkimi podaniami. To oczywiście miało odbicie na liście powołanych. Miejsca wspomnianej trójki zajęli piłkarze niscy, dobrze dryblujący, zaawansowani technicznie i skorzy do gry kombinacyjnej. Na zgrupowaniu przed meczami towarzyskimi zameldowali się zatem Cucho Hernandez, Luis Sandoval oraz Luis Sinisterra.
Jak scharakteryzowała ich kolumbijska prasa? Hernandez to napastnik hiszpańskiej Hueski, który w tym sezonie wystąpił w 34 meczach ligowych i zdobył cztery bramki. Jest dopiero u progu seniorskiej kariery i choć formalnie jest napastnikiem, to lubi poruszać się między strefami, biegać na skrzydła, cofać się głęboko po piłkę. Sandoval wciąż gra w ojczyźnie, ale Sinisterra jest związany umową z Feyenoordem Rotterdam. Oprócz nich pozycję na szpicy mogą zajmować Deiber Caicedo, Andres Amaya, Johan Carbonero i Ivan Angulo. Zmiana stylu gry szybko poskutkowała: Kolumbia rozniosła rywali w meczach sparingowych, pokonując 3:1 Meksyk, 3:0 Arabię Saudyjską i 2:0 Japonię i taką też ofensywną, widowiskowa grę zapowiada na mundialu.
BRUTALNA SELEKCJA
– W trakcie zgrupowania pracowaliśmy bardzo ciężko i intensywnie nad fazą ataku. Osiem strzelonych goli w trzech meczach dało nam ogromną pewność siebie, wyglądamy teraz inaczej z piłką na połowie rywala – stwierdził Sandoval.
Po wstępnej selekcji opiekun kadry kolumbijskiej brał pod uwagę 74 nazwiska. Potem musiał zmniejszyć tę grupę do 21, a wielu z powołanych na MŚ nie pojawiało się w eliminacjach. O tym wspominał w rozmowie z TVPSPORT.pl Magiera. – Byłem w lutym w Ameryce Południowej, widziałem ich mecze, obserwowałem i analizowałem, a koniec końców w Polsce pojawi się zupełnie inny zespół. Tak czy owak sporo wiemy, spędziliśmy wystarczająco dużo czasu na obserwacjach, by z czystym sumieniem stwierdzić, że znamy możliwości grupowych przeciwników – stwierdził.
Roszady były jednak nie tylko efektem zmian w koncepcji. W trakcie przygotowań wypadli bowiem z gry dwaj kluczowi – Yeiler Goez oraz Hayen Palacios. Pierwszy z nich w kilku meczach był kapitanem zespołu, ale teraz czeka go dłuższa przerwa spowodowana kontuzją ścięgna Achillesa. Palacios tak ważny dla zespołu nie był, ale i jego stratę odczują.
– Bardzo poważnie podszedłem do selekcji, dużo rozmawiałem z zawodnikami, w cztery oczy i telefonicznie. Potem, już w obrębie kadry, każdy trening kończyliśmy zajęciami strzeleckimi, chciałem by nawet obrońcy nie panikowali, gdy znajdą się pod bramką przeciwnika – stwierdził Reyes.
Dejando todo por esta camiseta �������� #Polonia2019 pic.twitter.com/HMzXQRL5GB
— Selección Colombia (@FCFSeleccionCol) 3 maja 2019
NIEDOSZŁE GWIAZDY
Kolumbijczycy mają kim straszyć, choć trwały starania, by siła ognia była jeszcze większa. Piłkarzem Interu Mediolan do lat 19 jest bowiem 17-letni Eddie Salcedo, który zbiera fantastyczne recenzje. Ten niewysoki, ale dynamiczny napastnik urodził się w Genui, ale rodzice pochodzą z Kolumbii, więc od dłuższego czasu federacje rywalizowały, by namówić go na grę w kadrze. Początkowo chłopak zobowiązał się reprezentować Kolumbię, ale gdy kilka razy nie odebrał telefonu selekcjonera, ten się obraził i honorowo uznał, ze prosił go nie będzie. Temat został zamknięty, choć jeszcze na początku roku zainteresowany deklarował na łamach "El Pais": – Moje serce mówi mi, by grać w reprezentacji Kolumbii. To moje największe marzenie w życiu, by wystąpić kiedyś w dorosłej reprezentacji tego kraju i wygrać puchar świata.
Podobną historię miał Ian Poveda, 19-letni skrzydłowy Manchesteru City, który na świat przyszedł w Londynie. W tym sezonie dostał nawet szansę debiutu u Pepa Guardioli grając 90 minut w meczu pucharowym z Burton i nadal często trenuje z pierwszym zespołem. On również wspomniał o chęci reprezentowania kolumbijskich barw, ale Reyes nie zdecydował się go powołać.
Selekcjoner zrezygnował być może z dwóch gwiazd turnieju, bo bez wątpienia ci dwaj młodzi dysponują wystarczającymi możliwościami, by poradzić sobie w turnieju rangi mistrzowskiej.
– Z Salcedo próbowałem się skontaktować również przez byłego klubowego kolegę, Jeisona Murillo. Bezskutecznie, nie otrzymałem odpowiedzi – zdradził opiekun reprezentacji w rozmowie z Fox Sports.
MECZ Z POLSKĄ
Kolumbijczycy dużo pracowali nad grą ofensywną, ale jednocześnie analizowali też mocne i słabe strony biało-czerwonych. – To będzie fantastyczny mecz na pięknym stadionie i z pełnymi trybunami. Wiemy, co chcemy zagrać, bo widzieliśmy dużo nagrań wideo z Polakami. Mamy rozpracowanego przeciwnika, jesteśmy świadomi, czym będą chcieli nam zaskoczyć. – powiedział Reyes.
Na kogo powinni uważać Polacy? Kolumbijska prasa wskazuje między innymi Andresa Amayę. "Wszechstronny piłkarz, który może występować w ataku, na skrzydle, ale również z boku pomocy. Choć niedawno świętował 18. urodziny, ma już ponad 40 spotkań w piłce seniorskiej. Świetna lewa noga, często przemieszcza się w stronę osi boiska" – podsumowano.
Dość powiedzieć, że Amaya znalazł się w 60 najbardziej perspektywicznych piłkarzy urodzonych w 2001 roku, którą sporządził "The Guardian". Duże możliwości ma również lewy obrońca, Anderson Arroyo (piłkarz KAA Gent, wypożyczony z Liverpoolu), niezwykle ofensywnie usposobiony i dynamiczny. Lokalni dziennikarze zgodnie twierdzą, że największe nadzieje pokładają w formacji ataku, która zachwyciła w meczach towarzyskich.
Kolumbii nie można zatem lekceważyć. Choć w eliminacjach spisywała się słabo i awansowała dość szczęśliwie, gruntowne zmiany personalno-taktyczne, który w ostatnich tygodniach przeprowadził selekcjoner, poprawiły grę. A piłkarze przyjechali do Polski niezwykle zdeterminowani, by pójść w ślady Jamesa Rodrigueza i co najmniej powtórzyć wynik z 2003 roku, gdy zdobyła brązowe medale.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.