22 maj 2019 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Mickey van der Hart nowym bramkarzem Lecha Poznań. "Najlepsi nie byli do niego przekonani"

Maciej Łuczak

Letnią przebudowę składu Lech Poznań rozpoczął od pozyskania bramkarza. We wtorek nowym zawodnikiem został Mickey van der Hart, który dotychczas występował w drużynie Zwolle. – Ostatni sezon miał naprawdę bardzo dobry. Wcześniej zdarzały mu się jednak błędy, czasami zawodził, więc na pewno czołowe kluby mogły mieć wątpliwości, czy jest zawodnikiem na ich poziomie – opowiada Stef de Bont, dziennikarz "Voetbal International".

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Lech Poznań nie musiał płacić za van der Harta sumy odstępnego, gdyż Holendrowi w czerwcu skończy się umowa z Zwolle. – Oczywiście próbowali przedłużyć z nim kontrakt. Jednak w grudniu wypadł ze składu na jeden mecz i z tego co wiem, to wtedy zaczął mieć wątpliwości, czy lepiej nie zmienić klubu. Kilka tygodni temu dostał kolejną ofertę z Zwolle, ale zdecydował, że chce kontynuować karierę w zagranicznej drużynie – tłumaczy de Bont.

Van der Hart jest wychowankiem Ajaksu i kibice w Poznaniu od początku powinni zauważyć atuty, jakich nabył w De Toekomst. – Świetnie radzi sobie w grze nogami. Można powiedzieć, że to jeden z jego największych atutów. Spokojnie może brać udział w rozgrywaniu, jest idealnym człowiekiem dla drużyny, która lubi budować akcje od tyłu – analizuje de Bont.

Mickey van der Hart (fot. Getty)

Dlaczego zdecydował się na zmianę kraju?– W Holandii nie miał szans, żeby podpisać umowę z Ajaksem albo Feyenoordem. Van der Hart chciał się związać z klubem, który walczy o coś więcej niż środek tabeli. Teoretycznie mógł poczekać do lipca, sierpnia, być może dostałby wtedy atrakcyjniejszą propozycję, ale chciał jak najszybciej mieć wyjaśnione sprawy klubowe – tłumaczy holenderski dziennikarz.

– Nie wszyscy w Holandii są do niego przekonani. Głównie dlatego, że zakończony sezon był pierwszym na wysokim poziomie. Wcześniej zdarzało mu się popełniać błędy. Być może miałby szansę zostać rezerwowym w większym klubie, ale w tym wieku jego priorytetem są występy w podstawowym składzie – zaznacza de Bont.

�� Mickey van der Hart we wtorek został piłkarzem Lecha ��⚪️ Holender związał się z Kolejorzem trzyletnią umową z opcją przedłużenia. Tak wyglądały kulisy jego pierwszych dni w Poznaniu �� pic.twitter.com/FkbBRbFjEB
— Lech Poznań (@LechPoznan) 22 maja 2019

Nowy zawodnik Lecha Poznań ma za sobą nie tylko grę w młodzieżowej drużynie Ajaksu, ale również w reprezentacji Holandii U21. – Niegdyś nazywano go drugim Edwinem van der Saarem. Jednak nie do końca wynikało to z ogromnych umiejętności i potencjału, a bardziej z tego, że prawie każdy młody, holenderski bramkarz, trenujący w Ajaksie porównywany jest właśnie do van der Saara. Występował również w młodzieżowej reprezentacji, ale nie sądzę, by wówczas wiele osób uważało, że może się stać zawodnikiem na miarę pierwszej kadry – wyjaśnia.

Dobry refleks, duży potencjał na rozwój – tak Tomasz Rząsa, dyrektor sportowy charakteryzował van der Harta. A gdzie szukać ewentualnych wad Holendra? – Moim zdaniem za rzadko bywał liderem. Jako bramkarz, powinien lepiej zarządzać grą w obronie. Jest bardzo miłą, inteligentną osobą, ale czasem brakowało mu charyzmy. Z czysto sportowych aspektów, na pewno może poprawić bronienie strzałów zza pola karnego oraz grę na przedpolu – charakteryzuje de Bont.

Wielu piłkarzy, teoretycznie mających dobre rekomendacje, nie radziło sobie w Poznaniu z presją kibiców. Czy podobnie może być z Holendrem?–– Na pewno Zwolle jest mniejszym klubem niż Lech Poznań. Van der Hart miał się jednak okazję spotkać z presją podczas pobytu w Ajaksie. Tam każdy twój występ jest szczegółowo obserwowany i oceniany – kończy holenderski dziennikarz.