Już w sobotę Krzysztof Głowacki przystąpi do najważniejszej walki w karierze. W Rydze skrzyżuje pięści z bohaterem narodowym, Mairisem Briedisem, a w stawce pasy mistrza świata WBO i WBC. Łotysz był odznaczany przez prezydenta, poza trofeami sportowymi zdobywał również... Medal Honoru. Właściwie cały naród wierzy w jego zwycięstwo. Transmisja gali 15 czerwca od 21:15 w TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej TVP Sport. Retransmisja od 0:05 również w TVP1.
Pojedynek Briedis vs Głowacki będzie główną atrakcją gali, a zarazem półfinałem turnieju World Boxing Super Series w kategorii junior ciężkiej. Drugim finalistą będzie triumfator pojedynku pomiędzy Amerykaninem Andrew Tabitim i Kubańczykiem Yunierem Dorticosem.
Człowiek prezydenta
Briedis uznawany jest za jedną z największych gwiazd sportu na Łotwie. W 2017 roku stał się pierwszym w historii tego kraju zawodowym mistrzem świata, pokonując w Niemczech Marco Hucka. Tytułu WBC bronił przed swoją publicznością, rozprawiając się z Mike'em Perezem. Jedynego pogromcę znalazł dopiero w półfinale World Boxing Super Series, ulegając na punkty wspaniałemu Ołeksandrowi Usykowi.
Sławę zawdzięcza jednak nie tylko osiągnięciom sportowym. Do dzisiaj pracuje w policji, wykonując specjalistyczne zadania owiane tajemnicą. Otrzymywał najwyższe odznaczenia od głowy państwa, w tym także Medal Honoru za dbanie o bezpieczeństwo kraju.
– Mairis to absolutny wzór do naśladowania. We wspaniały sposób promuje Łotwę na całym świecie. Młode pokolenie powinno z niego czerpać – komentował Raimonds Vejonis.
Ring i gitara
Briedis na zawodowstwie zadebiutował w 2009 roku, ale po drodze święcił również triumfy w kickboxingu. Wygrywał m.in. turnieje Bigger's Better, w których rywalizowali przedstawicielu różnych sztuk walki. Co ciekawe, za sobą ma również polski epizod – w 2010 roku w Krynicy–Zdroju znokautował błyskawicznie Gabora Zsaleka. Podczas tamtej imprezy nokaut zanotował również Głowacki, rozprawiając się z Patrikiem Bergerem.
Pomagał w przygotowaniach do mistrzowskich potyczek ówczesnemu królowi wagi ciężkiej, Władimirowi Kliczce. Ukrainiec był na tyle zadowolony z jego postawy, że sięgał po jego pomoc regularnie.
Realizuje się również poza sportem, a ukojenia szuka przede wszystkim w muzyce.
Głowacki bez łotewskich szans
Wiara łotewskich kibiców w sobotni triumf jest ogromna. W jednej z ankiet przeprowadzonych przez tamtejszą telewizję zaledwie 5 procent wskazała na triumf Głowackiego. Patriotycznych głosów z pewnością było wiele. Zainteresowanie jest na tyle duże, że nie powinno być problemów z wypełnieniem Riga Arena, która może pomieścić blisko 15 tysięcy widzów. Na Łotwie pojedynek będzie pokazany w płatnym systemie Pay-Per-View – by uzyskać dostęp trzeba zapłacić 10 euro.
Możemy być przekonani, że ambicji głównym bohaterom nie zabraknie. Jest się o co bić, bowiem – według naszych informacji – zwycięstwa ryskiej batalii zainkasuje, bagatela, milion euro. A w finale World Boxing Super Series pieniądze będą jeszcze większe.