07 cze 2019 | Piłka nożna / Reprezentacja

Rola Piotra Zielińskiego, obsada ataku... Nad czym myśli Jerzy Brzęczek?

Marcin Borzęcki

W meczach z Macedonią Północną oraz Izraelem biało-czerwoni będą zdecydowanym faworytem i w przypadku dwóch zwycięstw umocnią się na pozycji lidera w grupie. Dla Jerzego Brzęczka najbliższe spotkania będą okazją do udzielenia odpowiedzi na ważne pytania odnośnie kształtu drużyny narodowej. Transmisja piątkowego spotkania od godz. 19:30 w TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji, a od godz. 20:40 również w TVP1.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Brzęczek o meczu z Macedonią Północną: na własnym boisku rywale są nieobliczalni

KŁOPOTLIWA LEWA OBRONA

Problem z obsadą lewej strony defensywy jest znany nie tylko Polakom. Generalnie na świecie mowa o deficycie piłkarzy grających na tej pozycji, więc Brzęczek doskonale się o tym przekonuje. Zgrupowanie przed najbliższymi meczami opuścił kontuzjowany Arkadiusz Reca, co sytuuje selekcjonera w niełatwej sytuacji. Ma co prawda do dyspozycji aż trzech zawodników (Bartosz Bereszyński, Maciej Rybus, Artur Jędrzejczyk), ale każda kandydatura budzi wątpliwości.

"Bereś" jest naturalnym prawym obrońcą, więc łatanie nim dziury ograniczy potencjał zawodnika Sampdorii. Tak 26-latek został ustawiony między innymi w trakcie wyjazdowego meczu z Austrią i radził sobie kiepsko – naprzeciwko siebie miał co prawda niezwykle szybkiego Valentina Lazaro, ale trudno go usprawiedliwiać. Był często mijany, skończył mecz z żółtą kartką, z jego sektora zostało wykonanych wiele dośrodkowań.

Jędrzejczyk z kolei jest nominalnym stoperem i choć na Euro we Francji grał bliżej linii, to jednak w ostatnim czasie występował na tej pozycji niezwykle rzadko. Najlogiczniej byłoby wystawić Rybusa, ale i obok jego nazwiska pojawiają się wątpliwości. Piłkarz Lokomotiwu Moskwa sporą część ostatnio sezonu stracił z uwagi na uraz, problemy zdrowotne trapiły go również podczas zgrupowania, a część treningów opuścił z uwagi na... ślub. A jak obsada tej pozycji wyglądała w dotychczasowych ośmiu meczach kadry za trenera Brzęczka? Cztery razy w wyjściowej jedenastce wyszedł Reca, trzy razy Bereszyński, raz Jędrzejczyk.

Glik: jeśli chcemy awansować, to musimy tutaj wygrać

Glik: jeśli chcemy awansować, to musimy tutaj wygrać

ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA GOLE

Zaryzykować i wystawić trzech napastników? A może skorzystać tylko z dwóch? Kogo w takim razie posadzić na ławce i dlaczego nie zagrać wyłącznie z Robertem Lewandowskim na szpicy? Takie pytania kłębią się w głowie selekcjonera odkąd z formą wypalił Krzysztof Piątek i okazało się, że Polska dysponuje trzema snajperami wysokiej klasy. W meczach z Macedonią Północną i Izraelem Brzęczek znów będzie musiał zatem zmierzyć się z wyzwaniem.

Będzie ono o tyle trudniejsze, że w ostatnich tygodniach... żaden z nich nie zaprezentował choćby niezłej skuteczności. Cała trójka wystąpiła łącznie w aż 25 meczach ligowych, w których strzeliła zaledwie siedem goli. "Lewy" popisał się jeszcze dwoma trafieniami w finale krajowego pucharu, ale tak czy owak to rezultat co najwyżej przeciętny.

Wątpliwe by trener zdecydował się po raz pierwszy, w trakcie swojej kadencji, postawić na tercet atakujących. Najczęściej jednego z nich sadzał na ławce i niewykluczone, że tam będzie również w Skopje.

Arkadiusz Milik: 17 bramek w Serie A? Mogło być lepiej

CO Z PIOTREM ZIELIŃSKIM?

Mieć w kadrze piłkarza o możliwościach "Ziela" to z jednej strony błogosławieństwo, a z drugiej – przekleństwo. Bez wątpienia bowiem pomocnik Napoli ma ogromne umiejętności techniczne i jednym zagraniem potrafi przesądzić o losach spotkaniach. Przy tym wszystkim trudno jednak znaleźć mu odpowiednią pozycję na boisku, wycisnąć z niego maksimum potencjału. Występować może bowiem zarówno na "dziesiątce", jak i na "ósemce" oraz na skrzydle – i chyba ten ostatni układ jest w drużynie narodowej najefektywniejszy.

Pierwsze mecze eliminacyjne z Austrią i Łotwą pozwalają mieć jednak nadzieję, że Brzęczek ma pomysł na Zielińskiego. W obu wygranych spotkaniach ustawiał 24-latka na lewej stronie pomocy, co zdawało egzamin. Polak miał sporo miejsca, mógł zbiegać z piłką do środka, tworzył wtedy korytarz dla bocznego obrońcy i ma za sobą dwa udane starcia.

To poniekąd rozwiązałoby problem związany z absencją Jakuba Błaszczykowskiego, bo skoro skrzydłowy Wisły zmaga się z urazem, to jego miejsce na prawej stronie mógłby zająć Kamil Grosicki.

Zieliński: nie chcę opuszczać Napoli. Z tym klubem mogę coś wygrać

ZASTRZYK ŚWIEŻOŚCI

Wśród piłkarzy powołanych na zgrupowanie przed meczami z Macedonią Północną i Izraelem znaleźli się Sebastian Szymański, Dawid Kownacki i Robert Gumny. To piłkarze potencjalnie dający Brzęczkowi znacznie szersze pole manewru przy wyborze składu, bo pierwsi dwaj wykreowaliby dodatkowe warianty w ofensywie, a obrońca Lecha mógłby pomóc załatać dziurę na lewej stronie bloku defensywnego. Ostatecznie jednak "Kownaś" doznał urazu, a pozostała dwójka została odesłana do drużyny do lat 21.

Ta decyzja selekcjonera wzbudziła zaskoczenie, automatycznie nasuwały się pytania dotyczące sensu angażowania tych graczy w raptem kilka treningów z dorosłą kadrą. Być może jednak na dłuższą metę przyniesie to efekty i dzięki dniom spędzonym pod okiem Brzęczka młodzież szybciej zaadoptuje się w przyszłości na zgrupowaniu i zacznie realnie liczyć się w walce o miejsce w składzie.

Następne