Do wyłonienia zdobywcy Złotej Piłki jeszcze daleko, ale zakończony sezon Ligi Mistrzów pomógł w wyborze najpoważniejszych kandydatów. Gwiazdy Liverpoolu czy Leo Messi? O opinię na ten temat spytaliśmy piłkarskich ekspertów.
Triumf Liverpoolu każe w pierwszym szeregu postawić właśnie piłkarzy The Reds. Kapitalny sezon ma za sobą Virgil van Dijk. Środkowy obrońca został wybrany najlepszym piłkarzem sezonu Premier League, zachwycał w LM. Wspaniale prezentowali się także napastnicy – Mohamed Salah i Sadio Mane oraz bramkarz Alisson Becker.
Długo jednak wydawało się, że nic nie odbierze Złotej Piłki Leo Messiemu. Pewnie kroczył po korony króla strzelców w La Liga i LM, wygrał z Barceloną mistrzostwo Hiszpanii. W pierwszym półfinale z Liverpoolem strzelił dwa gole i triumf w najważniejszych rozgrywkach miał na wyciągnięcie ręki. Na odbiór tak Argentyńczyka, jak i całego klubu, rzutuje jednak klęska na Anfield.
Co ciekawe, sam van Dijk wskazał na Messiego. – Jest najlepszym piłkarzem na świecie i powinien zdobyć Złotą Piłkę. Nie ma znaczenia, że w tym roku nie grał w finale. Sam nie myślę o swoich szansach. Ale jeśli wygram, to na pewno przyjmę nagrodę – powiedział z uśmiechem.
Szans na Złotą Piłkę nie ma co prawda Robert Lewandowski, ale za nim bardzo dobry sezon, w którym do mistrzostwa i Pucharu Niemiec dołożył tytuły najlepszego strzelca tych rozgrywek, a także drugie miejsce wśród snajperów w LM. Naszych ekspertów zapytaliśmy o to, na jakie miejsce może liczyć Polak.
Bogusław Kaczmarek, trener, asystent byłego selekcjonera Leo Beenhakkera w sztabie reprezentacji
Polski:
Mam dwie kandydatury: Messi i van Dijk. Argentyńczyk ze względu na piłkarski geniusz, a Holender to
najlepszy obecnie obrońca. Van Dijk wygrał w tym roku z Liverpoolem Ligę Mistrzów, w czym jego wielka zasługa. Wraz z Alissonem przyczynili się do triumfu The Reds w największym stopniu.
Biorąc także pod uwagę moją sympatię do piłki holenderskiej i fakt, że Messi wielokrotnie zdobywał Złotą Piłkę,
to nieznacznie wskazałbym na van Dijka. Odgrywał olbrzymią rolę tak w Liverpoolu, jak i reprezentacji
Holandii.
Robert Lewandowski, według mojego prywatnego rankingu, znalazłby się w pierwszej piątce.
Tomasz Sokołowski, były piłkarz Legii Warszawa:
Jeżeli Barcelona lub Juventus sięgnęłyby po Puchar Europy, to pod uwagę brani byliby przede wszystkim
Messi i Cristiano Ronaldo. Patrząc na ostatnie wyniki, Messi powinien być w czołowej trójce, ale czy na
pierwszym miejscu? Nie sądzę. Nagrodzony powinien zostać ktoś z Liverpoolu – Mohamed Salah lub Sadio
Mane, być może Virgil van Dijk.
Wydawało się, że Liverpool przepłacił, gdy sprowadzał Holendra za 85 milionów euro z Southampton.
Okazało się, że to najlepszy zakup i tak naprawdę za niewielkie, patrząc na klasę zawodnika, pieniądze, co
pokazują statystyki. Zwycięzcy szukałbym pośród piłkarzy The Reds.
Statystyki Roberta Lewandowskiego robią wrażenie, trzeba docenić znakomite osiągnięcia, ale brakuje
triumfu poza Bundesligą. Myślę, że nie znajdzie się w czołowej trójce, czy nawet szóstce.
Rafał Patyra, dziennikarz TVP Sport:
Stawiam na van Dijka. To gość, bez którego Liverpool nie wygrałby Ligi Mistrzów. Ostoja zespołu, absolutnie
najlepszy obrońca na świecie. Byłoby to ładnym "złamaniem" niepisanej tezy, że szansę na takie wyróżnienie
mają tylko piłkarze, którzy strzelają dużo goli. Jeżeli porównam sobie Holendra i Fabio Cannavaro, który
dostał kiedyś Złotą Piłkę, to porównanie wypada zdecydowanie na korzyść van Dijka, bez którego
Liverpool straciłby 50 procent jakości.
Czy zwycięstwo w Copa America zwiększyłoby szansę Messiego? Przede wszystkim myślę, że Argentyna nie zwycięży w tym turnieju, bo przecież jeszcze niczego z nim nie
wygrała. Poza tym wydaje mi się, że Liga Mistrzów jest bardziej "wiążąca". Barcelona zawiodła, co
spowoduje, że dla tych, którzy dokonują tych wyborów, może się powoli zacząć jawić jako ktoś, kto nie
potrafi pociągnąć za sobą zespołu, pomimo wielkich umiejętności indywidualnych.
Lewandowski? Trochę to zależy jeszcze od meczów reprezentacji. Jeżeli wprowadziłby Polskę do Euro 2020, sięgnął po
koronę króla strzelców eliminacji, szanse by wzrosły. Bundesliga jest mocną ligą, ale wciąż jednak nie najmocniejszą i
wyczyny w Bayernie Monachium nie robią na nikim spośród głosujących wrażenia. Nie sądzę, by znalazł się
w czołowej dziesiątce. Piłkarsko jest zawodnikiem na topie, jednak Liga Mistrzów dała nam w tym sezonie
tyle spektakli, że to na ich twórców będą patrzeć dokonujący wyboru.